[BOOKTOUR] "Kropla Nadziei" i "Kropla Magii" Oliwia Tybulewicz

Dzień dobry


Kiedy zobaczyłam ogłoszenie z naborem do booktouru z dwiema kolejnymi częściami Kropli życia nie mogłam sobie odmówić udziału. W ten właśnie sposób trafiły do mnie Kropla Nadziei i Kropla Magii.

Dziękuję autorce, Oliwii Tybulewicz, za możliwość poznania kolejnych tomów serii.

"KROPLA NADZIEI"
"KROPLA MAGII"
Oliwia Tybulewicz


Cykl: Kropla Życia (tomy 2 i 3)
Stron: 267 ("Kropla Nadziei"), 330 ("Kropla Magii")
Gatunek: urban fantasy

Wydawnictwo E-bookowo

Opisy:

Tom 2: Zadawanie się z wampirami to same kłopoty, o tym wie praktycznie każdy, ale gdy topnieją oszczędności, wykonanie drobnego zlecenia dla hrabiny Kraus wydaje się nie najgorszym pomysłem. Do czasu.

Jaką historię kryje ekskluzywny kamień z zielonym oczkiem? Czy Artur coś ukrywa? I kiedy w końcu skończy się remont w domu Sabiny?!

Pub Luna raz jeszcze zaprasza w swe progi!

Tom 3: Bywa, że jedno błahe wydarzenie potrafi zaważyć na całym życiu – zmienić wszystko na dobre lub na złe. Ale czy na pewno? Może determinacja i upór czasem wystarczą, by pokonać przeszkody na pierwszy rzut oka niemożliwe do sforsowania?

Wioletta wiedzie dość niezwykłą egzystencję, pracując jako kelnerka w pubie dla istot nadprzyrodzonych. Jednak jej życie jest niekompletne i wyraźnie czuje, że czegoś jej w nim brakuje. Jak się okazuje, intuicja jej nie zawodzi, bowiem pewnego dnia przez przypadek dowiaduje się, że w wyniku pewnego niefortunnego zaklęcia zapomniała o czymś niezwykle istotnym. Czy uda się jej się odzyskać to, co straciła?

*** *** ***

Pierwszy tom czytałam na tyle dawno temu, że zapomniałam jak bardzo irytowała mnie Wioletka, co jednak szybko sobie przypomniałam. Za to doskonale miałam w pamięci, że pub Luna to świetne, barwne, pełne ciekawych postaci miejsce i do niego wracałam z prawdziwą przyjemnością. I czytałam właśnie dla tego miejsca.

„Kropla Nadziei” podobała mi się raczej średnio, ale dzięki lekkiemu stylowi czytanie szło w miarę sprawnie. Omijałam co nudniejsze momenty, kompletnie nie ciekawił mnie główny wątek (tytułowej Kropli Nadziei) i zwyczajnie głupio było mi zostawiać niedoczytany drugi tom, nie wiedząc do końca co może mnie czekać w trzecim.

Wioletka oczywiście wikła się w kolejne podejrzane sprawy z wampirzą hrabiną, ale o wiele ciekawsze są dodatkowe perypetie głównej bohaterki. Nieco lepiej możemy się również przyjrzeć jej romantycznej relacji z Arturem. Znów spotykamy się z Czarusiem (którego zachowanie jest mocno intrygujące i niepokojące), Cerberem, no i wiadomo Zenobią.

Dzieje się dużo, więc teoretycznie nie można narzekać na brak akcji, niemniej trudno mi było się wciągnąć w fabułę. Przyznaję, że nakreśleni bohaterowie są barwni, pełni energii i charakterystyczni. Podczas gdy pierwszy tom był ciekawy pod względem nowego świata i poznawania jego specyfiki oraz kolejnych bohaterów, drugi nie miał mnie czym zaskoczyć.

Za to tom trzeci…

*

„Kropla Magii” już podczas zapoznawania się z opisem (i bardzo dobrze, że to zrobiłam inaczej rzuciłabym chyba w diabły jej czytanie) rozbudziła we mnie zaciekawienie, a zapoznanie się ze słowem od Autorki sprawiło, że owo zaciekawienie osiągnęło wyższy poziom.

Zabrawszy się za czytanie już po pierwszych stronach stwierdziłam, że coś mi się tu u licha nie zgadza i sama nie wiedziałam, czy owa odmienna rzeczywistość, w której towarzyszymy Wioli mi się podoba. Czułam się zagubiona i zdezorientowana. Nie bardziej niż główna bohaterka, gdy uświadomiła sobie, że o czymś mega ważnym zapomniała… Tylko o czym?

Tę część czytałam z prawdziwym zaciekawieniem, mając nadzieję, że wszystko skończy się szczęśliwie. Bo wiecie… Wiola to ciągle Wiola, ona zawsze w coś się musi wpakować. Dodatkowymi smaczkami są magonalia i perypetie z tym związane.

Widać, że Autorka doskonale odnajduje się w wykreowanym przez siebie świecie i mam nadzieję, że pozwoli swoim czytelnikom jeszcze do niego wrócić. Jeśli o mnie chodzi chętnie przeczytałabym opowiadania, których integralną częścią są pub oraz główni bohaterowie „Kropli”. Myślę, że Oliwia Tybulewicz miałaby do opowiedzenia jeszcze niejedną historię związaną z tym światem.

*

Podsumowując, seria „Kropla Życia” jest przyjemna do czytania, lekko napisana, z ciekawie przedstawionym światem magii. Wyraziste postaci oraz zakręcone i niejednokrotnie niebezpieczne sytuacje, w jakie wikła się główna bohaterka sprawiają, że nie da się ich nie lubić i w mniejszym lub większym stopniu im kibicować.

Polecam!

Moja ocena: Kropla Nadziei – 6/10; Kropla Magii – 7/10

Komentarze