"Trzynaste lustro" Ewa Dudziec - recenzja patronacka

Witajcie :)

"Trzynaste lustro" Ewy Dudziec trafiło w moje ręce zupełnym przypadkiem i jak to zwykle ze mną bywa zadziałała moja intuicja, więc zgłosiłam się na patronkę tej powieści. Zaintrygował mnie tytuł, lubię polskie autorki i chętnie je czytam.

Miałam przyjemność czytać "Trzynaste lustro" w formie elektronicznej i muszę powiedzieć, że plik zrobiony jest bardzo przystępnie do czytania na małym ekranie, choćby i takim telefonicznym, bo właśnie na telefonie przeczytałam utwór Ewy Dudziec. Nie mogę się jednak doczekać, aż trafi do mnie papierowy egzemplarz. Cóż... Lubię sobie przewertować książkę, niuchnąć świeżo zadrukowane kartki, a nade wszystko lubię przyklejać indeksowane karteczki zaznaczając interesujące fragmenty. :)

Zapraszam do zapoznania się z moją opinią na temat najnowszej książki Ewy Dudziec.


"TRZYNASTE LUSTRO"
Ewa Dudziec

Stron: 115
Gatunek: thriller
Wydawnictwo: selfpublishing
Opis znajdziecie w treści recenzji :)




Jestem tym, kim ty nie potrafisz być. 

"Trzynaste Lustro" Ewy Dudziec to thriller składający się z powiązanych ze sobą krótkich opowiadań. Tworzą one logiczny ciąg fabularny, z którego dowiadujemy się coraz więcej informacji o głównej bohaterce. 

Poczytna pisarka po raz kolejny traci przytomność. Budzi się kilkadziesiąt minut później na drugim końcu miasta - cała i zdrowa, a nietknięta torebka leży obok. Prawdziwy niepokój wzbudzają w niej lokalne wiadomości, z których dowiaduje się o brutalnych zabójstwach popełnionych w pobliżu miejsc, gdzie odzyskiwała świadomość. Zaczyna szukać odpowiedzi na dręczące pytania: co się z nią wtedy dzieje, jak się przemieszcza i dlaczego potem nic nie pamięta. 

***

Sama główna bohaterka na tle swoich alternatywnych osobowości wypada blado. Szczególnie jedna z postaci, Jason, przypadła mi do gustu. Cyniczny, bezkompromisowy, pewny siebie, brutalny. Jest tym, kim Ewelina nigdy by sobie nie pozwoliła świadomie być. 

Lekki styl autorki sprawia, że świat Eweliny wciąga niesamowicie i wypuszcza dopiero po przeczytaniu ostatniej kropki. Wypuszcza, ale nie znaczy to, że zostawia na dobre. Nie, nie, nie. Jeszcze długo po skończeniu siedział mi w głowie Jason. To jedna z postaci "Trzynastego lustra", która tak naprawdę mi się podobała. Cyniczna, odważna, bezpardonowa. 

"Chciałabyś - zaśmiał się złośliwie. - Brakowało ci odwagi, więc ci ją pokazałem. Brakowało ci siły, nauczyłem cię walczyć. Gdy chciałaś się poddać, podniosłem cię z kolan. Wstydziłaś się swoich czynów, ja pamiętam je za ciebie, a ty nie musisz się martwić. Jestem tym, kim ty nie potrafisz być." 

***

Tematyka osobowości wielorakich jest interesująca i stwarza ogromne pole do popisu dla twórców. Ewa Dudziec na swoją bohaterkę wybrała pisarkę. Czyż pisarze czasem nie miewają różnorakich osobowości (oczywiście nie w stopniu oznaczających rozdwojenie jaźni) tworząc swoich bohaterów, pisząc o nich, stają się nimi w jakiś sposób? Czy pseudonimy, które przybierają niekiedy autorzy nie stają się ich alter ego? Czy pseudonim literacki Eweliny ma aż taki wpływ na jej zachowanie? Dopiero gdy w życiu głównej bohaterki zaczynają się dziać niepokojące rzeczy, gdy traci ona nie tylko poczucie czasu, ale także pamięć dotyczącą kilku, bądź kilkunastu godzin decyduje się na wizytę u psychiatry. Później wydarzenia następują po sobie coraz szybciej i szybciej. Zakończenie zaskakuje i satysfakcjonuje. 

"Nagle uświadomiła sobie, że wcale nie spała, tylko najprawdopodobniej utraciła na moment przytomność. Kto ją wyciągnął z tego odrętwienia? Co się właściwie stało? Przez tysiące galopujących pytań odechciało się jej spać." 

***

Z niekłamaną przyjemnością daję się uwodzić takim opowieściom jak ta, która wyszła spod pióra Ewy Dudziec. Chociaż w pewnym momencie niemal wszystko staje się przewidywalne (dość szybko właściwie), słówko niemal staje się otwartą furtką, za którą czeka na czytelnika mega zaskoczenie. Jedynie mogę sobie ponarzekać na zbyt małą objętość. Książka skończyła się stanowczo zbyt szybko. 

Tematyka, prócz osobowości wielorakich, porusza także traumy i ich destrukcyjny wpływ na psychikę. Szczególnie psychikę dziecka. Autorka sukcesywnie odkrywa przed nami przeszłość Eweliny, pozwalając lepiej zrozumieć jej zachowanie i wytłumaczyć sobie pewne rzeczy. 

***

"Trzynaste lustro" to wciągająca lektura i jeśli lubicie thrillery psychologiczne zachęcam Was do sięgnięcia po tę powieść. Czuję dumę będąc jej patronką i dziękuję autorce za okazane zaufanie. 

Zachęcam Was także do odwiedzin na profilu autorskim Ewy Dudziec, oraz blogu, gdzie znajdziecie z pewnością jeszcze więcej Jasona, a także moc innych ciekawych rzeczy.

Moja ocena 7 /10

Komentarze

  1. Ja w ostatnich latach kilka razy dość konkretnie rozczarowałam się twórczością polskich autorów, skutkiem czego stałam się nieufna wobec wszystkich "z urzędu". Staram się tę nieufność przełamywać, a tą książką mnie zaciekawiłaś, więc może dam jej szansę za jakiś czas. Popatrzę jeszcze na inne recenzje. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że udało mi się Ciebie zaciekawić. Jeśli sięgniesz po "Trzynaste lustro" poproszę o kilka słów o Twoich wrażeniach.

      Usuń

Prześlij komentarz