"Niewyjaśnione okoliczności" Richard Shepherd - krótka opinia

Kulisy pracy znanego brytyjskiego patologa sądowego doktora Richarda Shepherda.


Od wielu miesięcy na pozycja czekała cierpliwie, aż się za nią zabiorę. Ponieważ aktualnie słucham pozycje związane z medycyną wybór padł na "Niewyjaśnione okoliczności" i to był strzał w dziesiątkę.


"NIEWYJAŚNIONE OKOLICZNOŚCI"
Richard Shepherd


Stron: 456
Gatunek: autobiografia, pamiętnik, wspomnienia
Wydawnictwo Insignis
Opis: 
Czołowy brytyjski praktyk medycyny sądowej, dr Richard Shepherd, poświęcił swoją karierę zawodową odkrywaniu tajemnic śmierci.

Gdy ktoś umrze śmiercią gwałtowną lub z niewyjaśnionych przyczyn, zadaniem dr. Shepherda jest ustalić przyczynę zgonu. Każda sekcja zwłok to swego rodzaju zagadka kryminalna – a dr Shepherd przeprowadził ich w swoim życiu prawie 25 tysięcy. Dzięki swoim umiejętnościom, oddaniu i wnikliwości dr Shepherd jest w stanie odpowiedzieć na jedno z najtrudniejszych pytań: jak doszło do śmierci danej osoby?

Czy chodzi o seryjnego mordercę, czy o katastrofę naturalną; o zabójstwo doskonałe, czy o podejrzany wypadek – dr Shepherd nigdy nie zakłada niczego z góry, zawsze za to dąży do odkrycia prawdy. Wprawdzie był zaangażowany w najgłośniejsze sprawy, takie jak masakra w Hungerfordzie (1987),morderstwo Rachel Nickell (1992),a nawet śledztwo w sprawie wypadku księżnej Diany (1997) oraz ataku na World Trade Center (2001),lecz często to mniej głośne sprawy okazują się najbardziej zagadkowe, intrygujące, a nawet dziwaczne. Dowody przedstawione przez dr. Shepherda – zarówno w świetle jupiterów, jak i poza mediami – doprowadziły do skazania morderców, uniewinnienia osób fałszywie oskarżonych, a nawet do zaskakującego ponownego otwarcia dawno zamkniętych spraw.

Jednakże życie w cieniu śmierci, bycie naocznym świadkiem najgorszych okropieństw, co jakich zdolny jest człowiek, miało swój koszt. Dr Shepherd uczciwie opowiada, jaką cenę przyszło zapłacić jemu samemu i jego bliskim.

„Niewyjaśnione okoliczności” to fascynująca autobiografia, relacja nietuzinkowego człowieka, unikalny wgląd w niezwykły zawód, a przede wszystkim przejmujący i niosący otuchę testament tych, których życie zakończyło się przedwcześnie.

*** *** ***

Tak naprawdę opis oddaje w pełni moje odczucia po lekturze i prócz potwierdzenia, że ze wszystkim się zgadzam niewiele dodam od siebie.

Napisana niezwykle przyjemnym stylem, bogatym językowo, jakbyśmy słuchali opowieści snutej przy herbacie i ciasteczkach. Początkowo miałam pewien problem, żeby się wciągnąć, ale gdy już to nastąpiło, trudno było się oderwać od słuchania. Tym bardziej, że głos oraz interpretacja lektora Wojciecha Żołądkiewicza dodają klimatu.

Dowiadujemy się jak to się stało, że młody Richard postanowił zostać patologiem, jak rozwijała się jego kariera, jak budował życie rodzinne i godził pracę z obowiązkami domowymi. Poznajemy również szczegóły różnych ciekawych przypadków, w tym tych z pierwszych stron gazet. A także zmiany jakie zachodziły w tej dziedzinie na przestrzeni lat.

Autor, świadomy posiadanej wiedzy, opowiada o swej pracy w przystępny sposób, przybliżając czytelnikowi działanie niezwykłego organizmu człowieka, wyjaśnia niewyjaśnione, zachowując przy tym powagę i odnosząc się do zmarłych z niezwykłym szacunkiem.

To fascynująca opowieść o śmierci, życiu, ludzkich tragediach i niegasnącej pasji do nietypowego zawodu, jakim jest zawód patologa sądowego, a także cenie, jaką trzeba za to zapłacić.

Moja ocena 7/10

Komentarze