Jak "Złe" potrafi być życie - opinia


Kochani,


zapraszam na recenzję książki "Złe" Michała Jana Chmielewskiego. Pozwoliłam zabrać się Autorowi do Baskin Zachodniego, spędziłam z Jasińskimi dwadzieścia cztery godziny... Mam nadzieję, że moja opinia zachęci Was do tego samego.

Ogromnie dziękuję Wydawnictwu Literate za egzemplarz do recenzji.


 "ZŁE"

Michał Jan Chmielewski


Stron: 306
Gatunek: kryminał, sensacja, thriller
Wydawnictwo Literate

Opis wydawcy:
"Baskin Zachodnie, miasteczko na polskim wybrzeżu, wydaje się zbyt małe, aby pomieścić całe zło, jakie się w nim dzieje. Zło czynione przez człowieka człowiekowi, gdyż w tym akurat przypadku niepotrzebna jest pomoc diabłów, demonów czy jakichkolwiek innych istot.

Jeden dzień z życia rodziny Jasińskich. Dwadzieścia cztery godziny koszmaru, jaki rozgrywa się w setkach miast, miasteczek i wsi. Andrzej - ojciec, alkoholik i oprawca swojej rodziny. Iwona - matka, ofiara przemocy domowej. Justyna, Kryspin i  Michał - maltretowane i okaleczone psychicznie dzieci, dla których normalność do marzenie. Tomasz, Marcin i Krzysztof - mimowolni uczestnicy dramatu."

Jak bardzo ZŁE potrafi być życie...Jak bardzo ZŁY potrafi być człowiek, gdy ma na to przyzwolenie...


"Wystarczy, by dobrzy ludzie nic nie robi, a zło zatriumfuje!" Edmund Burke


Decyzja i jej konsekwencje

Wybierając "Złe" do czytania mówiąc szczerze kierowałam się okładką. Nastawiałam się na historię mroczną, ale bardziej z gatunku thrillera. Tymczasem opowieść, którą zaserwował mi Autor była inna... Kochani, ta książka wymięła mnie emocjonalnie i chociaż minęło dobrych kilka dni nadal się po niej nie wyprostowałam.
                 Swoboda z jaką Autor tworzy swoją opowieść jest jej niewątpliwym atutem, a książkę po prostu się pochłania. 
                Jasińscy są głównymi bohaterami tego dramatu, wciągają jednak  w niego kilka postronnych osób, a jedna wciąga się niejako sama. Każda z tych postaci dostaje własny głos, a umiejętność Autora w tworzeniu osobowości i przedstawiania wydarzeń z ich perspektywy nadaje im autentyczności.
                Jak wiele można opowiedzieć ograniczając akcję do zaledwie doby? Jak wiele ludzkich dramatów, bólu, cierpienia można przelać na czytelnika? Ano naprawdę sporo.

Jak dobre jest "Złe"? 

Główną tematyką książki jest przemoc domowa, alkoholizm i współuzależnienie. Dzięki rozdzieleniu narracji na konkretne osoby mamy możliwość spojrzenia na wydarzenia ich oczami, poznania ich odczuć i myśli.  Autor z wyjątkową wnikliwością tworzy ich charaktery.
                Specyficzna budowa książki, stopniowanie napięcia, wprowadzanie informacji, które uzupełniają historię i tworzą w umyśle czytelnika pełen obraz sytuacji sprawiają, że nie sposób oderwać się od czytania. Język, prosty, codzienny i nieskomplikowany, a przy tym dosadny, miejscami też wulgarny idealnie wpasowuje się w miejsce akcji nadając dziełu przerażającego realizmu.
                Brutalność i bezpośredniość niektórych opisów szokuje i sprawia, że pewne fragmenty nie są przeznaczone dla osób o słabych nerwach, lub nie lubiących ociekających przemocą scen. Tym bardziej owe opisy są straszne, że Autor stworzył swoje Baskin Zachodnie na wzór wielu miasteczek i wsi. Wielu z nas, czytelników, mieszka w podobnych miejscach. Ile zła może się dziać w czterech ścianach? Może nawet za Twoją?

Trudne tematy, trudni bohaterowie

Istotnym tematem poruszonym w "Złe", i nie miej ważnym niż przemoc domowa, jest nieme przyzwolenie na taki stan rzeczy. Nauczyciele, którzy wiedzą o trudnej sytuacji Jasińskich, nie robią praktycznie nic. Sąsiadka, choć sfrustrowana, przystaje na taki stan rzeczy. Kolega-dziennikarz, na którego przypadkiem natyka się Iwona Jasińska i zwierza się ze swojego życia, odkrywając przed nim przerażającą prawdę tak naprawdę okazuje się być... Nie, nie powiem Wam... Ale w tej książce nie ma dobrych bohaterów... Może poza malutkim Michałem i Kryspinem... Są bohaterowie skrzywdzeni, poharatani przez życie. Są bohaterowie egoistyczni, myślący tylko o sobie i swoim komforcie. Są bohaterowie do szpiku kości źli, ale i ich zło też ma swoją genezę.
                W miarę poznawania Tomasza drastycznie zmieniałam o nim zdanie, aż do pewnej formy gniewu, która zaowocowała mamrotaniem pod jego adresem niecenzuralnych epitetów i zgrzytaniem zębami. Już w trakcie czytania zaczęłam się zastanawiać jak wiele z tematów o ludzkich dramatach, jakie mamy okazję oglądać w popularnych programach telewizyjnych wynika z życzliwości i chęci pomocy, a ile z perfidnej pogodni za tematem, sławą i oglądalnością.
                Bohaterką, która mi zaimponowała jest młodziutka Justyna. Pomimo horroru jaki zgotował jej własny ojciec nie poddaje się. Chce wyrwać się z Baskin, chce zawalczyć. Przykre jest to, że wyrwanie się z takich miejsc jak Baskin nie jest takie proste i okupione bywa ofiarami...

Książka, której czytanie boli

Na ogół staram się unikać takich pozycji, ale i takie czytam od czasu do czasu. Może gdybym przeczytała najpierw opis nie sięgnęłabym po tę pozycję. Może zastanowiłabym się dziesięć razy, czy chcę wkraczać w świat w niej przedstawiony. Ale wiecie co? Nie żałuję. Jest mi źle; jest mi ciężko na duszy; nadal wypełnia mnie smutek, ale gdybym nie sięgnęła po "Złe"  nie miałabym okazji poznać Michała Jana Chmielewskiego; i jego literackiej umiejętności do tworzenia psychologicznie złożonych postaci i lekkości stylu w opowiadaniu nawet tak trudnych historii.
                Każdemu komu opowiadam o "Złe" Chmielewskiego mówię, że czytanie tej książki boli. A dusza cierpi jeszcze długo po zamknięciu książki i odłożeniu jej na półkę. Poznałam kunszt literacki Autora i jestem ogromnie ciekawa innych jego historii. Z pewnością dam się jeszcze zabrać do Baskin. A Wy?
                Moja ocena to 10/10


Komentarze