Podsumowanie 2022 roku

Witajcie w ostatnim dniu roku! 



W rok 2022 wchodziłam z nadziejami, oczekiwaniami i pewnymi planami. Ale, że los lubi być przewrotny kolejne mijające miesiące pokazały, że plany i oczekiwania to ja sobie mogę mieć, a życie ma już coś dla mnie przygotowane.

Czy to był dobry rok? I tak, i nie. 

Czytelniczo przyniósł pewne zmiany. W drugiej połowie roku, niemal całkowicie wypełniłam zobowiązania recenzenckie. I nie wzięłam sobie na barki kolejnych. 

W 2023 czekam na wydanie patronatu, którym będą "Listopadowe dziewczyny" Joanny Krystyny Radosz. Powieść cudowna, emocjonalna i bardzo wciągająca. I choć mówiłam, że opowiem Wam o niej w listopadzie i grudniu, tak się nie stało. Ale na coś bardzo dobrego warto poczekać 😍 Od Joasi to ja biorę wszystko, bo dziewczyna ma talent i bardzo mi odpowiada to co pisze. 

📚 Przeczytałam 66 książek (67 jeśli liczyć plik z "Listopadowymi dziewczynami"), w tym 13 audiobooków. 5 (6 jeśli liczyć LD) to były patronaty, z których jestem bardzo dumna i które szczerze polecam. 

📚 Odnalazłam znów frajdę z czytania 😁

❌ Zrezygnowałam z uczestnictwa w grupie literackiej, do której należałam. Nie mogłam w pełni się jej poświęcić, a być tylko, żeby móc powiedzieć, że należę i nic nie robić mi nie odpowiadało. 

✒️ W listopadzie pozwoliłam sobie odstawić czytanie na bok (przeczytałam tylko 1 książkę i w drodze przesłuchałam 1 audiobook) i skupiłam się na pisaniu. 
NaNoWriMo nie bierze jeńców i jest wyczerpujące. Nie wygrałam (ale nie o to mi chodziło), za to skończyłam z 37 tysiącami napisanych słów jednego projektu. To był cudowny, twórczy czas. 

❌ Niestety nie udało mi się zakończyć poprawek "Meave" i ciągle nie ma jej na Wattpadzie. Może 2023 będzie dla niej bardziej łaskawy? Ale prawda jest taka, że nie mam parcia na to, by ta historia wyszła z "szuflady". Z całą pewnością jednak siedzenie nad nią, rozpisywanie pewnych wątków, bliższe poznawanie bohaterów i sam proces poprawek wiele mi powiedziały o moim pisaniu i stanowiły pewnego rodzaju lekcję.

A w życiu poza książkowo-pisarskim? 

Wiecie, że nie pamiętam pierwszego półrocza 2022? 
Serio. W umyśle mam czarną dziurę. Pamiętam koniec czerwca, jak jechałam z moim nastolatkiem do mamy, a potem wracałam sama (wierzcie, to było wyzwanie, a ile mnie to stresu kosztowało to aż nie do wiary🙈) i przez 5 tygodni byliśmy słomianymi rodzicami. 

A potem wakacje się skończyły. 
I przyszedł stres stresem poganiany i nie łudzę się, że nowy rok przyniesie zmiany na lepsze. Ale pozwolę dać się przyjemnie zaskoczyć 😉

A co mi dał 2022 rok? 

❄️ Pokazał mi, że stać mnie na spokój, chociaż wewnętrznie jest różnie. 
❄️ Uświadomił, że blogowanie jest fajne i to lubię, ale bardziej jednak kocham pisanie. 
❄️ Przywrócił mi frajdę z czytania tego na co akurat mam ochotę, a nie tego co czeka w kolejce. 
❄️ Pokazał, że potrafię, jeśli chcę i że aby coś osiągnąć muszę sobie narzucić pewien reżim i nie pozwolić na odstępstwa.
❄️ Udowodnił mi, że potrafię pisać w stresie. I to było dla mnie wielkie odkrycie, bo zawsze mi się wydawało, że jednak nie umiem. 
❄️ Nauczyłam się pisać przy muzyce, a raczej przy specjalnie pod projekt stworzonej playliście. A trochę potrwało zanim ją skończyłam tworzyć.

A tak poza tym:

 ❤️ Przeprosiłam się z Netflixem i obejrzałam niemal wszystkie dostępne filmy o zombie (mam ostatnio na nie fazę 😅). Mój ulubiony to Armia umarłych. 
Z seriali obejrzałam pierwszy sezon Lucyfera - oczywiście w oryginale, z polskimi napisami (ale musiałam sobie zrobić od niego detoks, bo nie byłam w stanie skupić się na pisaniu, a to był listopad 😱). W ciągu jednego dnia obejrzałam Wednesday i uwielbiam ten serial 🖤 (BTW oglądam drugi raz, ale bardziej z doskoku). 

❤️ Zafundowałam sobie nowy czytnik - Pocketbook touch lux 5. I chociaż używanie Legimi jest nieco bardziej problematyczne niż na poprzednim, to jestem z niego niesamowicie zadowolona. 

❤️ Znalazłam kochający dom dla niektórych książek i dalej planuję robić miejsce na półkach. 


Co planuję w 2023 roku? 

📚 Przeczytać część książek z domowej biblioteczki. Nie czarujmy się, nie przeczytam wszystkich. Tym bardziej, że jest jeszcze wirtualna półka na Legimi 🙈😅 No i nie zamierzam sobie odmówić, niektórych nowości wydawniczych, a na dzień dobry już mam dwie, na które czekam. 

✒️ Skończyć projekt, który rozpoczęłam w listopadzie. 

✒️ Napisać historię o zombie 😱 Czy mówiłam już, że mam na nie fazę 😉

📒 Wrócić do prowadzenia codziennych zapisków. Na pewno uniknę takiej dziury w pamięci, jaką mam obecnie dotyczącą połowy tego roku. A co innego dobrego mi to przyniesie to się okaże. 

⭐ Nie poddawać się, choćby nie wiem co. 


Komentarze