"Ukryte intencje" Camille Gale - opinia

Odnajdujesz swojego biologicznego ojca, ale zanim wyznasz mu prawdę o sobie, chcesz bliżej mu się przyjrzeć i troszkę lepiej poznać. Pytanie: jak to zrobić, żeby nikt się niczego nie domyślił?

Cassie Austin wpadła na pewien plan…


Romanse czytam bardzo rzadko i muszę mieć na nie zdecydowaną potrzebę. A i wówczas sięgam właściwie tylko po powieści dwóch autorek. Jedną z nich jest zdecydowane Camille Gale.

"UKRYTE INTENCJE"

Camille Gale


Stron: 448
Gatunek: romans
Wydawnictwo Edito Red

Opis: Dwudziestosześcioletnia Cassie Austin postanawia odnaleźć swoich biologicznych rodziców. W tym celu rejestruje się na portalu FindMyDNA ― i bardzo szybko odnosi sukces. Dowiaduje się, że jej ojcem najprawdopodobniej jest nie kto inny, jak Logan Sanders, bogaty biznesmen, właściciel firmy znanej w całym Connecticut. Aby go poznać, ale nie ujawniać, że jest jego córką, Cassie idzie na rozmowę kwalifikacyjną na stanowisko jego asystentki.

W biurze Logana Sandersa dziewczyna trafia na Huntera Daya, jego prawą rękę i najbliższego współpracownika. Mężczyzna nie ufa potencjalnym współpracownicom szefa — uważa, że interesuje je tylko gruby portfel właściciela firmy. Również Cassie wzbudza w nim obawy, ostatecznie jednak Hunter postanawia dać jej szansę i oferuje pracę.

Czy ukrywanie prawdziwych intencji przed biologicznym ojcem i jego podejrzliwym, choć niesamowicie seksownym współpracownikiem wyjdzie Cassie na dobre? Przekonaj się, co się stanie, gdy relacje między tą trójką się zagęszczą, a sprawy naprawdę skomplikują!

*** *** ***

"Bardzo pragnęłam dowodu i nie dopuszczałam do siebie negatywnych myśli. Bo kto chciałby rozwodzić się nad tym, że jego uzyskanie mogło być dopiero początkiem problemów?"

„Ukryte intencje” są drugim romansem biurowym jaki przeczytałam w ciągu kilku ostatnich lat i nie będę ukrywać, że bardzo w nim przepadłam.

Trzeba przyznać, że Cassie jest pomysłowa, choć jej plan może budzić pewne moralne wątpliwości. Za to Hunter gotów jest bronić swego szefa niczym Cerber i świetnie mu to wychodzi. Pomiędzy tą dwójką iskrzy niemal od początku, chociaż na starcie te iskry nie mają z uczuciem nic wspólnego.

Niezwykle przypadła mi do gustu relacja tej dwójki, rodzące się między nimi uczucie i to jak niedopowiedzenia i sekrety prowadzą do nieporozumień. Kupiło mnie powolne budzenie się uczucia między nimi, bawiły ich słowne przepychanki i aluzje. Ten wątek doskonale wpasował się w „mój” romantyzm. Sceny bardziej spicy też się tu znajdą, chociaż akurat mnie bardziej interesowało jak dalej potoczy się relacja Huntera i Cassie, kiedy sprawa się rypnie, bo prędzej czy później musi.

*

Co dla mnie ważne, i może dla Was też, Camille Gale oprócz romansu wplotła tutaj też inne motywy. Choćby ten wyjściowy, popychający główną bohaterkę do wymyślenia planu, który zmieni jej życie – poznanie swoich biologicznych rodziców; tę naturalną (jak mi się zdaje) potrzebę adoptowanych dzieci, żeby dowiedzieć się jak wyglądali, kim byli i dlaczego ich zostawili biologiczni rodzice.

Dzięki rozdziałom poświęconym przeszłości poznajemy Logana Sandersa i wybrankę jego serca, co dopełnia tej historii. Takie rozwiązanie sprawdziło się o wiele lepiej niż gdybyśmy prawdę o przeszłości poznali w rozmowie bohaterów, czy krótkich wspomnieniach.

*

To właśnie tajemnice z przeszłości, motyw romantyczny oraz bardzo dobre poprowadzenie wątków skupiało moją uwagę na lekturze. Czyta się lekko i bardzo szybko.

Szukasz biurowego romansu, mającego do zaoferowania coś więcej niż tylko romans, od którego trudno się oderwać? Zachęcam do sięgnięcia po „Ukryte intencje” Camille Gale.

Moja ocena 8/10

Ulubione cytaty:

"Myślenie, że tę dziwną pustkę mógłby wypełnić obcy facet, z którym dzielę po części kod genetyczny, byłoby mrzonką godną łatwowiernej nastolatki."

"(...) Cassandra Austin stała się jeszcze większą zagadką. Zagadką, którą poprzysięgłem sobie rozwikłać prędzej czy później."

"Utknąłem gdzieś między podejrzliwością a rosnącym zaintrygowaniem i nie bardzo wiedziałem, co dalej z tym zrobić."

"Miałam misję do wykonania i nie mogłam rozpraszać się Hunterem, choćby mi poukrywał słodycze we wszystkich szafkach i szufladach. Dziś zrobił coś miłego, ale jutro z pewnością miałam za to zapłacić odpowiednią cenę. Byłoby naiwnością wierzyć, że nagle zmienił front."

"W mojej głowie panował chaos, ale chciałam przekonać się, że nadal widzę tę samą dziewczynę, którą byłam, zanim zatrudniłam się w firmie ojca. Najgorsze było to, że już nie byłam tego taka pewna..."

"Cisza, jaka zapadła miedzy nami, była pełna napięcia. Z wnętrza domu dochodziły przytłumione odgłosy imprezy - muzyka, śmiechy, przekrzykiwanie się - ale tuta, na patio, my dwoje znaleźliśmy się nagle w innym świecie. W świecie, w którymi nie było poza nami nic prócz błędnych ogników, czystego, nocnego nieba i niesamowitej chemii. W świecie, w którym rozwiewały się moje wątpliwości. W świecie, w którym być może..."

"Jadąc taksówką do domu, przed oczami miałam tylko jeden obraz - Huntera i jego wkurzoną twarz. A pod tą złością na nas było coś jeszcze. Coś, co bolało najbardziej - Hunter się na mnie zawiódł."

"Z Hunterem nigdy niczego nie mogłam być pewna. Poza jednym: bez wątpienia mógł mnie zaskoczyć."

"Otworzyła szerzej oczy, po czym roześmiała się uroczo, a ja ze zgrozą zdałem sobie sprawę, że ten śmiech porusza we mnie coś, czego nie powinien."

Komentarze