"Dziewczyna w różowym" Joanna Krystyna Radosz - opinia

„Dziewczyny w różowym nie doczekają się uznania za ścisły umysł, nawet jeśli faktycznie nim dysponują. To przecież wbrew naturze, co nie?” (cytat z powieści)

Zgadzacie się z takim stwierdzeniem?


W naszym społeczeństwie bardzo silne są takie przekonania. Że jak blondynka to gdzie się ciśnie do nauk ścisłych, a już w takim różowym wdzianku to w ogóle...

Joanna Krystyna Radosz przełamuje stereotypy i mam szczerą nadzieję, że jej Klamka skradnie wasze serca.

Książkę posiadam w wersji papierowej dzięki współpracy barterowej z Wydawnictwem Mięta i Autorką, ale to absolutnie nie miało wpływu na moją ocenę. Ja po prostu uwielbiam twórczość Joasi.

"DZIEWCZYNA W RÓŻOWYM"
Joanna Krystyna Radosz


Stron: 336
Gatunek: literatura obyczajowa, młodzieżowa
Wydawnictwo Mięta

Opis: Czy istnieje coś trudniejszego od rozszerzonej matury z fizyki? Patrycja zwana Klamką jest przekonana, że nie. Przynajmniej do chwili, gdy okazuje się, że ostatnia klasa liceum to pole bitwy o swoje przekonania i tożsamość. Nie każdemu podoba się, że blondynka w różowej sukience chce iść na politechnikę, a po godzinach szlaja się po opuszczonych budynkach. Na dodatek na drodze dziewczyny staje Tomek – genialny, sympatyczny… i chyba trochę zbyt idealny.

Klamka pierwszy raz w życiu chce najpierw przemyśleć sprawę, a potem działać. Ale wtedy dochodzi do tragicznego wypadku…

Dziewczyna w różowym to hymn na cześć wszystkich nastolatek, które nie pasują do wyznaczonych przez społeczeństwo ram. Taka Klamka – niewymiarowa, pokręcona i z niespójnymi kontami w mediach społecznościowych – jest po trosze w każdej z nas.

*** *** ***

Historie napisane przez Joannę Krystynę Radosz biorę w ciemno, bo ma rewelacyjny, naszpikowany emocjami bardzo dobry styl pisania. Kieruje uwagę czytelników na ważne tematy i swoją wielką, szczerą pasją do sportu obdarza wykreowanych bohaterów.

Do sportu mi daleko, ale jak w przypadku „Jednym tchem” gotowa byłam zostać fanką łyżwiarstwa figurowego (ogólnie lubię sobie jeśli przypadkiem trafię, choć kibicka ze mnie żadna), tak w przypadku „Dziewczyny w różowym” gotowa byłam przybliżyć sobie żużel. Bo musicie wiedzieć, że w Klamce o żużlu jest dużo.

Nie może być inaczej skoro główna bohaterka i narratorka tej opowieści jest wielką fanką tego sportu. Taką wiecie… przez duże F. I, o matko, jak ona cudnie kibicuje, jak mądrze wspiera, jak bardzo kocha.

Luiza Patrycja Klamkowska, prócz bycia wielką fanką żużla, jest również uczennicą klasy maturalnej, ma swój charakterystyczny styl (różowy) i niezwykle ambitne plany na przyszłość: chce zdawać rozszerzoną maturę z fizyki i zdawać na politechnikę. Początek roku okazuje się być bardziej skomplikowany i trudniejszy niż zakładała. W dodatku w jej rzeczywistości pojawia się pewien sympatyczny (i genialny) chłopak oraz grupka składająca się z przebrzydłych typów i typiary.

*

Joanna Krystyna Radosz w fenomenalny sposób potrafiła wciągnąć mnie w życie Klamki, dylematy i doświadczenia swojej bohaterki. Ileż razy chciałam Klamkę przytulić. Ileż razy gardło ścisnęło mi się z emocji i jak bardzo zgrzytałam zębami na niesprawiedliwość i brak reakcji.

„Dziewczyna w różowym” to napisana emocjami historia o przełamywaniu stereotypów; o tym, że warto walczyć o swoje przekonania i marzenia, ale nie za wszelką cenę. Autorka obrazuje jak istotne jest postawienie swojego dobra psychicznego ponad wcześniejsze założenia i chęć udowodnienia swoich racji oraz jakie to trudne i dojrzałe. A co najważniejsze robi to w sposób naturalny i przekonujący.

To powieść dla wszystkich, bo niezależnie od wieku walczymy o siebie, o swoje pasje, chcemy komuś coś udowadniać. Czasem, nawet wtedy, gdy jesteśmy samodzielni i ogarniamy rzeczywistość, pragniemy, żeby ktoś się nami zaopiekował, nie oceniał, tylko podał ciepłą herbatę i z wyrozumieniem pozwolił na przeżywanie emocji. 

Niezależnie od wieku możemy znaleźć się w sytuacji, gdy trzeba postawić sprawę jasno i nie brać na siebie emocji drugiej osoby. To powieść o tym, że odpuszczanie to nie poddawanie się, a prośba o pomoc nie jest oznaką słabości.

*

Tak w wielkim skrócie znajdziecie tutaj (tak między innymi):

  • Licealną rzeczywistość, skupioną na maturalnej klasie
  • Akcję rozgrywającą się w dość krótkim czasie (miesiąc z kawałkiem)
  • Żużel
  • Silną, wrażliwą i mądrą bohaterkę
  • Przyjaźń
  • Niedoskonałych rodziców i nauczycieli
  • Jeszcze więcej żużla
  • Mnóstwo przeróżnych emocji
  • Rówieśnicze relacje
  • Uniwersalne przesłanie

I to wszystko naprawdę świetnie napisane.

Moja ocena 9/10

Cytaty (bo przecież tu nie mogłoby się obejść bez nich):

„(…) nie jestem czekoladą, żeby się wszystkim podobać, nie przyszłam tu po to, by zostać gwiazdą fakultetu, tylko żeby zdobyć konkretną wiedzę.”

„Jeśli będziesz przejmowała się tym, czego nie możesz zmienić, zabraknie ci czasu na zmienianie tego, czym powinnaś się przejmować.”

„Twarde zasady są dla tych, co mają twardą dupę. Moja nie jest dość twarda. I twoja też nie, nie łudź się.”

„Dziewczyny w różowym nie doczekają się uznania za ścisły umysł, nawet jeśli faktycznie nim dysponują. To przecież wbrew naturze, co nie?”


Miało być więcej, ale okazałyby się zbyt dużym spojlerem.

Komentarze