"To tylko przyjaciel" Abby Jimenez - opinia

Dzień dobry :)


"To tylko przyjaciel" Abby Jimenez to książka, po którą sięgnęłam dzięki wyzwaniu czytelniczemu u Eweliny Nawara. Poszukiwałam lekkiej, przyjemnej lektury, która będzie świetnym urozmaiceniem dla pełnego akcji i dramatyzmu cyklu, który aktualnie czytałam. Jak się finalnie okazało "To tylko przyjaciel" niekoniecznie był lekką lekturą (co sugerował opis) i do czego mam jedno z zasadniczych zastrzeżeń.

Zapraszam do przeczytania opinii. Miało być krótko, a wyszło jak zwykle ;)



"TO TYLKO PRZYJACIEL"
Abby Jimenez


Stron: 480 (papierowa, a przynajmniej tak podaje LC), 380 (ebook - czytałam właśnie w tym formacie)
Gatunek: obyczajowa, romans
Wydawnictwo Muza

Opis:

Ta powieść stanie się hitem nadchodzącego lata! Podnosi na duchu, chwyta za serce i wzrusza do łez. A przy tym pozostaje w pamięci jeszcze długo po lekturze! „To tylko przyjaciel” to świetnie napisana, subtelna i zabawna komedia romantyczna w stylu kultowych filmowych historii. Abby Jimenez przekonuje w niej, że marzenia się spełniają, a prawdziwa miłość może pokonać wszelkie przeszkody.

Kristen Peterson ceni w życiu niezależność i przyjaźń. Nie ma czasu dla facetów, którzy nie rozumieją jej poczucia humoru, ma go za to zawsze dla przyjaciół, ukochanego psa i własnej firmy, którą prężnie rozwija. Chciałaby mieć czas także dla swojego chłopaka Tylera, niestety on wiecznie nieobecny robi karierę w armii na zagranicznych kontraktach. Czas na macierzyństwo nigdy dla Kristen nie nadejdzie, niedługo przejdzie operacje, po której nie będzie mogła mieć dzieci. Wcześniej jednak odbędzie się ślub jej najlepszej przyjaciółki, Sloan. Kristen pomaga w przygotowaniach do wesela. Kiedy poznaje drużbę pana młodego, czuje że pojawia się między nimi niewytłumaczalnie silna chemia. Josh Copeland jest zabawny, seksowny, świetnie reaguje na jej sarkastyczne komentarze i wie, że kiedy Kristen robi się zła, trzeba po prostu dać jej dobrze zjeść. Jest jednak coś, co sprawia, że Josh może być dla Kristen jedynie przyjacielem, nigdy kimś więcej. Josh marzy o dużej rodzinie, a Kristen przecież nie mogłaby mu jej dać. Decyduje się więc na ryzykowny status relacji: friends with benefits. Choć taki układ teoretycznie wydaje się prosty, w praktyce jednak będzie bardzo skomplikowany…


*** *** ***


Czyta się niewątpliwie bardzo szybko i bardzo lekko. Nakrapiane humorem przekomarzania dwójki głównych bohaterów stanowiło przyjemny, zawsze mile widziany, dodatek. Samej kreacji bohaterów nie można nic zarzucić. Co prawda odnosiłam wrażenie, że Kirsten kreowana jest na irytującą, neurotyczną postać, podczas gdy Josh to uosobienie wyrozumiałości, empatii, po prostu chodzące dobro, na dodatek świetne w łóżku. Pomimo mojej sympatii do tej postaci denerwowało mnie jej ciągłe wzdychanie do Josha. Naprawdę, kobieta, która boryka się z takimi ciężkimi miesiączkami, z nieziemskim bólem, niemal ciągłym krwawieniem, myśli tyle o seksie? Trudno mi to sobie wyobrazić. Może są takie kobiety, nie wiem. Dla mnie było to cokolwiek dziwne i mało realne.


