Witajcie :)
Piątek to najprzyjemniejszy dzień tygodnia (dla mnie na pewno) i nie bez powodu to właśnie ten dzień wybrałam na publikację wywiadów. Postanowiłam trochę uporządkować fanpage, a co za tym idzie także blog, co mi z tego wyjdzie - zobaczymy. Jeśli chodzi o książki i twórczość, chaos to moje drugie imię 😉. Postanowiłam również zmienić grafikę prezentującą cykl, mam nadzieję, że się Wam spodoba.
Nie wiem dlaczego tak długo zwlekałam z napisaniem do Anny Karnickiej z prośbą o wywiad. Paradoks Marionetki przypadł mi do gustu, Praga zyskała inne oblicze, praski zegar Orlov na zawsze pozostanie w mojej pamięci i nie ukrywam, że chętnie obejrzałabym go na żywo.
Anna udzieliła mi wyczerpujących odpowiedzi na ponad dziesięć pytań, dzięki którym poznacie bliżej samą autorkę - dla mnie do tej pory postać bardzo tajemniczą, ale i dowiecie się więcej o cyklu jej powieści.
To pierwszy wywiad z cyklu Kobieca twarz polskiej fantastyki w tym roku i mam cichą nadzieję, że dzięki temu poznacie jeszcze wiele, cudnych, fascynujących i fantastycznych kobiet, dla których fantastyka to niegasnące źródło inspiracji.
Annę Karnicką znajdziecie tutaj. Po opisy jej powieści, oceny i opinie zapraszam na portal Lubimy Czytać - tutaj
Zdjęcia pochodzą od Autorki, a prezentację Paradoksu pozwoliłam sobie pożyczyć ze strony fp Anny Karnickiej.
1.Muszę przyznać, że Paradoks Marionetki był dla mnie czymś całkowicie innym, nowym. Skąd wziął się pomysł na Kolegium Iluzji i Manipulacji i dlaczego akurat marionetki - chociaż osobiście uważam, ze jest w nich coś przerażającego?
Pomysł
na Kolegium Iluzji i Manipulacji oraz marionetkarzy ewoluował przez lata.
Zaczęło się, o ile dobrze pamiętam, od historii o herbaciarni i mówiącej lalce,
następnie zaś pojawiały się kolejne elementy tego dziwnego świata – takie jak
Ludzie-Sowy, klucznicy i manipulatorzy. Martin tak naprawdę pojawił się jako
ostatni.
Bardzo
lubię teatr lalkowy, trochę też dlatego, że marionetki są nieco niepokojące i
na swój sposób fascynujące. Sama posiadam dwie, chociaż niestety nie jestem
bardzo dobrym manipulatorem i nie potrafię z nimi jeszcze zrobić za wiele.
2. Klucznik - to umiejętność/zdolność,
która intryguje i pobudza wyobraźnię - jak zrodził się pomysł na ten wątek?
Wiem, że lubisz kolekcjonować klucze...
O
ile dobrze pamiętam, sam pomysł wziął się z opowiadania J.D. Salingera pod
tytułem "Człowiek Śmiechu", gdzie jednym z motywów był przemyt przez
granicę Parysko-Chińską. I jakoś tak koncepcja granicy między pozornie
odległymi miejscami doprowadziła mnie do zastanawiania się, jak coś takiego mogłoby
funkcjonować. Drugą dużą inspiracją była animacja „Potwory i spółka”, gdzie
przecież istniało nieskończenie wiele drzwi do pokojów dziecięcych. Jakoś
połączenie tych dwóch pomysłów doprowadziło mnie do pomysłu, że przecież drzwi
otwierane innym kluczem, niż ten właściwy, mogą tak naprawdę prowadzić w
całkiem inne miejsca, co z kolei powołało do życia kluczników. Sama zaczęłam
zbierać klucze, trochę pod wpływem tego pomysłu, trochę dlatego, że polowanie
na nie w odwiedzanych miastach zawsze wzbudza pewien dreszczyk emocji,
zwłaszcza jeśli oznacza szperanie po sklepach ze starociami w Sztokholmie, Oslo
albo innym malowniczym mieście.
3. Dlaczego Praga?:)
Praga
była chyba trzecią z kolei lokalizacją, którą planowałam dla Kolegium. W
pierwszej wersji znajdowało się w Oksfordzie, następnie przez jakiś czas
myślałam o Uppsali, wreszcie jednak pojechałam do Pragi, zobaczyłam sklepy z
marionetkami i stwierdziłam, że no przecież, trudno znaleźć lepsze miejsce do
szkolenia młodych adeptów manipulacji. Została więc Praga. Dodatkową zaletą
była stosunkowo niewielka odległość i możliwość w miarę szybkiej podróży i
obejrzenia sobie istotnych dla fabuły miejsc. Podczas ostatniej wycieczki
wreszcie udało mi się obejrzeć wzgórze Petrin, które całkiem możliwe, że będzie
miało większą rolę w czwartym tomie.
