WYWIAD z Ludką Skrzydlewską - autorką powieści romantycznych

 Witajcie :)

Na Ludkę Skrzydlewską miałam chęć już dawno... a raczej na zaproponowanie jej przeprowadzenie wywiadu. Ci, którzy śledzą mój profil na fb, wiedzą, że szczególnie upodobałam sobie jej drugą powieść, czyli "Po godzinach" :). A jaka jest Wasza ulubiona powieść Ludki Skrzydlewskiej? "Sentymentalna bzdura"? "Po godzinach"? Czy może "Negatyw szczęścia"? A może któraś z jej powieści publikowanych na portalu Wattpad? Jeśli tak piszcie mi koniecznie, która powieść urzekła Was najbardziej.

Ale do sedna :)

Zapraszam na wywiad.

Przedstawiam Państwu...

...Ludka Skrzydlewska

1. Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z pisaniem i co ją zainicjowało?

Piszę, odkąd nauczyłam się pisać. Właściwie nie wiem, co było tego powodem. Po prostu od zawsze w mojej głowie pojawiają się historie, które domagały się spisania, więc zawsze temu ulegałam.

2. O czym była pierwsza historia, którą wymyśliłaś?

Miałam wtedy raptem parę lat, więc była to jakaś bajka o bałwanku, który nie chciał topnieć na wiosnę ;)

3. Wiem, że lubisz podróżować. Jakie miejsce, z dotychczas odwiedzonych, zrobiło na Tobie największe wrażenie? I gdzie jeszcze chciałabyś pojechać i co zobaczyć?

Bangkok – niesamowite, kolorowe miejsce. Dopiero w Bangkoku dowiedziałam się, co to szalony ruch na drogach :) A pojechać chciałabym absolutnie wszędzie, ale moje najbliższe plany (które zmieniają się zależnie od możliwości) to Chiny, Szkocja, Gruzja, Islandia, może jakiś trip po Stanach, jeśli znajdę chętnych. Zawiesiłam jednak podróże na czas pandemii, więc nie wiem, kiedy uda mi się je zrealizować. Może jakiś wyjazdowy Sylwester połączony z jarmarkami bożonarodzeniowymi?

4. Kiedy i w jakich okolicznościach zrodziła się w Tobie pasja podróżowania?

Kiedy byłam na studiach, moja mama powiedziała mi: jesteś młoda, nie masz zobowiązań, masz pieniądze, zwiedzaj świat! W ten sposób zrodził się najpierw pomysł studenckiego wyjazdu zorganizowanego, a zaraz potem pierwszego samodzielnego wypadu do Mediolanu. Właśnie z tamtej podróży przywiozłam fabułę „Negatywu szczęścia”.

5. Piszesz historie o miłości. Dlaczego akurat romanse? Myślałaś może o napisaniu czegoś w innym gatunku?

Bardzo chciałabym kiedyś napisać kryminał, ale nie wiem, czy bym podołała. Prawda jest taka, że nie potrafię chyba napisać niczego bez choćby drobnego wątku romansowego, choć naprawdę nie wiem, skąd mi się to wzięło – sama romansów nie czytam zbyt dużo i z pewnością nie jestem typowo romantyczną dziewczyną.

6. Jak dużo Ludki jest w tworzonych przez Ciebie postaciach?

Trochę na pewno :) Moje bohaterki są uparte jak ja i często „wiedzą lepiej” jak ja. Mają też moje sarkastyczne poczucie humoru. Poza tym zawsze jednak staram się, żeby się wyróżniały i żeby każda była inna.

7. Wena. Istnieje czy nie?

Moim zdaniem tak. Potrafię odróżnić stan, w trakcie którego piszę sto tysięcy znaków w dwa dni (zdarzyło mi się) i właściwie tekst „sam się pisze” od tego, gdy po prostu za sprawą przyzwyczajenia codziennie siadam do pisania i wypluwam z siebie określoną ilość słów. Nauczyłam się pisać regularnie, niezależnie od weny, ale tego stanu, gdy jest się na pisarskim haju, nie da się porównać z niczym innym.

