"Piekielna paczka" Sandra Czoik - opinia

Witajcie :)


Na niektóre powieści jestem niecierpliwa od momentu, gdy przeczytam opis. "Piekielna paczka" Sandry Czoik była jedną z nich. Złożyło się tak, że czekać trzeba było dość długo, ale to czekanie było warte tego co dostałam. Historia Estery, mimo braku sympatii do tej bohaterki, bardzo przypadła mi do gustu i tym bardziej cieszę się, że mogłam wziąć ten tytuł pod swoje blogerskie patronackie skrzydła.

Dziękuję Wydawnictwu WasPos i Autorce za zaufanie i możliwość poznania tej opowieści.

Zapraszam do czytania (zarówno mojej opinii, jak i samej powieści).





"PIEKIELNA PACZKA"
Sandra Czoik




Stron: 524
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller (dla mnie obyczajowa z wątkiem thrillera)
Wydawnictwo WasPos

Opis:

Estera wiedzie spokojne i szczęśliwe życie, do czasu, gdy w nocnym klubie otrzymuje tajemniczą paczkę z napisem: „Wszystkiego najlepszego”. W środku znajduje płytę z makabrycznym nagraniem. Dziewczyna musi stanąć do gry z psychopatą. Gry, w której stawką jest ludzkie życie. Czas na beztroskę się skończył. Zaczynamy odliczanie…


*** *** ***


Nim sięgnęłam po "Piekielną paczkę" miałam okazję zapoznać się z innymi tekstami Sandry Czoik, między innymi w antologii grupy literackiej Piórem Czarownic, czy na platformie Wattpad. Widziałam już mniej więcej czego mogę się spodziewać, jeśli chodzi o sposób opowiadani, choć wiadomo, że autorka mogła mnie czymś zaskoczyć. Nim "Piekielna paczka" ujrzała światło dzienne w formie drukowanej, minęło trochę czasu, styl autorki ewoluował, więc w pewien sposób czytanie było swoistym spojrzeniem w przeszłość.

***

Estera wiedzie poukładane życie typowej nastolatki. Ma niewielkie grono zaufanych przyjaciół: Wiktorię i Fabiana oraz szczęśliwą rodzinę. W dniu urodzin wybiera się z paczką do klubu, który intrygował ją od dawna. Jednak ten wypad nie przebiega tak jak to sobie bohaterowie wyobrażali. A w chwili, gdy do rąk Estery trafia adresowana do niej tajemnicza paczka zmienia się dosłownie wszystko. Pęka bezpieczna bańka, w której do tej pory egzystowała dziewczyna i nadchodzi czas niebezpiecznego starcia z psychopatą. Starcia, w którym Estera wcale nie jest na wygranej pozycji. Zaczyna się odliczanie...


***

Zaczynając czytać nie spodziewałam się tak mocnego obyczajowego motywu. Nastawiona byłam raczej na thriller, dużo mocnych wrażeń, akcję i niebezpieczeństwo czające się za każdym rogiem. I chociaż nie do końca dostałam to, czego się po opisie spodziewałam to lektura bardzo mocno mnie wciągnęła i przywiązałam się do bohaterów. A tym co przypadło mi do gustu już na dzień dobry to umieszczenie akcji w Polsce


Powieść zdaje się być adresowana głównie do nastolatków, czy młodych dorosłych, jednakże i osoba w moim wieku bawiła się bardzo dobrze podczas czytania. Mimo że historia, jaką wymyśliła autorka jest fikcyjna, to relacje międzyludzkie w niej pokazane są już bardzo realne i rzeczywiste, co w mojej ocenie stanowi ogromny plus. Na wzajemne powiązania między bohaterami, ich zażyłości, bliskość, sympatie i antypatie, tło społeczne, przeszłość zwracam dużą uwagę, w przypadku tej powieści czułam się należycie ukontentowana.


"Piekielna paczka" ma sporo bohaterów i nie będę ukrywać, że początkowo przytłoczyła mnie ich liczba, ale im bardziej rozwijała się fabuła, im więcej szczegółów z ich życia poznawałam tym mocniej się z nimi związywałam, a niektórych nawet pokochałam miłością, taką jaką tylko czytelnik potrafi darzyć fikcyjne postaci. Do moich faworytów zdecydowanie zalicza się Fabian oraz Laura i Kacper.


Tym co zawsze sobie cenię w czytanych historiach jest to, żeby autor nie wykładał mi łopatologicznie wszystkiego o czym chce opowiedzieć. Sandra Czoik nie należy do tego typu autorek. Relacje, charaktery, historia postaci jest przedstawiana poprzez wydarzenia, zachowania i rozmowy. Z pewnością spory wpływ ma na to wybór narratora. Ponieważ wszystko śledzimy z perspektywy Estery i to jej emocje oraz uczucia nam towarzyszą, narzuca to pewien sposób przedstawiania tego co się dzieje i ogranicza wiedzę o świecie. Wiadomo, różnie autorzy sobie z tym radzą, ale Sandra Czoik poradziła sobie świetnie.

***

Wątek rozgrywki z psychopatą jest nienachalny. Trudno mówić, by dominował, chociaż to głównie na nim opiera się oś fabularna. Podobało mi się tak mocne obudowanie go motywem obyczajowym. Dzięki temu możemy jednocześnie zobaczyć jak autorka radzi sobie w momentach tworzenia napięcia, scen rodem z horroru (a te wychodzą Sandrze Czoik bardzo dobrze) oraz relacji międzyludzkich (rodzinnych, przyjacielskich i miłosnych).

