"Kapsuła" Wojciech Wójcik - opinia

Szkolne mury kryją wiele tajemnic.
A historia sprzed lat jeszcze się nie skończyła…

Kryminały Wojciecha Wójcika biorę w ciemno. Zaczęło się od „Odmętów śmierci” i od tamtej pory, łącznie z obecną, za mną cztery tytuły.

Tym razem autor zabiera czytelników do szkolnego środowiska. Uroczystości jubileuszowe, odkopanie kapsuły czasu i zaprezentowanie jej zawartości zakończone skandalem stanowią wstęp do ujawnienia dramatycznych wydarzeń. Wydarzeń, których początki, jak się okazuje, sięgają czterdziestu lat wstecz.

Książkę przeczytałam w ramach współpracy barterowej z Wydawnictwem Zysk i S-ka.

„KAPSUŁA”
Wojciech Wójcik


Stron: 532
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo Zysk i S-ka

Opis wydawcy:

W liceum im. Władysława Jagiełły nikt się nie spodziewa, że szkolna uroczystość zakończy się skandalem i… śmiercią.

Justyna Wysocka, bibliotekarka, zostaje wyznaczona do organizacji obchodów czterdziestolecia szkoły. Jedną z głównych atrakcji ma być prezentacja pamiątek z odnalezionej kapsuły czasu. Gdy na ekranie pojawia się zdjęcie nagiej kobiety, uroczysta atmosfera pryska. Justyna podejrzewa, że odpowiadają za to uczniowie z klasy IIIc.

Ale to dopiero początek. Jeszcze tego samego wieczoru w szkole wybucha pożar. Ginie nauczyciel, o którym krążyły niepokojące plotki. W tym samym czasie znika uczennica, a jej kolega z klasy odkrywa, że podała jego adres jako miejsce, do którego rzekomo się wybierała – choć tam nie dotarła.

Im głębiej bohaterowie zanurzają w przeszłości, tym mroczniejsze tajemnice wychodzą na jaw. Kim była kobieta ze zdjęcia? Dlaczego wykonano je w ogrodzie ucznia? I co oznacza drewniany krzyż, który ktoś po latach postawił w tym samym miejscu?

W szkole wszyscy mają coś do ukrycia, a historia sprzed lat jeszcze się nie skończyła...

*** *** ***

Nauczona wcześniejszymi powieściami W. Wójcika wiedziałam, że na rozwiązanie zagadki i połączenie wszystkich wątków przyjdzie mi poczekać niemal do końca. Wiedząc to, cierpliwie podążałam za bohaterami, poznając ich przeszłość i motywacje.

Fabułę śledzimy z trzech perspektyw: bibliotekarki Justyny Wysockiej, woźnego Mariusza oraz Bartka, jednego z uczniów. Dzięki każdej z tych osób poznajemy inne środowiska, szukamy odpowiedzi na nieco inne pytania i odkrywamy różne kawałki układanki, które finalnie połączą się w jeden spójny i zaskakujący obraz.

*

Głównym miejscem akcji jest stara szkoła w Legionowie oraz okoliczne domostwa, zajmowane we wcześniejszych latach przez pracowników szkoły. Atmosfera od samego początku jest duszna i ciężka, i pozostaje taka do samego końca. Nie brak tu również drastycznych scen – co prawda tylko paru, ale szkoda, że nie znalazły się na ich temat ostrzeżenia na okładce.

Jak to u Wojciecha Wójcika wątków jest wiele, mają pewne wspólne mianowniki (jak choćby powiązane ze szkołą, czy poruszanym tematem związku uczeń/uczennica-nauczycielka/nauczyciel), ale jasny obraz wyłania się dopiero po poznaniu wszystkich okoliczności.

Czytałam z przyjemnością, dawałam się zaskakiwać, ale jakoś szczególnie żaden z bohaterów nie przypadł mi do gustu. Jedynie Mariusz wzbudzał we mnie cieplejsze uczucia, Justyny nie lubiłam (nie pytajcie dlaczego, nie umiem odpowiedzieć), a Bartek był mi obojętny. Pojawiająca się przy nim Sofia wzbudzała więcej podejrzliwości niż sympatii, jednak szczerze przyznaję, że wszystkie obecne na kartach książki postaci miały swoje charaktery i choć było ich trochę nie zlewały mi się w szarą masę.

*

Ponieważ tematyka kręci się głównie wokół szkoły, nie mogło zabraknąć wątków związanych z uczniami i ich problemami (asymilacja, potrzeba przynależności do grupy, odrzucenie, problemy emocjonalne, nieodwzajemnione miłości). Szkolne realia może nie należą do moich ulubionych motywów powieściowych, lecz tutaj doskonale się dopełniały wątek kryminalny.

*

„Kapsuła” to kolejny bardzo dobry kryminał Wojciecha Wójcika. Może i akcja nie toczy się szybko, raczej dość powoli zgłębiamy charaktery bohaterów i wydarzenia, jednak nie brak tu plot twistów. A autor jak zawsze tka misterną sieć z wybranych wątków (środowisko szkolne, miłość, alkoholizm, problemy nastolatków), by finalnie zaskoczyć czytelnika.

Powieść o bolesnych powrotach do przeszłości, poczuciu winy, nastoletnich miłościach i dramatach.

Moja ocena 8/10

Przeczytane do tej pory książki W. Wójcika:

1. Odmęty śmierci
2. Piąty akt
3. Szanta

Cytaty:

Wspomnienia potrafiły boleć.

Mimo niewielkich rozmiarów i zdawkowej treści ten dokument był najważniejszy. Znalazł go na wycieraczce – w dniu, w którym postanowiła go opuścić. Skreślone jej ręką litery układały się w bardzo oszczędny komunikat. Niedługo zrozumiesz. Minęło czterdzieści lat, a on wciąż nie rozumiał.

(…) wielkiej miłości towarzyszą wielkie kłopoty, a czasem nawet wielkie dramaty.

- Dlaczego mu nie ufasz?
(…)
- Bo on jest dziwny. Inny niż wszyscy. Zawsze chętny do pomocy. Zawsze uśmiechnięty. Zawsze w dobrym humorze. Zawsze bezinteresowny. No po prostu ideał.
- I to źle?
- Tacy ludzie nie istnieją. A jeśli istnieją, to mają coś do ukrycia…

Komentarze