Dzień dobry,
Kryminały to gatunek, który jest ze mną najdłużej. Już jako dzieciak zaczytywałam się w "Przygodach trzech detektywów", potem w dziełach Aghaty Christie i naszej polskiej Joanny Chmielewskiej. Zawsze chętnie i z pewnym sentymentem wracam do kryminałów, które są świetnym przerywnikiem po wędrówkach po fantastycznych światach, romantycznych przygodach, czy obyczajowych dramatach.
Ponieważ polskie jest dobre i zawsze chętnie i szczerze promuję polskie książki, jak i polskich autorów, zapraszam Was na wywiad z Michałem Larkiem, autorem cyklu Dekada oraz kilku powieści napisanych wspólnie z Waldemarem Ciszakiem.
Mam nadzieję, że poniższy wywiad zachęci Was do sięgnięcia po prozę pana Michała, jeśli jeszcze nie mieliście tej przyjemności. Autora znajdziecie również na Facebooku (tutaj).
"Chirurg" to najnowszy thriller Michała Larka: "Martynka Hemerska obchodzi swoje dwunaste urodziny. W prezencie dostaje króliczka, o którym od lat marzyła. Zachwycona wychodzi narwać mu trawy. Z tego spaceru nigdy już nie wraca. Jej okaleczone i zbezczeszczone ciało zostaje znalezione niedaleko cmentarza na Naramowicach w Poznaniu.
Porucznik Dagmara Madej, zwana Zbójem, oraz jej koledzy z komendy Freddy i Harry rozpoczynają śledztwo, które odsłania wstrząsającą prawdę." /opis pochodzi od wydawcy/
"Chirurg" to najnowszy thriller Michała Larka: "Martynka Hemerska obchodzi swoje dwunaste urodziny. W prezencie dostaje króliczka, o którym od lat marzyła. Zachwycona wychodzi narwać mu trawy. Z tego spaceru nigdy już nie wraca. Jej okaleczone i zbezczeszczone ciało zostaje znalezione niedaleko cmentarza na Naramowicach w Poznaniu.
Porucznik Dagmara Madej, zwana Zbójem, oraz jej koledzy z komendy Freddy i Harry rozpoczynają śledztwo, które odsłania wstrząsającą prawdę." /opis pochodzi od wydawcy/
Nie przedłużając...
Przedstawiam Państwu... Michał Larek
Dlaczego
kryminały?
Też się nad tym
zastanawiam [śmiech]
No cóż, potrzebuję
trupa – jako czytelnik i jako autor.
Chociaż ostatnio coraz
mniej czytam kryminałów, wolę słuchać prawdziwych opowieści policjantów. Albo
cywili związanych jakoś z taką czy inną sprawą kryminalną.
Od
kiedy zaczęła się Pana przygoda z pisaniem?
Moja przygoda z
pisaniem zaczęła się w dzieciństwie, kiedy to plagiatowałem z zapałem powieści
Karola Maya [śmiech]. Gdy poszedłem na studia polonistyczne przestałem pisać,
jak wielu polonistów, i zająłem się „badaniem” literatury.
Mijały lata, a ja coraz
bardziej oddalałem się od pomysłu, żeby zostać pisarzem. Aż pewnego razu spotkałem się z moim
przyjacielem, mecenasem Waldemarem Ciszakiem. Był to 2011 rok. Mecenas
wspomniał o swoim koledze, emerytowanym policjancie, który wydał książkę
wspomnieniową, bardzo ciekawą. Postanowiliśmy spotkać się z nim.
W czasie spotkania po
raz pierwszy w życiu usłyszałem historię o Edmundzie Kolanowskim, zabójcy i
nekrofilu. Wtedy pojawiła się myśl, żeby stworzyć reportaż o nim – tak to się
właśnie zaczęło.
Od prawdziwej historii
świetnie opowiedzianej przez starego dobrego szkieła.
Jak wygląda u Pana
proces powstawania książki? Gdy jest pomysł opracowuje Pan skrupulatny plan
wydarzeń, charakterystyki bohaterów i wszystkie wątki? Czy może pozwala
bohaterom na pewną swobodę działania?
To temat na cały
wykład, więc ograniczę się do jednej kwestii – bardzo ciekawej.
Otóż kiedy wymyśli się
świat, bohaterów, wystartuje z akcją, wtedy ci bohaterowie chcą żyć własnym
życiem (do pewnego stopnia) i nie na wszystkie decyzje autora się zgadzają.
W „Dekadzie” jest
sierżant Ostrowski pseudonim „Ostry”, wesołek, który ciągle rzuca jakimiś
żarcikami. Gdy pisałem „Chirurga”, brakowało mi go, nikt z bohaterów „Chirurga”
nie chciał tak intensywnie dowcipkować. Zacząłem tęsknić za chłopakiem.
