Wybrałam się w podróż "Drogą 88" Janusza Muzyczyszyna

Dzień dobry :)

Na tę powieść miałam ochotę już w chwili, gdy się dowiedziałam, że zostanie wydana. Pierwsza powieść autora wywołała we mnie całą gamę emocji i na bardzo długo zapadła mi w pamięć. Nic więc dziwnego, że w stosunku do najnowszej powieści pana Janusza miałam podobne oczekiwania. 
Jak oceniam najnowsze dzieło autora dowiecie się z recenzji. Zapraszam do lektury.

"DROGA 88"Janusz Muzyczyszyn


Stron: 300
Gatunek: obyczajowa
Wydawnictwo WasPos

Opis:

Dramatycznym zrządzeniem losu spotykają się na ruchliwej trasie Gliwice-Bytom. Ona ratuje jego, po czym odjeżdża w swoją stronę. On pragnie odnaleźć tę, która ocaliła mu życie…


Oboje mają swoje rodziny, swoje sprawy, swoją prozę dnia codziennego. Sabina jest żoną, a także matką dwojga dzieci. Roman to czterdziestolatek po rozwodzie – od dawna nieszukający partnerki i samotnie wychowujący syna.
Ona wiedzie z wierzchu spokojne, a w rzeczywistości nudne życie. On powraca w myślach do owego dramatu na drodze numer osiemdziesiąt osiem. W międzyczasie fortuna wystawia i Sabinę, i Romana na kolejne próby, które skutkują komplikacjami…
Czy on i ona jeszcze się zobaczą? Czy nużące życie Sabiny nabierze rozpędu? Czy samotne życie Romana ulegnie przemianie? I czy Droga 88, na której zetknęli się przypadkiem, stanie się dla nich symbolem czegoś innego niż dramat, a może musi ona popaść w banalne zapomnienie – takie, na jakie zazwyczaj skazane są przypadki…?

***

Janusz Muzyczyszyn zyskał moje uznanie jako autor "Mojego drugiego brzegu". Ta debiutancka powieść wyzwoliła we mnie mnóstwo emocji i kiedy dowiedziałam się o wydaniu kolejnej powieści tego autora chciałam i ją przeczytać. "Droga 88" trafiła w moje ręce, dzięki uprzejmości Wydawnictwa WasPos.

Głównymi bohaterami "Drogi 88" są: Roman i Sabina. On jest rozwodnikiem i samotnie wychowuje nastoletniego syna. Ona ma męża despotę, dwoje dzieci i nie jest szczęśliwa w małżeństwie. Pewnego dnia, na drodze numer 88 ścieżki życiowe tych dwóch osób przecinają się, a ich życie od tamtej pory ulega zmianie. Czy Roman i Sabina spotkają się ponownie? Jak zmieni się życie obojga?
Byłam niebywale ciekawa jak autor poprowadził fabułę i jakie emocje tym razem mną zawładną. Pierwszą powieść Janusza Muzyczyszyna przeczytałam bardzo szybko i czegoś podobnego oczekiwałam po kolejnym utworze. I to był prawdopodobnie mój błąd.

***

"Droga 88" to nie tylko historia Romana i Sabiny, choć oni są w tej opowieści najważniejsi. W fabule pojawia się cała gama innych postaci, mających istotny wpływ na życie głównych bohaterów. Są matki Romana i Sabiny, mąż Sabiny - Paweł, a także dzieci obojga, choć ich reakcje i perypetie śledzimy przy okazji rodziców. Dzieci są istotnym elementem tej opowieści. Pojawiają się także postacie poboczne, których zdanie na zaistniałe wydarzenia również poznajemy.

Odrobinę mnie przytłaczała  początkowa ilość bohaterów, z których perspektywy śledziłam fabułę.  Służyło to odpowiedniemu nakreśleniu sytuacji głównej dwójki. Każda z postaci jest indywidualna i wzbudza ambiwalentne uczucia.  Prawdę mówiąc irytowała mnie większość bohaterów, tylko Romana darzyłam sympatią od początku i właściwie nie miałam do niego zastrzeżeń. Uczciwie muszę jednak przyznać, że nie potrafiłam się emocjonalnie związać z bohaterami, a co za tym idzie z ich historią.

