Na wzięcie udziału w booktourze z „Domem Lalkarki” Pauli Uzarek zdecydowałam się ponieważ chciałam poznać ten tytuł, a nie jest dostępny w moim abonamencie.
Urban fantasy, nieoczywisty romans, magia, odsyłanie dusz, małe miasteczko i tajemniczy kult Lalkarki.
Brzmi ciekawie? Dla mnie bardzo. Z piórem Pauli Uzarek miałam do czynienia już wcześniej, wiedziałam więc, że czytać będzie się lekko.
Booktour z „Domem Lalkarki” organizuje Czytam dla przyjemności.
„DOM LALKARKI”
Stron: 304
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo HM…
Opis wydawcy:
“Dom Lalkarki” to przesycona magią powieść z nutą urban fantasy, mystery, obyczaju i nieoczywistego romansu.
Czarownik Juliusz bierze zlecenie odprowadzenia w zaświaty duszy kobiety, która zginęła w zagadkowych okolicznościach. Gdy przybywa do wyludnionego miasteczka Dom, okazuje się, że ma asystować osobie, której wolałby nigdy więcej nie spotkać – wiedźmie zielnej Mice. Ale już pierwszego wieczora orientują się, że to zlecenie to zaledwie czubek góry lodowej. Zgłębiając tajemnice miejscowości, poznają lokalną legendę o Lalkarce uznawanej tu za boginię dającą nieśmiertelność. Cena za ten dar jest jednak przerażająca. Przekonują się też, że na szali znajduje się nie tylko dusza Hanny, a moc Lalkarki manifestuje się w sposób, jakiego żadne z nich się nie spodziewało.
Czy Mika i Juliusz spróbują ze sobą współpracować, chociaż oboje chcą od życia zupełnie różnych rzeczy?
Lalkarka to historia dla tych, którzy mają otwarte umysły, nie oczekują banalnych zakończeń i lubią rzadkie motywy w fantastyce – wciąż jeszcze sporadycznie tylko obecne na polskim rynku: why choose (brak wyboru), omniseksualność, dynamika przyciąganie-odpychanie.
Głównymi bohaterami, których poczynania śledzimy są czarownik Juliusz oraz wiedźma zielna Mika. Pojawiają się też inne postaci: oryginalni bracia Oriel i Avriel (bardzo mi się te chłopaki podobali), Róża oraz Mary. Wszystko jednak kręci się przeważnie wokół Juliusza i jego romantycznych relacji – szczególnie z Miką. I mam takie trochę wrażenie, że cała reszta wydarzeń robi dla tej relacji tło. A to wielka szkoda.
*
Wątek Lalkarki, jej kultu oraz tego, co ma miejsce w miasteczku jest bardzo dobry. Podobał mi się i okropnie żałuję, że klimat tej historii nie jest bardziej mroczny, a charaktery postaci bezpośrednio związane z Lalkarką oraz wydarzenia nie są pogłębione. Co prawda jest kilka scen rodem z horroru, ale to ciągle w miarę spokojne urban fantasy, bez wielkich zaskoczeń. Idealne dla czytelników, którzy niespecjalnie lubią się bać, ale cenią sobie intrygujące, odrobinę mroczne opowieści.
Styl jest przyjemny i bardzo lekki. Przez opowieść się płynie. Mnóstwo tu zapachów i magii, co dodaje tej historii pewnego smaku i unikatowości.
Nie ukrywam, że wątek romantyczny (niezależnie kogo dotyczył) najmniej mnie interesował, omijałam sceny zbliżeń i totalnie nie byłam zainteresowana jaki finał będą mieć relacje między bohaterami na końcu. Co do samych bohaterów to Juliusz i Mika byli mi obojętni, natomiast gdy pojawili się bliźniacy, zrobiło się ciekawiej i wzajemne słowne docinki stanowiły przyjemne urozmaicenie.
*
Nie miałam wielkich oczekiwań wobec „Domu Lalkarki”, chciałam spędzić przyjemnie czas i w zasadzie tak było. Gdzieś w trakcie czytania pojawiło się jednak oczekiwanie (choć raczej powiedziałabym, że rozbudziło się zapotrzebowanie) na coś mocniejszego, mroczniejszego…
Po skończonej lekturze ciągle mam w sobie pytania bez odpowiedzi i odnoszę wrażenie, że pewne rzeczy nie zostały dopowiedziane do końca, a niektóre zachowania bohaterów też nie były dla mnie w pełni jasne.
Kiedy pojawiały się napomknienia do przeszłości Juliusza i jego wcześniejszych zadań, także tych, w których spotkał bliźniaków miałam uczucie, że coś mnie ominęło, czegoś nie wiem i nie byłam pewna, czy ci bohaterowie nie pojawili się we wcześniejszych publikacjach Pauli Uzarek, ale nie widziałam do tego żadnych odniesień, uznałam więc, że miało to służyć tylko zbudowaniu przeszłości czarownika.
*
„Dom Lalkarki” Pauli Uzarek to lekka powieść, przesycona magią i zapachami, skupiona na chemii między postaciami, z bardzo ciekawym wątkiem Lalkarki. Mnie brakowało większego mroku i krwistości, ale to akurat wynikało z wewnętrznego zapotrzebowania, a nie sposobu pisania autorki.
Więc jeśli szukacie przyjemnie napisanej magicznej powieści, z oryginalnymi postaciami, intrygującym wątkiem Lalkarki, którą czyta się ekspresowo zachęcam po sięgnięcie „Dom Lalkarki” oraz wcześniejsze powieści tej autorki.
Moja ocena 7/10 (za wątek Lalkarki)
Urban fantasy, nieoczywisty romans, magia, odsyłanie dusz, małe miasteczko i tajemniczy kult Lalkarki.