8. Jak wyglądałby idealny dzień Ludki Skrzydlewskiej?

Koniecznie z laptopem, ale najlepiej na jakiejś hiszpańskiej plaży, nad morzem, z drinkiem w ręce, ale i możliwością pisania. Opcjonalnie zamiast tego mogłoby być też zwiedzanie ze znajomymi jakiegoś nieznanego mi miasta od rana do wieczora z przerwami na dobre jedzenie i wino. Ale zwykły dzień na kanapie, pod kocykiem, z herbatą i laptopem też jest dobry :)

9. Twoje źródło inspiracji. Z czego czerpiesz swoje pomysły na historie?

Właściwie ze wszystkiego. Czasami inspiruje mnie jakiś fragmentu filmu (tak na przykład powstało „Przeczucie”), czasami po prostu mam straszną ochotę napisać o jakimś konkretnym motywie (jak w przypadku „Opiekunki”), czasami to jakieś zasłyszane zdanie albo coś, co przeczytałam. Ostatnio zainspirował mnie podcast kryminalny. Często też piszę, żeby coś sobie udowodnić – jak w przypadku „Króla grzechu”, kiedy powiedziałam sobie: ja nie napiszę erotyku? To patrzcie!

10. Jak powstają Twoi bohaterowie? Są skrupulatnie zaplanowani, czy po prostu się pojawiają, a Ty tylko pozwalasz im dojść do głosu i słuchasz ich historii?

Moi bohaterowie są częścią moich historii i muszą do nich pasować. Jeśli do fabuły pasuje mi podrywacz, to takiego tworzę, a jeśli gbur, to za tym idę. Lubię też, jak charaktery moich bohaterów się uzupełniają – gdy się różnią, ich relacja wychodzi bardziej dynamicznie i chemia jest wyraźniejsza. Cóż, lubię, jak na początku się nie lubią ;) Wychodzi więc na to, że są zaplanowani, ale z drugiej strony zazwyczaj wchodzą mi do głowy i po prostu nie chcą z niej wyjść.

11. Piszesz jedną opowieść na raz, czy masz rozpoczętych kilka projektów?

Staram się pisać jedną naraz – nie potrafię za bardzo prowadzić dwóch tekstów równolegle, więc w takiej sytuacji zazwyczaj któryś zaniedbuję. Ostatnio się udaje i tylko raz porzuciłam już kończony tekst na rzecz czegoś, na co dostałam ogromnej weny (to właśnie te sto tysięcy znaków w dwa dni).

12. Jakie wątki pisze Ci się najlepiej, najszybciej, a które sprawiają Ci pewne problemy?

Ostatnio zauważyłam, że uwielbiam pisać dialogi, zwłaszcza gdy główni bohaterowie się w nich kłócą lub przekomarzają. Lubię też dynamiczne sceny, w których dużo się dzieje.Najlepiej moim zdaniem wychodzą mi te sceny, przy których sama się nakręcam. Nie lubię z kolei pisać „przerywników”, streszczać przeskoków czasowych. Natomiast jeśli chodzi o wątki, nie ma chyba takich, które idą mi lepiej albo gorzej. Wszystkie lubię na równi.

13. Jak powstają Twoje historie? Jest luźny pomysł i główna oś fabularna, na której się oprzesz, ale dajesz sobie pełną swobodę, czy trzymasz się wcześniej opracowanego planu? A może tworzysz jeszcze inaczej...

Raczej luz i swoboda. Mam w głowie główne wątki, ich rozwiązanie, jakieś ważne punkty po drodze, ale rzadko kiedy całą historię. Często pewne zwroty akcji przychodzą mi do głowy dopiero w trakcie pisania.

14. Co robisz kiedy nie piszesz?

Czytam książki, oczywiście, a poza tym podróżuję lub te podróże planuję, gram ze znajomymi w planszówki, słucham podcastów kryminalnych, oglądam programy o urządzaniu domów i katastrofach lotniczych (to ostatnio moje dwie alternatywy w telewizji, nie wiem, jak to o mnie świadczy).

