"Upiór w moherze" Iwona Banach - opinia


"Wszystko tu było pogmatwane."

Nie mogłam sobie odmówić przeczytania „Upiora w moherze” z dwóch powodów. Po pierwsze jest o pisarzach i pisaniu. Po drugie Iwona Banach pisze lekkie, powiedziałabym często mocno absurdalne i przerysowane komedie kryminalne, a ja właśnie takiej lektury potrzebowałam.

Współpraca barterowa z Wydawnictwem Dragon.


"Upiór w moherze"
Iwona Banach

Stron: 320
Gatunek: komedia kryminalna
Wydawnictwo Dragon

*** *** ***

Mam za sobą już kilka powieści tej autorki, więc i do stylu jestem przyzwyczajona, i do sposobu narracji, i do wydarzeniowego chaosu, do absurdów w sumie też. I mówiąc szczerze, nic mnie bardziej nie drażni, niż do samej w sobie nietypowej mieszanki zostaje jeszcze dodany element metafizyczny, ale… No właśnie! W przypadku tej fabuły i samego pomysłu na tę historię bardzo mi to wszystko ze sobą współgrało.

*

Kim jest upiór w moherze siejący zamęt w Tęczowie?

Czy sfingowane zabójstwo to naprawdę tak dobry sposób na promocję swojej twórczości jak się początkowo wydawało? A co, jeśli dojdzie do prawdziwego morderstwa?

W jaki sposób bohater literacki może wpłynąć na zapobieżenie zabójstwu autora, który opisuje jego przygody?

*

Powieści smaczku dodają obserwacje dotyczące książkowej i pisarskiej rzeczywistości przepuszczone przez oryginalny filtr autorki, uwypuklone, przerysowane i piekielnie trafne, choć przedstawione z przymrużeniem oka.

Jednakże, niezależnie od wszystkiego, tym co mnie najbardziej pociąga w komediach kryminalnych i kryminałach to zagadka. A ta w „Upiorze” była więcej niż zadowalająca. Starannie wpleciona we wszelkie dziwne wydarzenia, począwszy od snucia planów oryginalnej formy promocji, a skończywszy na pomykającej ulicą czarną nocą staruszce z laptopem pod pachą, sprawiła, że gdzieś tak w środku książki miałam w głowie straszny kocioł i zastanawiałam jak do diaska autorka to wszystko rozwiąże. Uwielbiam, gdy coś początkowo bez ładu i składu zaczyna się układać w logiczną całość.

*

Szukasz nietuzinkowej komedii kryminalnej?
Lubisz motywy pisarskie w książkach?
Nie straszny ci zamęt i często absurdalne zachowania bohaterów?
Nie przeszkadzają ci wulgaryzmy? Trochę ich tu jest, może nie jakoś przesadnie dużo, ale jednak.

Jeśli tak sięgnij po „Upiora w moherze” Iwony Banach i spraw co ma ci do zaoferowania.

Ja bawiłam się całkiem dobrze. Dałam się wciągnąć fabule, a w drugiej połowie książki, gdy zaczynała mi się klarować pewna wizja, wręcz ciężko przyszło mi się oderwać, ale spać też trzeba, a nigdy nie byłam zwolenniczką zarywania nocy dla absolutnie żadnej książki (nieważne czy podręcznika czy beletrystyki).

Tylko u licha, dlaczego nie ma podziału na rozdziały??? Tak właściwie to była moja jedyna bolączka podczas lektury.

Ale wiecie co? Jeśli ukaże się kolejny tom tej serii (a zakończenie sugeruje, że może tak być) to ja go biorę! Zdecydowanie!

Moja ocena 7/10.

Cytaty:

„W ogóle żyjemy w czasach makabry, żadne słodkie obrazki ludzi nie fascynują (…).”

„Pisarska rzeczywistość jest zawsze inna od tej znanej zwykłym ludziom.”

„Plotkowanie w pewnym wieku jest czasami jedyną zabawą, bo wielu rzeczy nie wypada, wielu się nie chce, a plotkować i siać zamęt można wszędzie.”

„W życiu nie uwierzę w bohatera literackiego, który lata po bibliotekach i chce ratować swojego autora.”

O, a ten poniżej to mój ulubiony, bo mam wrażenie, że bardzo, ale to bardzo prawdziwy:

„Kult pierwszego zdania wszedł niektórym za mocno i usiłują zaczynać książkę taką frazą, że klękajcie narody (…). I że to zdanie pociągnie całą książkę.

Komentarze