"Faza REM" - opinia

Dobry wieczór Kochani.

Tegoroczny lipiec jest dla mnie fantastycznie kryminalny i kryminalnie fantastyczny. Zapraszam Was na recenzję debiutu prozatorskiego Agnieszki Sudomir.
Jestem godna podziwu dla każdego autora kryminałów, mogę napisać horror, obyczaj, przygodę, fantastykę, nawet erotykę i romans, ale kryminały są poza moim zasięgiem 😉.

▶ RECENZJA ◀

"Faza REM"
Agnieszka Sudomir

Cykl: Miasto Obiecane (tom 1)
Stron: 380
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo Genius Creations

Opis wydawnictwa:
"Łódź, niegdyś Ziemia Obiecana, dzisiaj miasto pogrążone w nostalgii.
W bloku na Bałutach zamordowano studentkę. Na Julianowie przed swoim domem ginie bogaty lekarz. Morderca pozostawia na miejscach zbrodni fragmenty recept. Kiedy zostaje odnaleziona trzecia ofiara, media podejmują temat „Aptekarza” i w mieście wybucha panika.
Komisarz Igor Blattner musi rozwikłać zagadkę pierwszego od wielu lat seryjnego mordercy w Łodzi. Atakowany przez media, naciskany przez przełożonych, borykający się z problemami w życiu osobistym i kryzysem wieku średniego policjant staje przed największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze.
Blattner kieruje się w pracy jedną prostą zasadą. Występek nie zasługuje na wybaczenie, a wyłącznie na sprawiedliwą karę. Czy jednak to credo pomoże czy utrudni mu złapanie mordercy?"

Kryminał kryminałowi nie równy. Miałam okazję przekonać się o tym przy okazji czytanych wcześniej książek. Z tym większą ciekawością sięgnęłam po "Fazę REM". Dawno jednak nie czytałam kryminału, gdzie głównymi bohaterami są śledczy, a przez to lektura była ciekawsza.

W swoim czytelniczym życiu spotkałam już kilku śledczych stworzonych przez różnych pisarzy. Igor Blattner zaś doskonale pasuje do tego grona. Posiada ich cechy wspólne: problemy natury osobistej, wewnętrzne dylematy egzystencjonalne, pewien smutek, i poświecenie się swojej pracy. A w jego sposobie bycia jest coś co sprawiło, że z przyjemnością poczytam o jego innych śledztwach.

Autorka doskonale nakreśliła charakter i osobowość komisarza. Doskonały w tym co robi, kierujący się jasno określonymi zasasami moralnymi (do czasu jak się okazuje), samotny wilk,  chadzający własnymi ścieżkami, dźwigający na swoich barkach bagaż doświadczeń życiowych oraz wyrzutów sumienia. Swoją drogą, intensywność jego cierpienia spowodowana tym ostanim była w pewien sposób rozczulająca i brutalnie obnażająca słabość komisarza Blattnera. Polubiłam go z marszu. Podobnie jak aspiranta Łukasza Woźniaka. Razem tworzą sympatyczny duet, oparty nieco na schemacie mistrz - uczeń, ale uzupełniający się wzajemnie. Przyjemnie czytało mi się ich przekomarzania. W sumie to Łukasza polubiłam bardziej. Szkoda, że troszkę było mi go mało w "Fazie REM", ale przede mną ciągle kolejna część :). 

Nie sposób pominąć miejsca wydarzeń, stanowiące niepowtarzalne tło. Czytając opisy od razu przyszło mi do głowy, że Autorka musi bardzo kochać swoje miasto. Tę miłość nie pozbawioną krytycyzmu przekazała Blattnerowi, który Łódź przedstawia je jako "Miasto-enigmę - nieprzewidywalne, nieodgadnione, pokręcone do szpiku kości." Dla niego to miasto było wyjątkowe, miało ramiona otwarte dla każdego. Autorka nazywa Łódź "miastem wolności", które "przytulało każdego odmieńca, otwierało ramiona dla każdego dziwaka. W dzień z mrówczą beznamiętnością zasilało drobnomieszczańskie osiedla (...). W nocy uwalniało całe swoje dekadenckie szaleństwo. (...) Wielki śmietnik i wielka matka." Nigdy nie byłam w Łodzi, ale wędrując jej ulicami razem z Blattnerem, odwiedzając jej dzielnice i miejscówki zachciało mi się ją zobaczyć, choćby i wirtualnie.
Dokładnie oddany charakter miasta, w przededniu wiosny, gdy pogoda daje mocno w kość stanowią świetną bazę do prowadzonego dochodzenia.

Książka zaintrygowała mnie od początku. Zawsze jestem ciekawa jakie będzie rozwiazanie pozornie sprawy nie do rozwikłania, a dodatkowo zostałam niejako wrzucona już w toczące się dochodzenie. Kilka trupów. Jedynymi wspólnymi mianownikami jest miasto i fragmenty recept. Ofiary są różnej płci, w różnym wieku, wywodzą się z różnych środowisk i wzajemnie się nie znają. Lubię takie historie, nie tylko w książkach. Pomijając miejscami zbyt rozbudowane opisy Łodzi i wewnętrzne przemyślenia Blattnera akcja nie miewa zbytnich przestojów przez co czytało mi się bardzo szybko, poza tym pchało mnie do przodu pragnienie dowiedzenia się KTO i DLACZEGO. Czytało się również przyjemnie, bo styl Autorki jest płynny i lekki. 

Uknuta intryga jest moim zdaniem rewelacyjna. Powiem, że takiego rozwiązania się nie spodziewałam, było doskonałe, a dodatkowo przerażająco na czasie. Przez pół książki zastanawiałam się jak oni dojdą do tego kto jest sprawcą, a potem w drugiej części wszystko pięknie zaczynało się układać. Na całe szczęście zarówno tropy jak i rozwikłanie zagadki wypadło bardzo naturalnie i było logiczne.

Co ważne dla niektórych osób  Autorka oszczędziła swoim Czytelnikom brutalnych szczegółów popełniania zbrodni i przychodzimy już na gotowe - jeśli mogę to tak określić. 

Podsumowując:

"Faza REM" to wciągający, intrygujący kryminał w klasycznym stylu, gdzie do rozwiązania zagadki prowadzą kolejne tropy. Troszkę zabrakło mi czegoś nieoczekiwanego, poczucia niepokoju i niepewności. Miejscami lekko przegadany, ale to w zasadzie drobiazg. Sympatyczni bohaterowie, realistyczne dialogi i wzajemne relacje bohaterów przywiązują do siebie Czytelnika, zaś sama zagadka jest zaskakująca.

👉 Pani Agnieszko gratuluję tak świetnego debiutu. Czekam na kolejne (po Panaceum) tomy o komisarzu Igorze Blattnerze.👈

Polecam gorąco każdemu miłośników kryminałów.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Grupie Wydawniczej Morgana (w skład której wchodzi Wydawnictwo Genius Creations).


Komentarze