Podsumowanie czytelnicze 2024 roku - PATRONATY
To właśnie od tej osoby i jej powieści zaczynam to podsumowanie.
Mowa oczywiście o "GILBERCIE" Kingi Fukushimy.
Początkowo miałam zostać jedynie ambasadorką, a sama książka miała ukazać się tylko jako ebook. Finalnie możemy cieszyć oczy i dłonie wydaniem papierowym.
Jestem ogromną fanką writing vlogów Kingi i od dość dawna śledzę jej kanał na YouTube @dajmishibe. Z tym większą przyjemnością podjęłam się patronowaniu jej debiutowi.
"Gilbert" urzekł mnie klimatem Chicago, lat 30 XX wieku i wyłamaniem się ze schematu hot gangstera. Pod tym względem Gilbert Favaro skradł moje serce.
*
"CÓRKA SŁOŃCA. MIEJSCE POCZĄTKU" Vanelii Ksantos to pierwszy patronat 2024 roku. Premierę miał w lutym i stanowi zakończenie trylogii Córka Słońca. Patronowałam dwóm poprzednim częściom i cieszę, że autorka obdarzyła mnie zaufaniem powierzając również ostatnią.
*
"WŁASNĄ DROGĄ" Izabeli Skrzypiec-Dagnan stanowiło pewne zaskoczenie. Ten tytuł został mi zaproponowany jako patronat przez Wydawnictwo Zysk i S-ka. To był czas, gdy mocno ograniczyłam tego rodzaju zobowiązania i dość ostrożnie do nich podchodziłam.
Po zapoznaniu się z plikiem stwierdziłam, że CHCĘ patronować tej powieści. Przeczytanie książki zajęło mi dwa przedpołudnia, a końcówka wycisnęła mi łzy z oczu.
Styl autorki niezwykle przypadł mi do gustu, a i opowiedziana historia straty, miłości i traumy trafiła w moje serce.
*
We wrześniu wzięłam pod swoje blogowe skrzydła premierę Patrycji Żurek, czyli "LEŚNĄ OBIETNICĘ". To pierwszy tom trylogii, sagi rodzinnej o kobietach, które w zamian za ochronę bogini Dziewanny zobowiązane są, by jej służyć. A służba ta jest trudna i pełna wyrzeczeń.
Od lat znam twórczość tej autorki. W swoich książkach porusza trudne społecznie tematy. Nie inaczej jest w "Leśnej obietnicy". Patrycja Żurek to świetna obserwatorka relacji międzyludzkich, szczególnie tych rodzinnych i pełnych napięć.
*
"MAJAKI" Magdaleny Czmochowskiej to ostatni w tym roku patronat. Uwielbiam twórczość Magdaleny. Mimo poruszanych w jej powieściach (czytałam wszystkie, które się dotąd ukazały) ciężkiej tematyki zawsze można znaleźć w nich iskierkę nadziei i dobra.
W "Majakach" znajdziecie przemoc fizyczną i psychiczną, zaniedbanie, wykorzystywanie, alkoholizm, ale co ważne znajdziecie też potężną moc rodzinnego wsparcia, miłości, zdrową relację uczuciową, podnoszenie się z traum i walkę o siebie, swoich najbliższych, bezpieczeństwo i dobrą przyszłość.
Nie brak tu zarówno humoru, jak i wzruszeń. A do tego Magdalena Czmochowska pisze przepięknie.
***
Nie wiem co przyniesie nadchodzący rok i czy będą w nich jakieś patronaty. Zobaczymy. W każdym razie jedno wiem na pewno. Nie będzie ich wiele.
Komentarze
Prześlij komentarz