Dzień dobry
„Nocna strona natury albo duchy, widma i zjawy” Catherine Crowe to publikacja na swój sposób wyjątkowa. Po raz pierwszy ukazała się drukiem w 1848 roku, a autorka podeszła do stworzenia tej antologii w sposób rzetelny, opierając się na dostępnej ówcześnie wiedzy o tego typu zjawiskach.
Sama nie wiem czego się spodziewałam sięgając po tę pozycję. Na pewno ciekawych, wywołujących dreszczyk niepokoju na plecach, opowieści z zamierzchłej (dla mnie, bo dla autorki na pewno nie aż tak odległej) przeszłości. Nie da się ukryć, że skusił mnie opis, zaś okładka urzekła kolorystyką.
Opisywaną pozycję przeczytałam i oceniłam w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
Książka dostępna jest w formie papierowej oraz elektronicznej w większości księgarń internetowych. A także na platformie Legimi w ramach abonamentu.
"NOCNA STRONA NATURY albo duchy, widma i zjawy"Catherine Crowe
Stron: 520
Gatunek: horror
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Opis: Niezwykła antologia o zjawiskach nadprzyrodzonych i mistycznej stronie naszego świata.
Duchy wszelkiego rodzaju, tajemnicze sny przepowiadające przyszłość, upiory, sobowtóry i nawiedzone domy – książka Catherine Crowe jest pełna fascynujących i mrożących krew w żyłach historii. Wydana w 1848 roku Nocna strona natury stała się najsłynniejszą książką tej zafascynowanej mistyką brytyjskiej autorki. Łączy w sobie kunszt literacki z niemal naukową dokładnością w opisach niezwykłych przypadków. Nocna strona natury to prawdziwa gratka dla miłośników literatury grozy i ważna lektura dla każdego, kto interesuje się zjawiskami paranormalnymi.
*** *** ***
"Naszym obowiązkiem jest bowiem dążyć do prawdy w kwestii, która w tak wielkim stopniu dotyczy duszy każdego z nas; a uchylanie się od takiego dążenia z obawy przed odkryciem czegoś, co na m się nie spodoba, jest działaniem równie dziecinnym, co desperackim."
Po pierwszych stronach złapałam się za głowę i zrodził się we mnie strach, że nie uda mi się dotrwać do końca. Miks w postaci zbitych bloków tekstu, dość małego fontu, dziewiętnastowiecznego języka oraz drobiazgowego przedstawienia tła zjawisk i próby wyjaśnienia ich pochodzenia, wywołał jedynie ból głowy, a słowa zlewały się w jeden niezrozumiały bełkot. Gwoli wyjaśnienia: wiem, że to niesprawiedliwe określenie, ale tak właśnie wtedy to odbierałam.
Jednakże zawzięłam się, dałam sobie czas i po parunastu kolejnych stronach czytanych we względnej ciszy wciągnęłam się. Naprawdę! Autorka posługuje się językiem na miarę swoich czasów, co bywało męczące i ciężkie przy „naukowych” wyjaśnieniach, ale nabierało znacznej lekkości przy przytaczanych historiach. A tych jest dużo. Niestety nie sposób szybko wyłuskać je z tekstu, a trochę szkoda. Nie byłoby tak jednolicie i zniechęcająco/ Niemniej, stanowiły one najbardziej pożądany fragmenty podczas czytania.
*
To specyficzna publikacja, miejscami mocno nużąca (dla mnie, co nie znaczy, że dla ciebie również taka będzie), okraszona niezwykłymi przypadkami m.in. widywania zjaw, duchów, przywidzeń, proroczych snów, napisana z dbałością o język i poparta solidnymi przygotowaniami. Zaklasyfikowana jako horror, lecz ja tego tak nie odbieram. Owszem jest mowa o duchach, zjawach, nawiedzonych domach, niepokojących zjawiskach rodem z horroru, ale poczuć się tego nie da. „Nocna strona natury” ciekawi pod względem ówczesnego tłumaczenia wspomnianych zjawisk oraz samych ich przykładów, lecz w żaden sposób nie wzbudza głębszych emocji (przynajmniej we mnie).
Czy polecam? Tak. Jeśli lubisz czytać o doświadczeniach paranormalnych, kusi cię dowiedzieć się jak postrzegano i usiłowano wyjaśnić je w dziewiętnastym wieku, a archaiczny styl nie będzie przeszkodą, nie wahaj się.
Moja ocena 6/10
Fragmenty, na które zwróciłam uwagę:
"Przyznaję, że celem tej książki jest cos więcej niż zapewnienie zwykłej rozrywki. Chcę przykuć uwagę moich czytelników na dłużej, jestem bowiem pewna, że prawdy, których zamierzam bronić, potraktowane z należytą powagą okażą się w dłuższej perspektywie bardzo korzystne."
"Tak jak słońce nie zaczyna wcale świecić wtedy, gdy przebije się przez chmury, tak dusza nie nabywa mocy zaglądania w przyszłość dopiero wtedy, gdy wynurza się z ciała niczym z gęstego obłoku."
"Człowiek, pochłonięty interesami i przyjemnościami, zanurzony całkowicie w życiu zmysłowym, łatwo zapomina o tym, że te zmysły są ograniczone, że stworzono je tylko na krótki czas, w określonym celu, i o tym, jak wiele może im umykać."
"Tajemnica śmierci zdaje się nam tak straszna i nieprzenikniona, przy tym wiemy tak mało o tym, w jaki sposób to, co duchowe, łączy się i utrzymuje w jedności z tym, co cielesne (...)"
Komentarze
Prześlij komentarz