***

Wątki poruszane przez autora są bardzo ważne i jest ich dość sporo, jak na jedną powieść:  rozwód, niewierność małżeńska, stanowisko dzieci podczas i po rozwodzie rodziców, obawy przed ponownym związkiem, rodzina patchworkowa, to tylko niektóre z nich. Tym najważniejszym, niosącym przesłanie jest znajomość Romana i Sabiny. Chociaż podczas czytania trafiałam na fragmenty smutne, czy dramatyczne to ogólny wydźwięk "Drogi 88" jest bardzo pozytywny. Każdy z nas ma szansę na miłość i szczęście, niezależnie od wcześniejszych doświadczeń. Trzeba dać sobie szansę i pozwolić sobie na zmianę życia i otwarcie serca na uczucie, i znalezienie w nim miejsca dla drugiej połówki.

***

Oczekując miażdżących emocji, już w trakcie lektury odczuwałam lekkie rozczarowanie i tak pozostało już do końca. Dramatyczne wydarzenia jakich byłam świadkiem przeszły bez echa. Miałam wrażenie, że autor dość oględnie potraktował Sabinę pod koniec historii i w sytuacji w jakiej się znalazła. Zabrakło mi głębi i dokładniejszego zobrazowania odczuć tej bohaterki w obliczu tragedii.

Spędziłam z "Drogą 88" Janusza Muzyczyszyna kilka przyjemnych godzin. Autor stworzył ciekawą, choć ciut przeładowaną ważnymi wątkami powieść, która jednak nie mogła mnie emocjonalnie porwać. Jest to jednak moje subiektywne odczucie i każdy z Was może mieć inne zdanie. Moje wrażenie o aktualnej powieści pana Janusza nie zmienia jednak faktu, że mam ochotę przeczytać jego kolejną powieść, która ukaże się jeszcze w tym roku.

Sięgając po tę powieść  dostaniecie fabułę o życiu, takim jakie wiedzie wielu z nas. Zwyczajnym, w którym przeplatają się radości i smutki. W którym często odmawiamy sobie prawa do szczęścia, bo jest coś ważniejszego, bo brakuje nam odwagi, lub jeszcze coś innego determinuje nasze życie. Janusz Muzyczyszyn swoją książką daje nadzieję, że warto zawalczyć o szczęście i zrobić ten pierwszy krok.

***

Autor oddaje w ręce czytelników opowieść o fikcyjnych bohaterach i ich perypetiach, ale tak naprawdę ogrom z nas, mógłby być Romanem czy Sabiną. Może był kiedyś Zofią lub którymś z dzieciaków?

Czy polecam? Tak, o ile jesteście miłośnikami powieści obyczajowych, którzy nie oczekują nagłych zwrotów akcji  i preferują raczej spokojniejsze lektury lub macie ochotę na spokojną, toczącą się w swoim rytmie książkę. 

Moja ocena 7/10

Komentarze

  1. Podoba mi się Twoja recenzja. Z niektórymi stwierdzeniami poniekąd się zgadzam, bo odczucia miałam podobne. Jednak tych emocji sama doświadczyłam znacznie więcej. Może trafiły one do mnie w bardziej sprzyjającym momencie? W każdym razie, moja ocena była podobna. Wiem, że pan Janusz potrafi pracować słowem i na pewno kolejną jego powieść warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Tak, bardzo możliwe, że książka nie trafiła akurat w odpowiedni moment, pamiętam doskonale tę burzę emocji jaka mi towarzyszyła podczas czytania "Mojego drugiego brzegu". Co do kolejnej powieści pana Janusza, to również na nią czekam i z pewnością przeczytam.

      Usuń
  2. Pięknie dziękuję za tę treściwą recenzję. Wiele wątków w tej powieści aż prosiło się o rozwinięcie, nie chciałem jednak jej przeładować. Sama zauważyłaś, że i postaci i historii z nimi związanych już jest sporo. Wydaje mi się, że takim chyba wiodącym tematem w "Drodze 88" jest rola i miejsce kobiety, ogólnie rzecz biorąc - w życiu (w rodzinie, związku, pracy zawodowej, w życiu prywatnym i publicznym). Chciałem pokazać różne postawy i dylematy kobiet, stojących przed życiowymi wyzwaniami. Jedne zwyciężają przeszkody, inne się poddają, jedne walczą o siebie - inne oddają pole. Myślę, że się z tym zgodzisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam szczerze, że dopiero po Pana nakierowaniu spojrzałam na kobiety w "Drodze" pod tym kątem i zgadzam się z Panem. W czasie, gdy czytałam Pana książkę akurat te wspomniane w opinii wątki najbardziej rzuciły mi się w oczy. Myślę, że czytając ponownie można by było wysnuć jeszcze niejedne wnioski :).

      Usuń

Prześlij komentarz