Dzień dobry
Zapewne, gdyby nie opis i wspomnienie w nim o grach i historii miłosnej, jakiej jeszcze nie czytałam, nie zdecydowałabym się zrecenzować powieści "Jutro, jutro i znów jutro" Gabrielle Zevin.
Okładka nie zachwyca, choć należy jej oddać, że zdecydowanie wyróżnia się na tle wielu innych i przyciąga wzrok. W pewnym momencie czytelnik uświadamia sobie skąd taki, a nie inny wybór.
Książka trafiła do mnie w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Zysk i S-ka.
"JUTRO, JUTRO I ZNÓW JUTRO"Gabrielle Zevin
Stron: 512
Gatunek: literatura piękna
Wydawnictwo Zysk i S-ka
Opis: Kiedy Sam i Sadie, dwoje zauroczonych sobą przyjaciół, staje się partnerami w świecie projektowania gier wideo, niespodziewany sukces przynosi im nie tylko sławę i radość, ale też stawia przed nimi najtrudniejszą życiową układankę, w której trzeba pogodzić pracę, przyjaźń, rodzinę i miłość…
W mroźny grudniowy dzień na pierwszym roku studiów na Harvardzie Sam Masur wysiada z wagonu metra i w tłumie czekających na peronie ludzi widzi Sadie Green. Wykrzykuje jej imię. Dziewczyna przez chwilę udaje, że nie słyszała wołania, lecz potem się odwraca i gra się rozpoczyna: legendarna współpraca, która przyniesie im sławę. Przyjaciele, będący od dzieciństwa w zażyłej relacji, pożyczają pieniądze na wspólny projekt, otrzymują wsparcie od znajomych i jeszcze przed ukończeniem college’u tworzą swój pierwszy superprzebój – grę Ichigo. Z dnia na dzień świat leży u ich stóp. Sam i Sadie są młodzi, genialni, bogaci i sławni. To jednak nie ochroni ich przed przerostem twórczych ambicji i uczuciowymi zawodami…
Olśniewająca, misternie skonstruowana powieść ukazuje istotę dojrzewania i emocjonalnej tożsamości, ale przede wszystkim akcentuje nasze potrzeby więzi – bycia kochanym i kochania. Tak, to jest historia miłosna, ale zupełnie nie taka, jakie dotąd czytaliście…
NAJLEPSZA POWIEŚĆ 2022 ROKU WG GOODREADS, AMAZON, „TIME” I APPLE
*** *** ***
„To więcej niż romantyczna relacja. Lepsza niż romans. To przyjaźń.”
Czytało się bardzo przyjemnie, za sprawą bogatego słownictwa, stylistyki wypowiedzi jaką niezmiernie lubię oraz wykreowania bohaterów na niedoskonałych, utkanych z wad i zalet, wkurzających swoim zachowaniem, niedopowiedzeniami, skrytością i komplikowaniem sobie życia. Denerwowałam się na nich, kręciłam z dezaprobatą głową, miałam ochotę nimi potrząsnąć dla opamiętania się, współczułam i ściskało mi się z bólu serce, gdy cierpieli.
„Jutro, jutro i znów jutro” to wspaniała powieść o pasji, całej palecie barw współpracy, a przede wszystkim to świetne studium przyjaźni i miłości. Brak mi słów by opisać, dlaczego ta historia tak zapadła mi w pamięć. Pomimo że miałam wrażenie, iż przebrnięcie przez tekst zajmie całe tygodnie, mimo że nie do końca polubiłam się z bohaterami (Sadie działała mi na nerwy – choć rozumiałam jej motywy, a skrytość Sama nie pozwalała zbytnio się do niego zbliżyć) jestem zachwycona sposobem w jaki historia tych dwojga została opowiedziana. W jak naturalny sposób dołączył do nich Marx i jak bardzo tego chłopaka polubiłam.
Autorka nie zalewa czytelnika wszystkimi odczuciami, przeżyciami czy wydarzeniami z życia bohaterów. Dawkuje je, odsiewa, uwypuklając tylko te najważniejsze.
Pod koniec przytłoczył mnie nadmiar postaci i wydarzeń i skupiałam tylko na tych najważniejszych sprawach. Cały czas zastanawiałam się też jaki będzie finał i przyznaję, że ostatnie sceny świetnie wszystko spinają. Doceniam kunszt pisarski Gabrielle Zevin, z pewnością sięgnę po jej pozostałe powieści, ale ekranizację „Jutro…” sobie odpuszczę 😉
Moja ocena 7/10
Ulubione cytaty:
„Mózg jest niesamowicie zaprogramowany – pomyślał – skoro można mówić „przepraszam”, gdy tak naprawdę znaczy to „pierdol się”.”
*
„Warto jednak mieć świadomość, że bycie w czymś dobrym, to nie to samo, co kochanie tego.”
*
„Każdy raczkujący artysta ma taki etap, gdy gust wyprzedza umiejętności. Jedynym sposobem na przejście przez ten okres jest tworzenie.”
*
„To prawda każdej gry. Istnieje tylko w momencie, w którym się w nią gra.”
*
„Dawny kochanek może stać się przyjacielem, gdy nigdy nie przestanie się go kochać. Gdy wie się, że kiedy jeden etap związku się kończy, może się on zmienić w coś innego. To zrozumienie, że miłość jest zarówno stałą, jak i zmienną.”
*
„A czym jest gra? (...) To możliwość nieskończonego odradzania się, nieskończonego odkupienia. Idea, że jeśli będziesz grał dalej, możesz wygrać. Żadna przegrana nie jest definitywna, bo nic takie nie jest.”
*
„- Samsonie, masz szczęście chłopaku (…) Tak, przeżyłeś tragedie, ale masz wielu dobrych przyjaciół.
(…)
- Czy dwoje oznacza wielu?
- To zależy, jak dobre są te przyjaźnie.”
Komentarze
Prześlij komentarz