Dzień dobry :)
Czytam nie tylko beletrystykę. Lubię i literaturę faktu i książki podróżnicze. Jak widać nie gardzę także takimi dotyczącymi flory i fauny.
Zapraszam na kilka słów opinii o publikacji Andrzeja Kruszewicza.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Editio.
Zdjęcia ptaków pochodzą z darmowej bazy pixabay.
"TAJEMNICE PTASIEJ ALKOWY"Andrzej Kruszewicz
Stron: 344
Gatunek: flora i fauna
Wydawnictwo Editio
Opis:
Każda pliszka swój ogonek chwali...... ale nie każdy z nas wie, dlaczego pliszka to robi. Owszem, podejrzewamy, że chwalenie ogonka, prezentacja piórek, tańce na chodnikach i trawnikach miast oraz dobywające się z dziobków trele mają coś wspólnego z ptasimi zalotami, jednak to właściwie wszystko. Lubimy ptaki, doceniamy je i trochę nawet zazdrościmy im lotniczych umiejętności, jednak tak naprawdę nie znamy naszych skrzydlatych braci mniejszych. I ręka w górę, kto miał kiedykolwiek okazję zajrzeć do ptasiej alkowy?
Że to nieładnie zaglądać komuś, hmm... do gniazdka? Ładnie-nieładnie, za to jak ciekawie! Ileż można zaobserwować i jakie wnioski z tych obserwacji wyciągnąć! Weźmy pierwszą z brzegu sprawę. Taka płeć piękna. U ludzi, wiadomo - panie. U ptaków, przeciwnie - panowie. Dlaczego? Albo ten ptasi śpiew - kosztochłonny, wymagający i jeszcze zwraca na pieśniarza uwagę drapieżników. Komu i na co jest tak naprawdę potrzebny, bo nie służy przecież umilaniu naszego życia, prawda?
W Tajemnicach ptasiej alkowy doktor Andrzej G. Kruszewicz, dyrektor Warszawskiego Ogrodu Zoologicznego, z wykształcenia lekarz weterynarii, z zamiłowania ornitolog, uchyla przed Czytelnikiem rąbka tajemnic pierzastych mieszkańców naszych ogrodów i parków, zapraszając równocześnie do czynienia kolejnych, samodzielnych obserwacji. W naturze, z lornetką i głową w chmurach. Czy może być coś przyjemniejszego, niż podglądanie ptaków?
*** *** ***
Od czasu do czasu lubię sobie poczytać coś zupełnie innego niż beletrystyka. Tym razem mój wybór padł na "Tajemnice ptasiej alkowy" Andrzeja Kruszewicza. Dobrze jest czasem dowiedzieć się czegoś nowego i zarazem ciekawego, jednakże nie spodziewałam się, że ptasie zaloty mogą być takie fascynujące.
Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Editio.
***
Dlaczego płeć piękna u ptaków to panowie? Czemu służy kolorowe ubarwienie, misterne trele i jakie zwyczaje godowe mają wybrane gatunki ptaków? Czy zdarzają się wyjątki od reguły, a jeśli tak to jakie? Tego i o wiele więcej dowiecie się z tejże publikacji.
Publikacji niezwykle starannie wykonanej i opatrzonej licznymi zdjęciami. Niestety nie są to zdjęcia pochodzące z kolekcji autora, ale i tak stanowią barwny dodatek, poza tym pozwalają zobaczyć (choć w ten sposób) ptaka, o którym mowa. Niektóre z nich, jak choćby wróbel, kos, struś czy bocian są ogólnie znane i rozpoznawalne bez problemu. Z innymi, nieobeznanym z tematem czytelnik miałby problem i zwyczajnie czytanie o ptaszku, którego wyglądu nie możemy skojarzyć jest, moim zdaniem, niepełne. Dlatego ogromny plus za fotki (chociaż w ogromnej większości pochodzą z Shutterstock.com i Adobestock.com).
***
Z całą pewnością ta publikacja przeznaczona jest dla każdego czytelnika, także (a może przede wszystkim) takiego, który nie jest wdrożony w ptasi świat. Momentami co prawda, miałam wrażenie, że nie do końca rozumiem co czytam, ale takie sytuacje miały miejsce bardzo rzadko, szczególnie gdy dochodziło do prezentowania wyników badań.
Prosty, przystępny, a do tego okraszony humorem język sprawia, że wiedza przekazywana jest w sposób przejrzysty. Skupia się na konkretnym aspekcie, czyli obyczajach godowych naszych ptasich braci mniejszych.
Jednymi z najciekawszych fragmentów były te dotyczące osobistych doświadczeń autora oraz przytaczane anegdoty z jego pracy (zachęcam szczególnie zajrzeć do rozdziału poświęconemu bocianom). Dodawało to nieco osobistego wydźwięku i swoistego smaczku.
***
Jeśli chcecie poszerzyć swoją wiedzę na temat ptasich godów, dowiedzieć się czegoś nowego i ciekawego, urozmaicić sobie czytelniczy repertuar z pewnością "Tajemnice ptasiej alkowy" dostarczą Wam wrażeń.
Dla mnie był to bardzo przyjemnie spędzony czas.
Moja ocena 7/10.
Komentarze
Prześlij komentarz