"Siła jej piękna", czyli w kobietach siła

Moje drogie Panie (a może i Panowie jeśli lubią takie pozycje)


Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją antologii wydanej przez Wydawnictwo Inanna "Siła jej piękna". Jeśli lubicie opowiadania, polskie pisarki i jesteście ciekawe/ciekawi jak nasze Panie pisarki podeszły do tematu kobiecej siły musicie przeczytać tę książkę. Zapraszam na opinię.

Wydawnictwu Inanna bardzo dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania e-booka.


"Siła jej piękna"

Maria Zdybska, Daria Skiba, Agnieszka Opolska, Alicja Wlazło, Małgorzata Falkowska, Anna Karnicka, Agnieszka Zakrzewska i Agnieszka Sudomir

Stron: 360
Wydawnictwo Inanna

Opis wydawcy:

"Osiem utalentowanych polskich autorek i jedno niełatwe zadanie — opisanie siły i piękna, które tkwią w każdej z nas. Opowiadania wchodzące w skład antologii, są tak różnorodne jak kobiety, które je napisały. Autorki opowiadają historie o pięknie wewnętrznej siły odkrywane w zmaganiach z przeciwnościami losu i osobistymi dramatami.
Czy twoja historia jest podobna? Czy teraz uwierzysz w siebie i spojrzysz na siebie przychylniejszym okiem? Każda z nas jest inna, piękna na swój wyjątkowy sposób, nigdy nie zapominajmy o tym!" 


Od kobiet o kobietach

Swego czasu okładka "Siły jej piękna" co rusz rzucała mi się w oczy. Musiał minąć jakiś czas bym, nie tyle dojrzała do tej książki, co odkryła w sobie chęć by ją przeczytać. Swoją drogą, okładka wydaje mi się na tyle intrygująca by część z czytelniczek zechciała po nią sięgnąć.  Do tego nazwiska ośmiu polskich autorek, których nazwiska zapewne znacie. A może i styl ich pisania nie jest Wam obcy. Tym razem miałam przyjemność czytać e-book, gdyż książki w formie elektronicznej również bardzo lubię.

8 kobiet, 8 polskich autorek, 8 niepowtarzalnych historii

"Siła jej piękna" to antologia wydana nakładem Wydawnictwa Innana, specjalizującego się w historiach obyczajowych i romantycznych. W skład niniejszej antologii wchodzi osiem opowiadań, których autorkami są polskie pisarki, tworzące historie obyczajowe, kryminalne, a nawet fantastyczne.
          Każda historia jest indywidualna i niepowtarzalna. Wszystkie mają jednak wspólny mianownik: jest nim pokazanie kobiecej siły i nie jest istotne ile ta kobieta ma lat, czy jest dojrzała, czy dopiero wkracza w dorosłość.  Nieważne jak ciężkie i przykre spotykały ich sytuacje, one podnosiły się, zaciskały zęby i szły naprzód. Nie poddawały się.  Czasem musiały odkryć w sobie siłę,  czasem tę siłę przekazywały im inne kobiety, a czasem czerpały ją z bliskiego otoczenia, z miłości swoich najbliższych.

Bardziej i mniej znane

Książkę rozpoczyna opowiadanie Marii Zdybskiej zatytułowane "Drugi oddech Inanny". Marię znam z cyklu Krucze Serce i nie będę ukrywać, że jestem zafascynowana jej stylem, barwnym, płynnym, oddziałującym na zmysły. W przypadku "Drugiego oddechu..." nie jest inaczej. Od razu wyczułam charakterystyczny u tej pisarki stylistyczny flow, dzięki czemu opowiadanie, które porusza trudny temat gwałtu, czyta się jednym tchem.
                Znana mi jedynie z postów na Facebooku Małgorzata Falkowska w opowiadaniu "Kariera jest kobietą" wciągnęła mnie w swoją historię swobodnym stylem i  poczuciem humoru. Bohaterki pani Małgosi choć początkowo mają głębokie poczucie krzywdy (słusznej), zostały oszukane i poniżone odnajdują w sobie siłę i determinację by utrzeć nosa osobie, która je skrzywdziła.  Pokazała, że kobiety są na tyle silne, że nie tylko potrafią się skutecznie odegrać, ale i stworzyć coś fajnego dla innych kobiet. Jestem pewna, że niebawem, gdy czas mi pozwoli sięgnę po inne opowieści pani Falkowskiej, a wiem, że napisała takie, których opis mnie zainteresował.
                "Mój strach nosi twoje imię" Agnieszki Zakrzewskiej początkowo średnio mnie zaciekawił, w mojej głowie automatycznie powstała wstępna wizja tego opowiadania. I wiecie co? Byłam w błędzie. I podobało mi się to, bo Autorka mnie zaskoczyła.  Jej historia była naprawdę świetna. Pokazała, że nie tylko mężczyźni są tymi, którymi krzywdzą; nie tylko praca, jest tą, która pochłania bez reszty, odbierając kobietę rodzinie, zabierając jej wolny czas; ale i kobiety kobietom potrafią stworzyć istne piekło na ziemi. To opowiadanie na długo ze mną pozostanie, a pani Zakrzewska zyskała moją sympatię swoim bezpośrednim i swobodnym stylem oraz wiarygodnymi postaciami.