Brzmi ciekawie? Dla mnie bardzo. Z piórem Pauli Uzarek miałam do czynienia już wcześniej, wiedziałam więc, że czytać będzie się lekko.
Booktour z „Domem Lalkarki” organizuje Czytam dla przyjemności.
„DOM LALKARKI”
Paula Uzarek
Stron: 304 Gatunek: fantasy
Wydawnictwo HM…
Opis wydawcy:
“Dom Lalkarki” to przesycona magią powieść z nutą urban fantasy, mystery, obyczaju i nieoczywistego romansu.
Czarownik Juliusz bierze zlecenie odprowadzenia w zaświaty duszy kobiety, która zginęła w zagadkowych okolicznościach. Gdy przybywa do wyludnionego miasteczka Dom, okazuje się, że ma asystować osobie, której wolałby nigdy więcej nie spotkać – wiedźmie zielnej Mice. Ale już pierwszego wieczora orientują się, że to zlecenie to zaledwie czubek góry lodowej. Zgłębiając tajemnice miejscowości, poznają lokalną legendę o Lalkarce uznawanej tu za boginię dającą nieśmiertelność. Cena za ten dar jest jednak przerażająca. Przekonują się też, że na szali znajduje się nie tylko dusza Hanny, a moc Lalkarki manifestuje się w sposób, jakiego żadne z nich się nie spodziewało.
Czy Mika i Juliusz spróbują ze sobą współpracować, chociaż oboje chcą od życia zupełnie różnych rzeczy?
Lalkarka to historia dla tych, którzy mają otwarte umysły, nie oczekują banalnych zakończeń i lubią rzadkie motywy w fantastyce – wciąż jeszcze sporadycznie tylko obecne na polskim rynku: why choose (brak wyboru), omniseksualność, dynamika przyciąganie-odpychanie.
*** *** ***
Powieść nie jest gruba, ma też dość spory druk, więc przeczytanie jej zajęło mi dwa posiedzenia przy herbatce. Myślę, że gdyby nie wątek Lalkarki mimo lekkiego stylu odwlekałabym sięganie po książkę po jej odłożeniu.Głównymi bohaterami, których poczynania śledzimy są czarownik Juliusz oraz wiedźma zielna Mika. Pojawiają się też inne postaci: oryginalni bracia Oriel i Avriel (bardzo mi się te chłopaki podobali), Róża oraz Mary. Wszystko jednak kręci się przeważnie wokół Juliusza i jego romantycznych relacji – szczególnie z Miką. I mam takie trochę wrażenie, że cała reszta wydarzeń robi dla tej relacji tło. A to wielka szkoda.
*
Wątek Lalkarki, jej kultu oraz tego, co ma miejsce w miasteczku jest bardzo dobry. Podobał mi się i okropnie żałuję, że klimat tej historii nie jest bardziej mroczny, a charaktery postaci bezpośrednio związane z Lalkarką oraz wydarzenia nie są pogłębione. Co prawda jest kilka scen rodem z horroru, ale to ciągle w miarę spokojne urban fantasy, bez wielkich zaskoczeń. Idealne dla czytelników, którzy niespecjalnie lubią się bać, ale cenią sobie intrygujące, odrobinę mroczne opowieści.
Styl jest przyjemny i bardzo lekki. Przez opowieść się płynie. Mnóstwo tu zapachów i magii, co dodaje tej historii pewnego smaku i unikatowości.
Nie ukrywam, że wątek romantyczny (niezależnie kogo dotyczył) najmniej mnie interesował, omijałam sceny zbliżeń i totalnie nie byłam zainteresowana jaki finał będą mieć relacje między bohaterami na końcu. Co do samych bohaterów to Juliusz i Mika byli mi obojętni, natomiast gdy pojawili się bliźniacy, zrobiło się ciekawiej i wzajemne słowne docinki stanowiły przyjemne urozmaicenie.
*
Nie miałam wielkich oczekiwań wobec „Domu Lalkarki”, chciałam spędzić przyjemnie czas i w zasadzie tak było. Gdzieś w trakcie czytania pojawiło się jednak oczekiwanie (choć raczej powiedziałabym, że rozbudziło się zapotrzebowanie) na coś mocniejszego, mroczniejszego…
Po skończonej lekturze ciągle mam w sobie pytania bez odpowiedzi i odnoszę wrażenie, że pewne rzeczy nie zostały dopowiedziane do końca, a niektóre zachowania bohaterów też nie były dla mnie w pełni jasne.
Kiedy pojawiały się napomknienia do przeszłości Juliusza i jego wcześniejszych zadań, także tych, w których spotkał bliźniaków miałam uczucie, że coś mnie ominęło, czegoś nie wiem i nie byłam pewna, czy ci bohaterowie nie pojawili się we wcześniejszych publikacjach Pauli Uzarek, ale nie widziałam do tego żadnych odniesień, uznałam więc, że miało to służyć tylko zbudowaniu przeszłości czarownika.
*
„Dom Lalkarki” Pauli Uzarek to lekka powieść, przesycona magią i zapachami, skupiona na chemii między postaciami, z bardzo ciekawym wątkiem Lalkarki. Mnie brakowało większego mroku i krwistości, ale to akurat wynikało z wewnętrznego zapotrzebowania, a nie sposobu pisania autorki.
Więc jeśli szukacie przyjemnie napisanej magicznej powieści, z oryginalnymi postaciami, intrygującym wątkiem Lalkarki, którą czyta się ekspresowo zachęcam po sięgnięcie „Dom Lalkarki” oraz wcześniejsze powieści tej autorki.
Moja ocena 7/10 (za wątek Lalkarki)
Komentarze
Prześlij komentarz