"Prawdziwie, do szaleństwa. Dzienniki" Alan Rickman - opinia

"Zawsze czuję się niezręcznie po rozmowie z prasą, trochę jak członkowie tych plemion, które nie pozwalają się fotografować, bo to odbiera im duszę." /fragment dzienników/

"PRAWDZIWIE, DO SZALEŃSTWA. DZIENNIKI"
Alan Rickman


Stron: 656
Gatunek: autobiografia, biografia, pamiętniki
Wydawnictwo Poznańskie

Opis: Alan Rickman – jeden z najpopularniejszych aktorów swojego pokolenia, niestrudzony działacz polityczny, zapalony podróżnik, oddany przyjaciel. Podbił serca milionów widzów na całym świecie rolami w takich filmach jak Szklana pułapka, Rozważna i romantyczna czy Harry Potter.

Kunszt Rickmana nie ograniczał się do występów na scenie i na ekranie. Aktor równie znakomicie władał piórem, był błyskotliwym, spostrzegawczym i dowcipnym obserwatorem. W Dziennikach, które obejmują okres od 1993 do 2015 roku, zabiera nas na plany filmowe i za teatralne kulisy, opisuje swoją warsztatową kuchnię, dzieli się anegdotami, zabawnymi historiami i emocjami, w które obfituje praca aktora.

Pisze szczerze i otwarcie o swoim życiu zawodowym i prywatnym, o podróżach, pasjach, przyjaźniach. Lektura tej książki to jak słuchanie Rickmana rozmawiającego z bliskim przyjacielem.

Przedmowę do Dzienników napisała Emma Thompson – wieloletnia przyjaciółka aktora.

*** *** ***


Postać Alana Rickmana kojarzyła mi się jedynie z granym przez niego w serii filmów o Harrym Potterze Severusem Snapem. Rola niezwykle charakterystyczna i zapadająca w pamięć głównie przez opowiadaną przez tego bohatera historię. Rola, na którą spojrzałam z innej perspektywy po lekturze dzienników zatytułowanym „Prawdziwie, do szaleństwa”.

*

Zapiski obejmują lata 1993 – 2015 i opatrzone są wzruszającą przedmową Emmy Thompson, wieloletnią przyjaciółką Rickmana. Same dzienniki początkowo mnie rozczarowały. Dość krótkie wpisy, zawierające mnóstwo inicjałów niespecjalnie wciągały. Jednak im dłużej czytałam, tym początkowy obraz Rickmana zaczął przybierać coraz bardziej realny kształt i choć nie mogłam się doczekać, gdy dotrę do lat, w których grał Snape’a przestałam patrzeć na niego przez pryzmat tej jednej roli. Odkrywałam Alana Rickmana i jego skomplikowaną naturę.

Ze stosunkowo krótkich wpisów w mojej wyobraźni powstał obraz człowieka inteligentnego, oczytanego, obdarzonego poczuciem humoru, niezwykle wymagającego od innych, lecz przede wszystkim od samego siebie, lubiącego podróże, a jednocześnie skromnego i trochę wycofanego.

Czytanie wymagało ode mnie też częstego sięgania po telefon i wyszukiwania sobie wspomnianych filmów, w których grał, żeby trochę zwizualizować to, o czym czytam. Z oczywistych względów najbardziej interesowały mnie wpisy o HP i z jednej strony czułam lekki zawód, że jest na ten temat dość niewiele, aczkolwiek z drugiej strony rola Snape’a była jedną z kilku, których Rickman podjął się przez te lata.

Chociaż przeczytanie tych ponad 600 stron swoje trwało, to muszę przyznać, że bardzo się wciągnęłam i kiedy dotarłam do końca, a w szczególności do słów Rimy Horton – żony Alana, o jego ostatnich tygodniach wywołało to we mnie potężne wzruszenie. Przez kilkaset stron zdążyłam się zżyć z Rickmanem i odczuwałam na finiszu autentyczny smutek.

*

„Prawdziwie, do szaleństwa” po początkowym rozczarowaniu niesamowicie mnie wciągnęła. Dzienniki poszerzyły moje horyzonty, jeśli chodzi o postać Rickmana, przestał być dla mnie tylko Snapem, a stał się pełnowymiarową i skomplikowaną postacią o specyficznej dykcji i charakterystycznej aparycji.

Czy polecam? Miłośnikom biografii, autobiografii i dzienników jak najbardziej. Jeśli jednak sięgacie po nią, oczekując niewiadomo jak dużo informacji o roli w serii popularnych filmów o młodym czarodzieju to możecie czuć się nieco rozczarowani. Choć może będzie jak ze mną – że ta książka zmieni Wasze postrzeganie tego aktora.

W każdym razie polecam.

Moja ocena 7/10

Komentarze