Tym do czego się przyczepię (muszę, bo tego mi mocno brakowało) to zbyt mała wiedza o antagoniście. Czujemy go, wiemy, że czai się gdzieś w pobliżu, momentami jego oddech owiewa nam kark, ale tak naprawdę niczego o nim nie wiedziałam, prócz tego, że podejmując kroki, jakie podejmował nie mógł być zdrowy na umyśle.

***

Pisanie o emocjach i związkach różnego rodzaju (mam na myśli rodzinne, partnerskie, siostrzane, przyjacielskie etc.) wychodzi autorce bardzo dobrze. Jednocześnie obdarza swoich bohaterów wyrazistymi charakterami, sprawiając, że czytelnik się z nimi identyfikuje. Każdy z bohaterów "Piekielnej paczki" ma swoje zalety i wady, każdy ma swoją przeszłość, sekrety do ukrycia (które czasem wychodzą na jaw, w najmniej oczekiwanych chwilach), motywację, która pcha go do działania. A przy tym, co najważniejsze, nic nie dostajemy podane na tacy. Widzimy to, a czasem musimy pewne rzeczy wyczytać między wierszami.

***

Historia ludzi, którą przedstawiła nam Sandra Czoik to rozprawianie się z krzywdzącymi stereotypami. Wspaniale pokazała zjednoczenie we wspólnej walce, ale też obnaża pozornie szczęśliwe rodziny i wyjmuje trupy chowane w szafach.


Mogłoby się początkowo wydawać, że "Piekielna paczka" będzie opowieścią o walce z szaleńcem, lecz tak naprawdę to wielowątkowa historia, utkana z całej gamy emocji. Autorka łączy coś tak pięknego jak odkrywanie pierwszej miłości i niewinna przyjaźń z brutalnością i okrucieństwem. Na kartach powieści śledzimy zmianę jaka zachodzi w bohaterach. Szczególnie w Esterze. Przyznam, że miałam od początku z tą dziewczyną pewien problem - drażniła. Nie umiałyśmy się polubić i chyba do końca nam się nie udało nawiązać bliższej więzi, choć to ona opowiadała mi tę historię. Nie potrafię powiedzieć z czego takie emocje wynikały, ale tak było. Potem się do niej przyzwyczaiłam, ale i tak trudno mówić o jakiejkolwiek sympatii z mojej strony. Niemniej jednak uczciwie przyznaję, że autorka rewelacyjnie pokazała jak zmienia się człowiek, gdy staje w obliczu zagrożenia i walki o najbliższych.

***

Bywały jednak momenty, które mi się dłużyły. Może wynikało to z faktu, że czytałam na tablecie (a tego nie lubię), a może zwyczajnie mnie nużyły, tylko bardziej to odczuwałam, bo czytałam w niekomfortowych warunkach. Na ogół jednak czytanie szło mi sprawnie, do przodu popychało mnie rozwiązanie zagadki, rozwijające się relacje między bohaterami, a także sekreciki przyjaciół, które stopniowo wychodziły na światło dzienne. O tak, Sandra Czoik wyraziście pokazała, że nawet będąc z kimś w mocnej przyjacielskiej relacji możemy tego kogoś nie znać do końca. I to wcale nie jest złe, bo każdy z nas ma swoje ciemne strony, jakieś tajemnice, którymi niekoniecznie chce się dzielić.


Całość narracji jest pierwszoosobowa, a Estera nie zawsze i wszędzie towarzyszyła pozostałym bohaterom, zresztą czasem byłoby to po prostu niemożliwe, więc umieszczenie na końcu dodatku uzupełniającego pewne wątki stanowiło adekwatne rozwiązanie.

***

Ale do brzegu...

"Piekielna paczka" Sandry Czoik w pierwszej chwili zaskoczyła mnie mocno rozbudowanym motywem obyczajowym, ale w drugiej chwili właśnie to mnie zachwyciło. Dlaczego? Przez umiejętne pokazanie relacji rodzinnych, przyjacielskich i partnerskich, a także dzięki dobrze skonstruowanym i psychologicznie spójnym bohaterom. Tym co mnie najbardziej urzekło to zderzenie niewinności z brutalnością, obnażanie stereotypów i oceniania po pozorach, a także pokazanie, że każda, nawet z pozoru "porządna" rodzina nie jest taka całkiem idealna. "Piekielna paczka" to hołd dla przyjaźni i miłości oraz siły jaką potrafią dać te relacje, a także jak wielki ból mogą przynieść, gdy wydarzy się coś co może te związki podważyć.

Tutaj nic nie jest oczywiste, ani jednoznaczne. Tutaj zło czai się gdzieś w tle, po to by uderzać raz za razem i z ukrycia obserwować jak rośnie zasiane ziarno zniszczenia.


Czy polecam? Tak! Tak! Tak! Z zastrzeżeniem, by nie nastawiać się na typowy thriller, a raczej na opowieść głównie obyczajową z wątkami thrillera.

Dajcie się wkręcić w grę, którą zmuszona została brać udział Estera. Zakochajcie się w bohaterach. Wędrujcie ulicami Krakowa i poznajcie kilka ciekawych miejscówek.


Moja ocena 8/10

Komentarze