4. Czym poza pisaniem jeszcze się
zajmujesz?
Zawodowo?
Tworzę dokumentację techniczną dla skandynawskiej korporacj. Praca jest dla
mnie niewyczerpanym źródłem inspiracji, co zresztą pokazuje kilka
opublikowanych opowiadań o Yggdrasilu.
5. Od jak dawna towarzyszy Ci pisanie?
Tak
naprawdę odkąd pamiętam i odkąd tylko wykombinowałam, że jak sobie zapisuję
historie, to później ktoś inny może je przeczytać i polubić albo nie. Już w
podstawówce jak mieliśmy do wyboru napisanie opowiadania albo opisu postaci, zawsze wybierałam opowiadanie.
6. Twoje drobne rytuały podczas pisania
to... ?
Herbata
i muzyka. Zawsze. Poza tym mam skłonność do tego, żeby wszystkie notatki i
szkice robić w jednym miejscu i dopiero, kiedy zaczyna się z tego wyodrębniać
jakaś większa historia, przenosić do osobnego pliku. Zazwyczaj przeglądanie
później takiego brudnopisu sprawia mi sporo frajdy.
7. Ukazały się 3 tomy Paradoksu, na ile
jest przewidziany cykl i kiedy będziemy mogli przeczytać kolejny. Przyznam, że
kończysz części w taki sposób, że nic tylko złapać za kolejną.
Cykl
jest przewidziany na cztery tomy, mam nadzieję, że już wkrótce uda mi się
usiąść do pracy redakcyjnej nad finałową odsłoną Paradoksu. Niestety, nie
jestem w stanie powiedzieć, kiedy ostatnia część ujrzy światło dzienne, jest to
zależne od bardzo wielu czynników. Tak czy inaczej, ja znam już zakończenie 😊
8. Piszesz wg planu, czy dajesz dojść do
głosu swoim bohaterom?
Zależy
od bohatera. Na przykład książę Walter z Paradoksu niewiele robi sobie z moich
planów i zazwyczaj muszę te plany do niego dostosowywać. Zazwyczaj staram się
planować, przynajmniej do pewnego stopnia i zaczynając historię, mniej więcej
wiem, w jakim punkcie chciałabym ją skończyć i czego chcę się dowiedzieć o
postaciach po drodze. Zdarza się jednak, że pozwalam się zaskoczyć.
9. Pamiętasz okoliczności w jakich pojawił
się pierwszą myśl, z której później powstał pierwszy tom?
Pamiętam,
że krótko po studiach pojechałam na koniec miasta, na rozmowę o pracę i okazało
się, że pod wskazanym adresem znajduje się nieco podejrzanie wyglądający skup
antyków. Chyba nawet wysyłałam znajomym zdjęcia tego przybytku (i pajacyka w
oknie), i gdzieś tam po drodze zaczęłam snuć sobie historię o chłopaku, który
znajduje pracę w szemranym sklepie ze starociami tylko dlatego, że postanowił
wejść i sprawdzić co tam jest, mimo oczywistej pomyłki. Tak mniej więcej
pojawił się Martin, ze swoją otwartością na nowe i dziwne, i determinacją, by
zostać najlepszym Mistrzem Marionetek.
10. Czym zajmujesz się poza pisaniem? Masz
jakieś inne pasje?
Spora
część moich zainteresowań, jak chociażby RPG i gry storytellingowe również
krąży wokół opowiadania historii, w tej czy innej formie. Kiedy jednak nie
piszę i nie opowiadam, lubię czytać, podróżować, szczególnie pociągami, i
szukać miejsc, gdzie rzeczywistość przecieka. Zawsze też bardzo pociągało mnie
rękodzieło, ostatnio nauczyłam się wreszcie trochę szydełkować.
11. Znajdujesz jeszcze czas na czytanie?
Jeśli tak, jaka książka zrobiła ostatnio na Tobie największe wrażenie?
Bardzo
staram się znajdować czas na czytanie, chociaż idzie mi to nieco gorzej od
kiedy przestałam dojeżdżać do pracy godzinę. Czytam trochę zrywami, jak coś
mnie pochłonie, to trochę chodzę po mieście z nosem w książce, co jest o tyle
trudne, że jakoś nigdy nie byłam w stanie przestawić się na czytniki e-booków.
Ostatnio do tego stopnia pochłonęło mnie „Tracę ciepło” Orbitowskiego.

Przede
wszystkim mam nadzieję, że uda mi się rozpocząć i zamknąć redakcję czwartego
tomu Paradoksu. Mam dwa dłuższe teksty wymagające redakcji autorskiej oraz
kilka opowiadań, które chciałabym opublikować. Wciąż staram się uczyć nowych
rzeczy i poprawiać swój warsztat. A poza tym jak to w życiu – zmiany, zmiany 😉...
Dziękuję za poświęcony czas i odpowiedzi.
Życzę wielu świetnych pomysłów na kolejne książki i rosnącego grona
czytelników.
Komentarze
Prześlij komentarz