Pokręcę nosem

Wiadomo, że nie wszystkie osiem opowiadań mi się podobało. Były i takie, przez które się prześlizgnęłam, inne zaś choć bez wątpienia ciekawe i z interesującymi bohaterami nie pozwoliły mi w sobie dostrzec  przekazu.
                "Kroczek po kroczku" Alicji Wlazło zaczęło się naprawdę intrygująco i wzbudziło moje zainteresowanie, ale potem niestety mój entuzjazm spadł drastycznie, bo opowiadanie było za długie i jak dla mnie za nudne, nie mogę jednak Autorce odmówić talentu w kreowaniu bohaterów i scen (wypadek rodziny Austina jak dla mnie rewelacja).
                "Dziewczyna w mojej piwnicy" Anny Karnickiej narobiło mi wielkich nadziei na opowieść z gatunku grozy lub thrillera. Powiedzcie sami czy Wam się ten tytuł nie kojarzy z takim gatunkiem? Zaskoczona byłam mile, gdy okazało się, że opowieść nosi znamiona fantasy, ale w zasadzie prócz zajmującej historii, bohaterów i dobrze skonstruowanych dialogów ( co, nie zrozumcie mnie źle, jest naprawdę warte wspomnienia) ta historia niekoniecznie musiałaby znaleźć się w antologii o sile kobiet, bo trudno mi było odczytać jej przekaz. Chyba, że miały nim być drobne gesty głównej bohaterki.

Czas kończyć

                Nie zanudzałam Was opowiadaniem o czym są poszczególne historie, bo nie o to chodzi w recenzji. Powiem Wam, że wszystkim paniom, których nazwiska z wielką przyjemnością Wam wymienię: Maria Zdybska, Daria Skiba, Agnieszka Opolska, Alicja Wlazło, Małgorzata Falkowska, Anna Karnicka, Agnieszka Zakrzewska i Agnieszka Sudomir, nie brak lekkości pióra i wyobraźni.
                Wiadomo, nie wszystkie opowiadania jednakowo przypadły mi do gustu, jeszcze nie trafiłam na zbiór, w którym wszystkie historie podobały mi się tak samo, ale każda z tych historii do mnie przemawiała; każda  niosła mniej lub bardziej czytelny przekaz. 
                To nie miała być długa recenzja, a patrzcie jak wyszło... "Siła jej piękna" to antologia, która zdecydowanie przemówi do kobiet. Odnajdą w niej siebie, odnajdą swoje siostry, matki, przyjaciółki, może nawet córki. Mam szczerą nadzieję, że odnajdą też w sobie potrzebną siłę do pewnych zmian, do dostrzeżenia w samych sobie mocy jaką mają. Ten, kto mówi o kobietach słaba płeć jest w wielkim błędzie. Kobiety mają w sobie siłę. Mamy w sobie siłę. Prawda? Polecam gorąco.
                Moja ocena to 7/10.

Komentarze

  1. Otworzyłam reckę i spanikowałam przed przeczytaniem! Bardzo się cieszę, że lubisz Krucze serce, ale bałam się, że Drugi oddech Inanny, może już nie przypaść ci do gustu, to jednak inny świat i znacznie mroczniejszy temat. Cudownie jest wiedzieć, że mój styl zaczyna być rozpoznawalny, to dla mnie naprawdę wyjątkowy komplement! :D Dziękuję za miłe słowa!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz