"Podziemny labirynt" James Rollins - krótka opinia

Powieści Rollinsa zawsze dają mi mnóstwo frajdy. Akcja rozkręca się w nich sprawnie, a na bohaterów zawsze czai się masa zagrożeń i czekają niebywale ciekawe zagadki do rozwiania oraz sekrety do odkrycia.

Za mną już kilka powieści tego autora, tym razem przyszedł czas na "Podziemny labirynt". Czytałam go na czytniku, zaczynałam w szpitalnych warunkach, kończyłam już w domu. Fajnie oderwał moje myśli i zapewnił mi w miarę przyjemnie kilka godzin.

"PODZIEMNY LABIRYNT"
James Rollins


Stron: 464
Gatunek: fantasy, science-fiction
Wydawnictwo Albatros

Opis: Doktor Blakely dokonuje w Antarktyce niezwykłego odkrycia: ponad 3000 m pod wulkanem Erebus istnieje olbrzymi system jaskiniowy o średnicy kilku kilometrów. Wstępne badanie grot przynosi niezwykłe znalezisko: figurkę nagiej kobiety wykonaną z diamentu. Po rozpoczęciu badań naukowcy trafiają na dawno opuszczoną wioskę składającą się z setek wykutych w skale domostw. Okazuje się, że wcześniej badała ją inna ekspedycja, z którą stracono kontakt i która dotychczas nie wróciła. W trakcie dalszej eksploracji jaskini naukowcy natykają się na żyjącą pod ziemią cywilizację praludzi. Istoty te dostały się tam z Australii – w czasach, gdy oba kontynenty były połączone – po czym zeszły w podziemia dla ochrony przed zimnem. Mieszkając pod ziemią od setek tysięcy, może nawet milionów lat, przystosowały się do życia w jaskiniach i wytworzyły w nich specyficzny, niezwykle delikatny ekosystem. Przybycie ludzi zakłóciło go i tubylcom grozi zagłada. Aby podziemna społeczność przetrwała, ludzie muszą zginąć…

*** *** ***

Odkrycie pod ziemią porzuconej przed tysiącami lat osady na Antarktydzie oraz odnalezienie niezwykłej diamentowej figurki to dopiero początek przygody i niebezpieczeństw czyhających na bohaterów.

Początkowo „Podziemny labirynt” pozwolił mi oczekiwać czegoś zupełnie innego niż finalnie dostałam. Tym razem nie do końca pasował mi pomysł autora. Jeszcze stwory podobne do dinozaurów (a przynajmniej tak je sobie wykreowała moja wyobraźnia) były spoko, ale poznanie innych mieszkańców podziemnego labiryntu już wywołało u mnie wywracanie oczami. Ciekawiło mnie jednak jak się zakończy ta przygoda dla postaci, którym kibicowałam.

Czekają tu na was ucieczki, walka o przetrwanie, polityczne rozgrywki, ewoluujące w kompletnej izolacji zwierzęta, tajemnicze plemię, a nawet odrobina metafizyki.

Bawiłam się całkiem nieźle, choć ta historia z pewnością nie stanie się jedną z moich ulubionych.

Ocena 6/10

Komentarze