Podsumowanie roku 2023 oraz plany na 2024

To był rok trudny rok i gdybym miała określić go jednym słowem, to byłby to: stres. Ale nikt nie mówił, że będzie łatwo i przyjemnie. Poniższe podsumowanie skupia się jedynie na warstwie czytelniczo - pisarskiej. 

Co mi się udało:


* Niemal całkowicie zrezygnowałam ze współprac recenzenckich. To samo dotyczy patronatów. Ostatnim były „Okruchy lodu” Patrycji Żurek, którą szczerze polecam. Co prawda do recenzji mam jeszcze dwie książki i trzecią z booktouru, ale poza nimi nie planuję już nic.

Przygoda z recenzowaniem i prowadzeniem bloga oraz sm wiele mi dała, jednak w pewnym momencie przestała sprawiać tyle frajdy ile powinna. Dlatego podjęłam decyzję o wycofaniu się ze współprac. Nadal będę czytać i pisać, pewnie wpadną jakieś współpracę (nie zamykam się na to definitywnie) ale bez presji i frustracji.


* Zaprzyjaźniłam się z audiobookami. O raju, ileż ja audiobooków przesłuchałam w tym roku! Towarzyszyły mi w drodze do i z pracy, podczas sprzątania, gotowania albo wpatrywania się w sufit. Najczęściej słuchałam komedii kryminalnych (Alek Rogoziński rządzi!), literatury faktu (ratownicy medyczni, lekarze, policjanci), ale wpadła też groza i fantastyka (w tym moje odkrycia tego roku, ale o nich trochę później).


* W lipcu skończyłam pisanie powieści zaczętej w listopadzie 2022 roku i jestem z tego bardzo zadowolona. Co prawda poprawki wycisną ze mnie ostatnie soki, ale myślę, że to będzie fajna przygoda. Kocham tych bohaterów i powrót do nich sprawi mi również mnóstwo frajdy.


* W listopadzie nakładem Wydawnictwa Nie powiem ukazała się antologia z moim opowiadaniem. I chociaż nie potrafiłam się tym cieszyć, tak jak na to to wydarzenie zasługiwało, jestem ogromnie wdzięczna i zadowolona, że razem z dziewczynami stworzyłyśmy „Szczyptę magii”.


* Zaczęłam kolejną powieść, a skończenie jej zostawiam na rok 2024. Napisane mam około połowy, więc jeszcze sporo pracy przede mną.

* Poprawiłam i wysłałam na konkurs opowiadanie grozy – wyniki w 2024.

* Pierwszy raz od naprawdę bardzo długiego czasu zaczęłam pisać opowiadanie w pełni oparte na planie (nie jakimś strasznie szczegółowym, ale każdy rozdział jest krótko streszczony). I chociaż nie obyło się bez pewnych modyfikacji takie pisanie daje mi mnóstwo frajdy. Niestety plan i wiedza do czego mam siąść wcale nie działają, abym do tego pisania siadała regularnie.

Co nie udało się osiągnąć w 2023:


* Nie przeczytałam tylu książek z domowej biblioteczki ile bym chciała. Z wybranych 50 przeczytałam 11.

* Nie napisałam historii o zombie. Tak mówiąc szczerze kompletnie wypadło mi to z pamięci i dopiero kilka dni temu mi się przypomniało.

* To, że nie wygrałam NaNoWriMo to oczywiste, ale w tym roku nawet to wyzwanie nie potrafiło mnie zmotywować do codziennego siadania i pisania. W zeszłym roku na 30 dni, nie pisałam tylko 4. W tym roku: na 30 dni, nie pisałam 16, a w aktywne dni napisanych słów było zdecydowanie mniej.

* Poważnie zwątpiłam w sens swojej pisarskiej pasji i nadal z tym walczę.

* Od jesieni walczę też z zastojem czytelniczym. Sytuację ratują audiobooki, ale w ich wyborze mam bardzo duże wymagania i nie każdą książkę chcę w ten sposób poznawać.

* Nie udało mi się również wrócić do codziennych zapisków, a przynajmniej nie na długo – porzuciłam je końcem marca. Ileż można pisać o tym samym, a na pisanie o emocjach dałam sobie bana.

No dobra, to teraz podsumowanie typowo czytelnicze:

👉 Przeczytałam i przesłuchałam w sumie około 82 książek. Pod koniec roku zdarzyło mi się zapomnieć o wpisaniu do zeszytu słuchanych audiobooków, więc faktycznie wyszłoby trochę więcej.

👉  Recenzenckich było 21.

👉 Miałam również 2 patronaty: „Światła ślepego miasta” Natalii Hermansy oraz „Okruchy lodu” Patrycji Żurek.

👉 Wzięłam też udział w 10 booktourach i jestem w szoku, że się ich tyle uzbierało. Ten ostatni aktualnie jest u mnie i również go wliczam, choć nadal jestem w trakcie czytania.

👉  W trakcie czytania porzuciłam 2 książki.

Odkrycia czytelnicze:

Dmitri Glukhovsky Trylogia Metro 2033 – cudo. Uniwersum, klimat, pióro, interpretacja lektora – jestem cztery razy na TAK. Wiem, że do tego świata jeszcze wrócę.

Jozef Karika – „Szczelina” wciąga, niepokoi i nie daje jasnych odpowiedzi. Potem słuchałam co było dostępne: „Wiatr”, „Ciemność”, „Strach”. Przede mną jeszcze wydane niedawno: „Głód” i „Pragnienie”.

*** *** ***

PLANY na 2024:


* Skończyć aktualnie rozgrzebany, duży projekt, rozpoczęty latem.

* Poprawić Cukiernię (to nawet nie jest tytuł, tylko bardziej skrót myślowy).

* Napisać chociaż jedno opowiadanie: o zombie albo o Erin i Saderisie (mam dla nich trochę ciekawych przygód). Albo jakiekolwiek inne, byle coś krótkiego, co da mi poczucie, że zrobiłam od początku do końca.

* Czytać więcej thrillerów i kryminałów – półka Legimi wirtualnie ugina się pod ciężarem umieszczonych na niej tytułów z tego gatunku.

* Popracować nad samodyscypliną i rutyną pisarską. Tak naprawdę do chcę, żeby te dwa słowa: SAMODYSCYPLINA i PISANIE stały się kierunkowskazami nadchodzącego roku. 

* Poćwiczyć tworzenie mini vlogów – bardzo mi się podoba ta forma przekazu. Choćby na początek dla siebie, niejednokrotnie telefon pękał od krótkich przebitek, ale nie miałam w sobie odwagi, by sklecić je w całość.

* Czytać książki z domowej biblioteczki – wykorzystam listę z 2023 roku. Lista 50 już zrobiona, jest różnorodna i, na ten moment, kusząca. 







Komentarze