Czy
trudno jest napisać kryminał?
Trudne pytanie.
Mnie byłoby trudno
napisać kryminał, którego główną atrakcją są twisty, nieprawdopodobne zbiegi
okoliczności i tzw. zaskakujące zaskoczenie, które, jak piszą blogerki na
„lubimyczytac.pl”, sprawia, że „szczęka opada na ziemię”.
Kryminały, które ja
piszę, sprawiają mi pewną trudność, ale nie aż tak wielką. To całkiem przyjemna
robota – poza presją czasu.
Jakie ma Pan rytuały podczas pisania? Ulubiona
muzyka? Kubek? Napój? Może miejsce lub pora dnia?
Najlepiej pisze mi się
rano. Muszę mieć absolutną ciszę. I kawę [śmiech]
Pisze Pan niezależnie od weny, czy raczej
nie uznaje czegoś takiego jak natchnienie i wyznaje zasadę wypracowania nawyku
pisania?
Zależy, co rozumiemy
pod pojęciem weny. Jeśli założymy, że „wena” to dyspozycja, w czasie której
świetnie, lekko, płynnie nam się pisze, to z całą pewnością ona istnieje. A
raczej pojawia się, no i oczywiście znika. Profesjonaliści, jak sądzę, piszą
niezależnie od jej obecności. Trzeba po prostu robić swoje, choćby gapić się w
ekran, przeczekując nieznośną pustkę w głowie.
Gdy
nie piszę to...? Co Pan robi, gdy odkłada na bok klawiaturę?
Żyję, pracuję, nagrywam
podcasty i czytam gazety. Uwielbiam czytać gazety, stare i świeże.
Jak wygląda w Pana
przypadku proces przygotowawczy do pisania książki takiej jak
"Chirurg", tj. inspirowanej prawdziwymi wydarzeniami?
Dużo by mówić.
Nawiążę do jednej
sprawy. Ta książka inspirowana jest historią Kolanowskiego, ale tworząc postać
przestępcy, tego głównego przestępcy, myślałem dużo o Kazimierzu Polusie.
A właściwie o pewnej
sekwencji z jego życia.
Polus był trzykrotny
zabójcą, gwałcicielem, molestował chłopców. Równocześnie uchodził za miłego,
życzliwego pomocnego człowieka. Standard, prawda? W 1982 roku został zaproszony
na wigilię przez sąsiadów. Spędził z nimi bardzo miło świąteczny wieczór. Wieczerzał, pił winko,
grał na harmonijce. A potem poszedł na pasterkę z Dorotką, córką gospodarzy…
Dorzucę, że w grudniu tamtego
roku w swoim pokoju zabił i poćwiartował pewnego chłopaka.
Do czego zmierzam?
Ta „pasterka z zabójcą”
strasznie mnie poruszyła, no i wpłynęła na „Chirurga”. Sprawdźcie, jak!
Gdyby zapytać Pana
jakie ma trzy rady dla początkujących pisarzy kryminałów jak by one brzmiały?
Nie wiem, czy akurat ja
jestem najlepszym adresatem tego pytania [śmiech] Ale dobrze, niech będzie.
Moi drodzy, pisanie
opowieści, kryminalnych, ale nie tylko takich, polega na sprzedawaniu emocji,
licznych, intensywnych, uzależniających.
Pamiętajcie więc, że
waszym zadaniem jest tworzyć tak, aby
Wasi odbiorcy cały czas byli odpowiednio bodźcowani.
Pisarz do didżej
emocji.
"Chirurg" to
Pana najnowsza powieść, jak w kilku słowach zachęciłby Pan do sięgnięcia po
nią?
Jestem ciekawy, jak
Pani by zachęciła [śmiech].

Mam nadzieje, że
poczujecie wtedy klimat tej opowieści. Pełnej grozy, faktów, ale i wielu
fikcyjnych zwrotów akcji.
Według mnie to kryminał
podszyty horrorem.
No i najbardziej
„powieściowa” z wszystkich moich powieści. Jest nawet twist [śmiech].
Dziękuję za poświęcony czas i wszystkie odpowiedzi.
Zdjęcia, które macie możliwość zobaczyć na blogu udostępnione zostały mi przez autora, za co serdecznie dziękuję.
Jeśli jesteście ciekawi jakie jeszcze powieści popełnił Michał Larek odsyłam Was do portalu Lubimy Czytać.
Dziękuję za poświęcony czas i wszystkie odpowiedzi.
Zdjęcia, które macie możliwość zobaczyć na blogu udostępnione zostały mi przez autora, za co serdecznie dziękuję.
Jeśli jesteście ciekawi jakie jeszcze powieści popełnił Michał Larek odsyłam Was do portalu Lubimy Czytać.
Komentarze
Prześlij komentarz