"Sucinum. Tajemnice Bursztynowego Szlaku" - Camille O'Nail

Dzień dobry


Jesień się nam zrobiła pełną gębą, ale na szczęście dnie rozpieszczają nas odrobiną ciepła i słońca.

Niekoniecznie jestem #teamjesień i prawdę mówiąc wolę cieplejsze miesiące, dłuższe dnie i więcej ciepła. Chyba na starość mi się tak porobiło ;), a poważnie mówiąc zdecydowanie lepiej funkcjonuję, gdy jest dłużej widno i ciepło.

Nie pytajcie dlaczego, ale książka, o której dzisiaj Wam opowiem kojarzy mi się z jesienią, mimo iż ukazała się w pełni lata i w pełni lata ją przeczytałam. Może to przez kolorystykę, może dlatego, że z jakiegoś powodu "Sucinum" łączy się w moim umyśle z jarzębinami. Jeśli znacie solowy debiut Camille O'Naill chętnie poznam Wasze opinie, a tymczasem zapraszam do zapoznania się z moją i nie ukrywam, mam nadzieję, że zachęci Was ona do sięgnięcia po tę pozycję.





"SUCINUM. TAJMNICE BURSZTYNOWEGO SZLAKU"

Camille O'Naill


Stron: 360
Gatunek: fantastyka
Wydawnictwo WasPos

Opis:

Od demona do demona.
Tak mija czas niegdyś szanowanych Strażników Bursztynowego Szlaku. Zapomnieni, ścigają pozostałych przy życiu magicae, praktykując religię dawnych Słowian.
Podczas jednego ze świąt zostaje wykradziona Tajemnica, która w niepowołanych rękach może zniszczyć wszystko. Mira wraz z przyjaciółmi zostaje wysłana w pogoń za złodziejem, podczas której przemierzy polskie puszcze, odwiedzi Ukryte Miasto Cerant oraz zawita na Łysą Górę.
Czas będzie uciekał, a każdy ruch Strażników będzie obserwowany przez zakon krzyżacki.
Kto okaże się prawdziwym wrogiem?
Co z tym wszystkim ma wspólnego niepozorne zwierzątko, jakim jest salamandra?
Po której stronie staniesz Ty?
W końcu dobro to tylko punkt widzenia, a o niektórych tajemnicach nie mówi się nawet szeptem.

*** *** ***

Uwaga, będzie długawy wstęp

"Sucinum. Tajemnice Bursztynowego Szlaku" przykuło moją uwagę zaraz przy zapowiedziach.. Pomimo tego, że książka leżała w mojej biblioteczce i cieszyła oczy okładką minęło bardzo dużo czasu nim po nie sięgnęłam . Co jakiś czas brałam ją do ręki, wertowałam, oglądałam, ale odkładałam dochodząc do wniosku, że jeszcze nie pora. Że nie nadszedł jej czas.

Przed samym wyjazdem na wakacje, gdy torby czekały już spakowane dopchałam do środka jeszcze debiut Camille O'Nail. Od pewnego czasu ta książka zaczęła mnie kusić coraz bardziej i w końcu stwierdziłam, że tak. To jest jej moment.

Finalnie przeczytałam książkę w dwa dni, a będąc na wakacjach cyknęłam jej uroczą fotkę z jarzębiną, co nie byłoby możliwe w moim ogrodzie. Brzozy, wierzba, orzech, świerk proszę bardzo, ale jarzębiny nie uświadczysz.

Czy wiecie, że...

Na samym początku sądziłam, że akcja powieści będzie się rozgrywała w przeszłości. Ależ się zdziwiłam kiedy prolog udostępniony przez autorkę na jej sm pozbawił mnie tych złudzeń, a jednocześnie niesamowicie zaciekawił i utwierdził w przekonaniu, że to będzie lektura dla mnie.

Bardzo polubiłam się z bohaterami. Także z Mirą, tym bardziej, że jest jedną z tych niepokornych bohaterek, które nie pozwolą sobą rządzić, muszą zrobić po swojemu i dzielnie ponoszą wszystkie wynikłe z tego konsekwencje. Ale zakochałam się w Ghoście, zresztą jego nie da się nie kochać... Taak, kolejny męski bohater dopisany do listy książkowych mężów ;)

Autorka świetnie wplotła w rzeczywistość pradawne wierzenia, a przedstawiony świat przesiąknięty jest niepowtarzalną słowiańską magią.

Czytając "Sucinum." nie będziecie się nudzić, autorka na to nie pozwoli. Akcja toczy się wartko, jest dynamicznie, ale i spokojniejsze sceny dostarczą Wam mnóstwa emocji. Kiedy już dałam się wciągnąć w świat stworzony przez Camille O'Nail nie chciał mnie wypuścić ze swoich szponów. Rodzące się pytania domagały się odpowiedzi, po to by za chwilę pojawiły się kolejne. Nic dziwnego, że nie mogłam się oderwać od lektury.

Zakończenie zaskoczyło mnie tylko połowicznie. Tak właśnie było. Nie było efektu wow, ale czułam się ukontentowana, bo takie rozwiązanie nie tylko było całkiem spójne z wcześniejszą fabułą, a dodatkowo doskonale wpisywało się w moje preferencje co do zakończeń.

Kiedy skończyłam czytać czułam spory niedosyt. Brakowało mi jeszcze rozdziału lub dwóch, które wyjaśniłyby pewne kwestie. Nie chodzi o to, że muszę mieć podane wyjaśnienia pod nos, ale były takie wątki, które wręcz prosiły się kilka zdań więcej.

Bardzo, ale to bardzo spodobało mi się, że bohaterowie, których łączy uczucie już są w związku i wątek romantyczny toczy się nieco innym, nie mniej ciekawym torem. Bo dlaczego ciągle mamy obserwować jak bohaterowie poznają się, zakochują w sobie, bądź najpierw się nie lubią? Tak też mi się mega podoba.


Podsumowując...

To była świetna przygoda i myślę, że dobrze się stało, iż "Sucinum" tyle czasu musiało poczekać na swoją kolej. Czyta się naprawdę świetnie, a dynamiczna akcja i tajemnice nie pozwalały oderwać się od lektury. Słowiańskie klimaty, pogonie, walki, intrygi i uczucia, które nie rozkwitają na oczach czytelnika, ale się ugruntowują. To właśnie dostaniecie decydując się na lekturę debiutu Camille O'Naill. Debiutu bardzo udanego.

Jeśli śledzicie social media autorki wiecie zapewne, że szykuje dla swoich czytelników coś zupełnie innego niż "Sucinum. Tajemnice Bursztynowego Szlaku", ale nie mniej emocjonującego.

Czy polecam? Tak, zdecydowanie! Czekam na więcej historii pióra tej młodziutkiej autorki, a w szczególności pewien kryminał.

Moja ocena 8/10.

Komentarze

Prześlij komentarz