[BOOKTOUR] "Zimne serce" Lisa Regan - opinia

Dwa lata temu miałam przyjemność poznać się z Josie Quinn w powieści pt. “Bezimienna”. Tę książkę również przeczytałam dzięki udziałowi w booktourze u Kryminału na talerzu. Zapewne ominęły mnie jakieś tytuły z tego cyklu, ale to nie odczuwam tego braku właściwie wcale.

Dziś polecam wam tom siódmy, czyli “Zimne serce”. Póki co powiem krótko: podobał mi się bardziej niż wspomniana wyżej “Bezimienna”.

Książkę przeczytałam biorąc udział w booktourze zorganizowanym przez Kryminał na talerzu.

“ZIMNE SERCE”
Lisa Regan

Stron: 336
Cykl: Josie Quinn (tom 7)
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo Dolnośląskie

*** *** ***

Na biwaku w lesie znaleziono zwłoki małżonków. Wygląda to na przypadkową śmierć, ale leżący obok trzeci śpiwór świadczy o tym, że z parą był ktoś trzeci. Josie Quinn musi rozwikłać tę tajemniczą śmierć oraz znaleźć zaginioną osobę. Nieopodal znajduje się odosobniony Azyl dla zbłąkanych dusz. Czy śledcza znajdzie tam odpowiedzi choć na część licznych pytań, które pojawią się w toku śledztwa?

*

“Zimne serce” Lisy Regan to był kryminał jakie lubię. Nie za długi, nie za rozbudowany i przede wszystkim dynamiczny. Wątek życia głównej bohaterki i licznych, niejednokrotnie traumatycznych, wydarzeń ciągnie się przez wszystkie tomy, ale nieznajomość wcześniejszych absolutnie nie stanowiła przeszkody, by dać się pochłonąć kryminalnej zagadce.

A ta była przednia. Dużo przyrody, dużo niewiadomych, do tego motyw sekty, na który trafiam raczej sporadycznie (ale też jakoś szczególnie nie poszukuję), odizolowana, zamknięta społeczność i zaniedbane zabudowania, gdzieś pośród lasów. Zapewne nie tylko w mojej wyobraźni to doskonała sceneria nie tylko do kryminału, ale i horroru.

*

Pochłonęłam tę powieść bardzo szybko. Gdy musiałam ją odłożyć, nie mogłam się doczekać, by znów po nią sięgnąć.

Autorka skutecznie skupiała moją uwagę. Co rusz pojawiały się kolejne niewiadome i rosła liczba podejrzanych. Finał może nie zaskakuje jakoś spektakularnie, choć skłamałabym, że nie przemknęło mi przez myśl: o, a tego się nie spodziewałam.

*

“Zimne serce” to powieść o wieloznacznym tytule. Odnosi się nie tylko do nazwy strumienia, przy którym znaleziono zwłoki otwierające tę ciekawą sprawę. Sama książka nie jest może zbyt głęboka, jednak motyw posiadania w sobie światła i mroku oraz decyzji, w którą stronę się skierujemy może skłaniać do refleksji.

Moja ocena 7/10

Cytaty:

Coś jej jednak nie dawało spokoju, głos z tyłu głowy mówił, że to nie był jedyny powód, że umyka im ważny element historii Mai, ale za nic nie mogła go uchwycić.


(...) Nie ulegnie. Nie teraz.
Ale jej myśli i tak powędrowały ku tym wspomnieniom, bo w chwili, w której zabroni się mózgowi o czymś myśleć, dokładnie te obrazy zacznie przywoływać. Josie musiała o tym zapomnieć. Zatracić się. Dać swojemu umysłowi inny pokarm. Coś co nie pozostawi zbyt wiele miejsca na przykre historie z przeszłości.


- (...) ci ludzie coś ukrywają.
- No cóż, wszystkie sekty mają coś do ukrycia, prawda?




Komentarze