Nie zrozumcie mnie źle, Josh jest bohaterem, którego niesamowicie polubiłam, jednakże wydawał mi się mocno nierzeczywisty. Za to Kirsten... Wkurzała mnie nieziemsko, tym bardziej iż na początku co chwilę wspominane są jej ciężkie miesiączki i przez większość powieści ten temat się przewija. Rozumiem, że wokół zdrowotnych problemów dziewczyny autorka uplotła tę opowieść, ale na litość boru, nie trzeba co chwilę wspominać o tym wspominać. Warto jednak przymknąć na to oko, bo książka jest wartościową pozycją. Jeśli odrzucić na bok wzmiankę o komedii romantycznej...

***

Spodziewałam się przyjemnej, humorystycznej powieści z wątkiem romantycznym jako odskocznię od pełnej dynamizmu fantastyki. To co dostałam pod postacią "To tylko przyjaciel" nie do końca spełniło moje oczekiwania. Przyczyniła się do tego poruszana tematyka. Wiem, że pod otoczką przyjemnej, pozytywnej (choć -zaznaczam - nie pozbawionej dramatów) historii łatwiej trafić do szerszego grona odbiorcy, ale w tym wypadku ja tego nie kupuję.

Problemy jakie dotknęły Kirsten dotyczą wielu kobiet i świetnie, że autorka postanowiła o tym powiedzieć. Część czytelniczek/czytelników zapewne skupi się głównie na relacji uczuciowej głównej pary, spychając na bok wątek zdrowotny i psychologiczny. Część (w tym ja) skupi się bardziej na tym poważniejszym temacie i poczuje pewne rozczarowanie.

Oczywiście nie na samej tematyce zdrowotnej i romantycznej zbudowana jest fabuła. Znajdziecie tu również przyjaźń, związki na odległość, rodzinę (i różne jej modele oraz relacje rodzinne), a nawet zaburzenia.

Tym co niezmiernie podoba mi się niezależnie od czytanego gatunku, autora czy tematyki to jeśli twórca nie podaje mi niczego na tacy, a istotne informacje przedstawione są za pomocą słów, czy czynów poszczególnych postaci. Może to dla jednych sprawiać wrażenia niedopowiedzenia, szczątkowego serwowania informacji, ale w przypadku "To tylko przyjaciel" było świetnie wyważone.

***

"To tylko przyjaciel" jest dobrze napisaną powieścią, akcja wciąga i pomimo tego, że Kirsten i Josh trochę koło siebie "chodzą" niepewni uczuć jakie żywi jeden do drugiego, to obserwowanie ich relacji jest przyjemnością. Plusem jest brak długiego wstępu, od razu wkraczamy w akcję, poznając głównych bohaterów. Naprzemienne skupienie się na głównych postaciach dogłębniej pozwala poznać ich odczucia i na całe szczęście nie pokazuje tych samych wydarzeń, tylko z innej perspektywy, a wzajemnie się uzupełnia.

Prawie zapomniałabym dodać, że częściowo obracamy się w środowisku strażaków. Gdy tylko o tym przeczytałam, czyli bardzo szybko, przed oczami stanęły mi kadry z serialu Chicago Fire, który swego czasu namiętnie oglądałam ;). Spodziewałam się troszkę więcej akcji związanych właśnie z zawodem Josha, ale takich z pożarem, dramatyzmem itp. Na dramatyzm nie mogę narzekać, bo w pewnym momencie go dostajemy (czego się nie spodziewałam, ale dzięki czemu wszystko nabrała realizmu życiowego). Akcji z pożarami nie dostaniemy, ale z drugiej strony praca strażaka to nie tylko wyjazdy do pożarów i to autorka także nam przekazała.

***

Szukasz czegoś co Cię rozbawi, uprzyjemni kilka godzin wolnego czasu, ale nie przytłoczy i nie będziesz mieć poczucia, że zostałeś/aś w jakiś sposób oszukana? Nie sięgaj po tę książkę.

Jeśli jednak szukasz czegoś co zawiera w sobie pewną (całkiem sporą) dawkę poważnych problemów, dotyka kobiecości, związane jest z aspektami psychologicznymi, a przy tym nie brak tam humoru, świetnych relacji między bohaterami, odrobiny seksu i pozytywnego wydźwięku nie wahaj się. W takim wypadku "To tylko przyjaciel" Abby Jimenez Cię nie zawiedzie.

Mimo zarzutów to całkiem dobry debiut.

Moja ocena 7/10



PS. Ale serio ludzie godzą się na relację friends with benefits?

Komentarze