"Przeklęta rzeźba z Bolonii" Greg Krupa - bardzo krótka opinia

„Co łączy odnalezioną przypadkiem rzeźbę z Modiglianim, Bolonią i kabałą? Kto stoi za zgonami i zaginięciami osób, które miały z nią styczność?” /fragment opisu książki/


Często akcja kryminałów lub thrillerów, które wybierałam do czytania działa się w Stanach, Wielkiej Brytanii, Skandynawii lub w Polsce. Dzięki rekomendacjom Sabiny Pisarek oraz (nie czarujmy się, głównie dzięki temu) wygranym u niej na profilu książkom sięgnęłam po „Przeklętą rzeźbę z Bolonii” Grega Krupy, włoski kryminał z frapującą zagadką.


"PRZEKLĘTA RZEŹBA Z BOLONII"
Greg Krupa


Stron: 368
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo LeTra

Opis: Co łączy odnalezioną przypadkiem rzeźbę z Modiglianim, Bolonią i kabałą? Dlaczego osoby, które miały z nią styczność, umierają albo znikają w tajemniczych okolicznościach? Davide Dobravski, znany Czytelnikom z Zaginionego klejnotu Ferrary dziennikarz o polskich korzeniach, po raz kolejny angażuje się w śledztwo prowadzone przez jego przyjaciół karabinierów. Osobiście zamieszany w sprawę, zmuszony jest sięgnąć po niekonwencjonalne środki, które pozwolą mu odkryć zaskakującą prawdę...
Mglista i deszczowa Bolonia w niczym nie przypomina popularnego wyobrażenia o słonecznej Italii.
Najstarsze uniwersyteckie miasto stopniowo ujawnia swoje mroczne sekrety i ukryte symbole, stając się tłem akcji thrillera, w którym członkowie tajnych bractw i znawcy okultyzmu biorą udział w odwiecznej walce Dobra ze Złem.

*** *** ***

Nieoczekiwane spotkanie we mgle i przekazanie kamiennej rzeźbionej głowy to zaledwie początek…

Od przeczytania książki minęło kilka miesięcy, ale często przypomina mi się dynamika, soczysta nuta przygody, tajemnicze okultystyczne bractwa i sekrety, które mnożą się zamiast rozwiązywać. 

Motyw sztuki scala całość i (przynajmniej w moim przypadku) jest czymś świeżym, z czym dość rzadko miewam do czynienia. Sceny rodem z filmów awanturniczych i sensacyjnych oraz pełen emocji finał sprawiły, że ta książka jeszcze na długo zostanie w mojej pamięci. No i już zawsze charakterystyczna rzeźba będzie kojarzyła mi się z perypetiami Davide, Diany i Giacomo oraz niepowtarzalnym klimatem najstarszego uniwersyteckiego miasta.

Moja ocena 7/10

Komentarze