15. Znajdujesz czas na czytanie? Jeśli tak, to zdradź, proszę, jaka książka zrobiła na Tobie największe wrażenie i chciałabyś ją polecić.

Takich książek jest sporo. Z ostatnio czytanych byłby to „Mój szef” Melissy Darwood, która kolejny raz moim zdaniem pokazała, że umie w romanse/erotyki. W jej książkach zawsze chodzi o coś więcej niż tylko o sam romans i to też w nich uwielbiam. Polecam też „Diabelskiego hrabiego” Melisy Bel, jeśli ktoś lubi romanse historyczne. A z innych gatunków niedawno przeczytałam „Wybraną” Naomi Novik, świetną moim zdaniem fantastykę, inspirowaną w dodatku moimi ulubionymi baśniami z dzieciństwa autorstwa Natalii Gałczyńskiej.

16. Najdziwniejsze miejsce,  w którym przyszło Ci pisać?

Nie ma takich zbyt wiele, więc pewnie będzie to komunikacja miejska. Kiedyś zdarzyło mi się pisać scenę erotyczną na laptopie w pełnym autobusie.

17. Wydałaś trzy powieści, kolejne się piszą, a tempo pisania masz niesamowite. Jakie są Twoje najbliższe plany wydawnicze i o czym (tak ogólnie) będziemy mogli poczytać?

Na przyszły rok mam zaplanowane trzy totalnie różne powieści. Pierwsza z nich to „Król grzechu”, trochę erotyk, trochę romans, a trochę sensacja o dziewczynie, która w pewnym klubie nocnym szuka zaginionej kuzynki. Będzie też „Przeczucie” dziejące się na amerykańskim Południu, gdzie obok romansu i kryminału znajdą się też wątki fantastyczne (a nawet te związane z voodoo). W planach jest też „Opiekunka”, czyli romans z wątkiem sensacyjnym o samotnym ojcu i ze sporą różnicą wieku. W przyszłym roku będzie mnie można znaleźć także w kilku antologiach, ale o tym więcej kiedy indziej :)

18. Jak udaje Ci się godzić pisanie z pracą w korporacji ;)?

Myślę, że tak samo jak inne autorki godzą pisanie z pracą zarobkową :) Moja korporacja nie jest aż tak absorbująca, żebym w ogóle nie miała czasu na pisanie. Atmosfera w firmie jest fajna, w dodatku mam świetny zespół, który dopinguje mnie i cieszy się moimi sukcesami pisarskimi, więc to wszystko raczej mi pomaga niż przeszkadza.

 19. Twoje miejsca w sieci. Gdzie można Cię znaleźć i skosztować Twojej twórczości?

Nadal piszę na Wattpadzie pod nickiem @KorpoLudka, gdzie wstawiam nowe rozdziały kolejnych tekstów dwa razy w tygodniu – tyle co wystartowałam z trzecią częścią serii o Królach Vegas, której pierwsza to właśnie ta, która będzie wydana w przyszłym roku – „Król grzechu”. Oczywiście zapraszam też do obserwowania mojego fanpage’a Ludka Skrzydlewska – strona autorska, bo to tam można znaleźć nowe informacje na temat moich powieści.

Dziękuję za poświęcony czas i odpowiedzi :)

Dotychczas wydane powieści Ludki Skrzydlewskiej:

"Sentymentalna bzdura"

"Po godzinach"

"Negatyw szczęscia. Inizio"

"Negatyw szczęścia. Fine"





Komentarze

  1. Świetny wywiad. Pozdrawia Czytam dla przyjemności

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło poznać autorkę trochę bliżej. Bardzo ciekawy wywiad. Ostatnio dużo czytam o jej książkach na blogach recenzenckich, ale o samej autorce niewiele wiedziałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Cieszę się, że mogłam Ci trochę przybliżyć Ludkę Skrzydlewską :)

      Usuń

Prześlij komentarz