"Księgarenka na Miłosnej" Paulina Molicka - opinia

Dzień dobry :)


Po „Księgarenka na Miłosnej” sięgnęłam z dwóch powodów. Ciekawości i potrzeby. Po maratonie thrillerów, kryminałów i horrorów potrzebowałam czegoś spokojnego, wyciszającego i pozytywnego. Pomyślałam, że debiut Pauliny Molickiej będzie dobrym wyborem.

Współpraca barterowa z Wydawnictwem Dragon.

"KSIĘGARENKA NA MIŁOSNEJ"
Paulina Molicka


Stron: 320
Gatunek: obyczajowa

Wydawnictwo Dragon

Opis: Całym życiem trzydziestoletniej Oli jest Księgarnia na Miłosnej. Gdy dowiaduje się, że jej ukochane miejsce pracy ma zostać sprzedane, wpada w panikę. Nową właścicielką księgarenki zostaje urocza starsza pani Aniela. Kobieta od razu nawiązuje więź z Olą i proponuje jej wspólny weekend nad morzem. Podczas wyjazdu niespodziewanie dołącza do nich wnuk staruszki – przystojny adwokat Filip.

W międzyczasie Ola poznaje Janka, który jest lekarzem. Ich przypadkowe spotkania, prowokowane przez labradora Herosa stają się podejrzanie częste… Przyzwyczajona do życia w samotności Ola nie umie sobie poradzić w sytuacji, gdy rywalizuje o nią dwóch mężczyzn. Jej jedyną powierniczką jest Zosia – szalona fotografka, która namawia dziewczynę do otwarcia się na nowe.

Ciepła opowieść o tym, że czasem szczęście czeka tuż za rogiem. Wystarczy tylko odważyć się po nie sięgnąć.

*** *** ***

Macie takie miejsca, do których wyjątkowo lubicie przychodzić? Nie tylko, żeby coś nabyć, ale zwyczajnie porozmawiać i miło spędzić czas?

Taka właśnie jest księgarenka przy ulicy Miłosnej. Ola stworzyła w niej pełne ciepła, otwarte dla każdego miejsce, w którym można przysiąść, wypić kawę czy herbatę, przegryźć czymś słodkim, a przede wszystkim porozmawiać z uroczą pracownicą. Ola kocha księgarenkę, a jej klientów traktuje jak przyjaciół. Jednak pewnego dnia nadchodzą poważne zmiany.

"W życiu nie trzeba bać się zmian. Przychodzą zazwyczaj niespodziewanie. Burzą zastany porządek, przewracają go do góry nogami. Ale często niosą coś dobrego. Innego, ale dobrego. Dają początek czemuś nowemu. Wymuszają odwagę, na którą być może nie było miejsca."

W przypadku "Księgarenki..." zrobiłam coś, czego nie robię z książkami innymi niż z zabaw booktourowych. Zatrzymywałam się przy pewnych fragmentach, zakreślałam je, dopisywałam uwagi na marginesach.

Nie spieszyłam się z czytaniem, a jednak dość szybko dotarłam do końca. Pozwoliłam się otulić ciepłem płynącym z tej historii. Natomiast lekki, płynny i prosty styl sprawiły, że czytanie było bardzo przyjemne.

*

Bardzo polubiłam się z bohaterami. Wzbudzali sympatię, dodatkowo Zosia i jej teksty często wywoływały mi uśmiech na twarzy. Uwielbiałam Anielę, za jej babciność i zamiłowanie do książek, które przekazała wnukom. Sama Ola jest sympatyczną postacią, z bolesnymi przejściami, wadami i oczekiwaniami. Tajemniczy starszy pan początkowo wzbudził zaintrygowanie, potem podejrzliwość (za dużo kryminałów😉), później nieco irytacji, a na końcu zaskoczenie.

Przewidywałam takie zakończenie, ale nie czarujmy się, to nie ten typ historii, która ma zaskakiwać finałem. Niemniej sama końcowa scena, chociaż miała swój sens i wyjaśniała pewną kwestię, to niekoniecznie do mnie przemówiła.

*

Jeśli szukacie spokojnej, ciepłej, życiowej, pozytywnej opowieści z czystym sumieniem polecam „Księgarenkę na Miłosnej”. Dla mnie stanowiła doskonałą równowagę dla cięższych lektur, a jednocześnie dostarczyła wielu emocji. To historia miłości do książek, o pragnieniu kochania i bycia kochaną, tęsknocie za bliskimi, życzliwych, bezinteresownych ludziach, cichych bohaterach, a także tym, żeby nie doprowadzać do niedopowiedzeń, nie żyć przypuszczeniami, tylko wyjaśniać różne sytuacje.

Moja ocena 7/10

Garść cytatów:

"(...) dopóki nie zamknie się pewnego rozdziału, nie można ruszyć dalej. Nie można budować na skale, wciąż tonąc w piasku złych wspomnień."

"Księgarenka przy ulicy Miłosnej dla wielu stała się nie tylko literacką przystanią. Wydawało się, że na mapie miasteczka jest od zawsze. Z dobrą lekturą, z kawą, ze słowem."

"Niedomówienia niszczą. Gryzą od środka. Zatruwają cały organizm. Przez nie traci się czas. Czasem całe lata. (...) A miłość nie znosi czekać."

Komentarze