[booktour] "Powiernik. Bogowie i stwory. Opowiadania" Franciszek M. Piątkowski - opinia

Dzień dobry :)


„Powiernik. Bogowie i stwory” autorstwa Franciszka M. Piątkowskiego trafiły do mnie w ramach akcji booktour, organizowanej przez Andżelikę z bloga Czytam dla przyjemności.

Chociaż opowiadania umieszczono w uniwersum powieści, której nie przeczytałam i na której przeczytanie się nie zanosiło, gatunek oraz fakt, iż są to właśnie krótkie formy sprawiły, że postanowiłam wziąć udział.

To była ciekawa przygoda. Bardzo lubię czytać opowiadania, szczególnie te z gatunku grozy i fantasy, a te gatunki właśnie sugerowała mi okładka. Nie ukrywam, że decydując się na udział nawet nie sprawdziłam opisu książki :).




"POWIERNIK. BOGOWIE I STWORY. OPOWIADANIA"
Franciszek M. Piątkowski



Cykl: Marek Lichocki (tom 3)
Stron: 203
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo: selfpublishing

Opis:

Marek Lichocki, lubelski adwokat, znany Czytelnikom z powieści „Powiernik i „Widzący” powraca!

Trzymacie w rękach zbiór opowiadań, które po części uzupełniają fabuły poprzednich historii o Marku, który obcuje ze słowiańskimi Bogami i skutecznie zwalcza zagrażające ludziom stwory.

Czy można pomóc wampirowi, który jest wegetarianinem? Jak Marek okiełznał drapieżną północnicę i na co natrafili robotnicy w ukrytej piwnicy? Przeczytajcie o tym, jak pragnienia wpływają na ludzi, stańcie oko w oko z lichem i odkryjcie miejsce, które miało być dla bohatera oazą spokoju, ale wyszło jak zawsze…

Opowiadania są pełne magii, legend, dobrego humoru, zawierają również szczyptę grozy oraz odrobinę sprośności. Z pewnością pozwolą Wam choć na chwilę znaleźć się w świecie Bogów i stworzeń, które żyją obok nas, choć my ich nigdy nie zobaczymy.

*** *** ***


Zbiór składa się z dwunastu opowiadań. Objętościowo nie jest to książka długa i jej przeczytanie nie zajęło mi dużo czasu. Stosunkowo niewiele stron i dość ciekawe historie zdecydowanie się do krótkiego czasu czytania przyczyniły.

Postacią, która przewija się przez wszystkie historie jest Marek Lichocki, potężny Widzący, przed którym trzęsą portkami wszelakiej maści stwory, a bogowie niemalże kłaniają się w pas. Nie znam okoliczności stania się bohatera Widzącym. Nie potrzebowałam tej wiedzy by przyjemnie spędzać czas z opowiadaniami.

Mimo że bardzo szybko zauważyłam schematyczność opowiadań czytanie sprawiało mi frajdę. Intrygowało przedstawienie różnych stworów z demonologii słowiańskiej oraz to jak widział je autor. Co ciekawe z bezkostami spotkałam się także w innej książce, gdzie ważna była mitologia słowiańska i wyglądały zupełnie inaczej. Ale to jest właśnie magia wyobraźni. Bo przecież tak naprawdę nie wiemy jak wyglądały te stwory, prawda? A czytając wkraczamy na tereny wyobraźni danego autora. Co nie zmienia faktu, że nasza wyobraźnia i tak działa niezależnie. I to jest właśnie cudowne w czytaniu (i pisaniu).

***

Wampiry, strzygonie, porońce, północnice a nawet stwory wymyślone na potrzeby uniwersum to tylko niektóre niezwykłe postacie, które poznacie. Słowniczek umieszczony na końcu, w skrócie przybliża te stwory (bogów także, ale ich jest stosunkowo niewiele).

Pomijając stronę fantastyczną możemy nacieszyć się opisami urokliwych miejsc w rodzimym kraju, którymi autor nas nie zanudza. Jest konkretnie, treściwie, miejscami dobitnie. I to bardzo mi przypadło do gustu. Nie braknie także humorystycznych akcentów i choć jest ich jak na lekarstwo, to jednak są to urocze chwile, które wyszły autorowi bardzo naturalnie.

A propos naturalności… Część dialogów była ciężka, mało swobodna i zwyczajnie męczyła. Niektóre zaś wychodziły bardzo naturalne i były idealnie wyważone. Sam styl także bywał nierówny.

Sama postać Marka Lichockiego średnio przypadła mi do gustu. Niespecjalnie się polubiliśmy. Za to Bezmir za każdym razem wywoływał uśmiech na mojej twarzy.

***

Podsumowując, „Powiernik. Bogowie i stwory. Opowiadania” to ciekawa lektura na kilka wieczorów. W przystępny sposób przybliża sylwetki stworzeń ze słowiańskiej mitologii. Znajdziecie tu sceny rodem z horroru oraz szczyptę humoru.

Nie wiem czy sięgnę po powieści z uniwersum Powiernika, po opowiadania zapewne tak.

Czy polecam? Tak. To ciekawa lektura, mająca pewne niedociągnięcia, ale zdecydowanie spełniająca swoje zadanie.

Moja ocena 7/10.












Komentarze

Prześlij komentarz