"Zapomniany pamiętnik" Janusz Muzyczyszyn - opinia

Dzień dobry, Kochani!


Kolejna recenzja w końcu roku :) Książkę przeczytałam już jakiś czas temu, jednak czas nie służył mi w spokojnym napisaniu recenzji. W końcu jednak się udało i zapraszam Was na kilka słów opinii na temat ostatniej powieści Janusza Muzyczyszyna, czyli "Zapomnianego pamiętnika". 

Oczekiwałam tej powieści przeczuwając, że jej treść do mnie trafi, że odnajdę w niej pewne fragmenty siebie i w jakiś sposób tak właśnie było. 

Wydawnictwu WasPos dziękuję za możliwość przeczytania i zrecenzowania wspomnianej powieści.





"ZAPOMNIANY PAMIĘTNIK"

Janusz Muzyczyszyn



Stron: 306
Gatunek: obyczajowa
Wydawnictwo WasPos

Opis: Najnowsza powieść Janusza Muzyczyszyna, „Zapomniany pamiętnik”, to historia życia dwóch kobiet – matki i córki. Ich splątane ze sobą trudne losy poznajemy, przechodząc przez kolejne karty powieści. Nic nie jest tam proste ani jednoznaczne. Są pytania, a nie ma dobrych odpowiedzi.

Dlaczego dorosła córka Ola, która zdążyła już założyć własną rodzinę, tak nienawidzi matki? Co takiego wydarzyło się w życiu Jolanty, że rozpadło się jej małżeństwo, a potem straciła kontakt z córką? Czy uda jej się na nowo ułożyć swoje życie i czy znajdzie w kimś oparcie? Dlaczego zatrutym jabłkiem w ich relacji okazał się stary, dawno zapomniany pamiętnik Jolanty? Czy kobietom uda się kiedyś odbudować dawno zerwaną więź?

Odpowiedzi na te pytania znajdziecie, zagłębiając się w lekturze „Zapomnianego pamiętnika”. To, co spotkało bohaterów powieści, ich radości i dramaty, mogą przytrafić się i Tobie, pamiętaj o tym.

„Zapomniany pamiętnik” to trzecia już powieść Janusza Muzyczyszyna wydana przez Wydawnictwo WasPos. Podobnie jak „Mój drugi brzeg” i „Droga 88”, również ta utrzymana jest w konwencji powieści obyczajowej. Autor zgłębia umysły swoich bohaterów, szukając motywów ich postępowania, jednakże ich ocenę pozostawia czytelnikowi.


*** *** ***



Do sięgnięcia "Zapomnianego pamiętnika" Janusza Muzyczyszyna skusiła mnie ciekawość nowej historii wykreowanej przez autora, którego dwie wcześniejsze publikacje czytałam oraz tytuł sugerujący intrygującą opowieść. A to dopełnione zostało opisem zaostrzającym mój apetyt. Dzięki uprzejmości Wydawnictwa WasPos zyskałam możliwość przeczytania i zrecenzowania najnowszej powieść Pana Janusza, za co ogromnie dziękuję. 

*** 

"Zapomniany pamiętnik" przedstawia losy dwóch kobiet - matki i córki. Kobiety od lat nie otrzymują ze sobą żadnego kontaktu. Przynajmniej do czasu, gdy do Jolanty przychodzi przesyłka od córki. Paczka zawiera dawno zapomniany pamiętnik oraz krótki, acz emocjonalny liścik. 

Tak naprawdę sam opis choć bez wątpienia zaciekawia (mnie zaciekawił ogromnie) to jednak o samych wydarzeniach, które poznajemy czytając, mówi niewiele. Nic też nie wiemy o głównych bohaterkach, dopiero lektura pozwala nam na bliższe przyjrzenie się ich charakterom i chciałoby się powiedzieć wzajemnym relacjom, ale prawdę mówiąc tych relacji pokazanych jest niewiele (a przynajmniej ja odczuwam spory niedosyt - ale o tym troszkę dalej). 

*** 

Przeczytanie książki nie zajęło mi dużo czasu, raptem jedno przedpołudnie (o ile dobrze pamiętam). Zdecydowanie sprawia to prosty język jakim jest opowiedziana historia, a także chęć poznania przyczyn braku kontaktu pomiędzy Jolantą i jej córką Aleksandrą. 

Możemy także poczytać fragmenty tytułowego pamiętnika, poznać bliżej młodą, dopiero wkraczającą w dorosłość Jolę. Z pewnością nie jest to dziewczyna, która chce szybko wyjść za mąż, urodzić dzieci i oddać się zajęciom domowym. Nic z tych rzeczy. Jola chce studiować, bawić się (co niekoniecznie idzie w parze z uczeniem się, a raczej odwrotnie: uczenie się nie idzie w parze z zabawą), poznawać ludzi i czerpać z życia garściami. Obserwujemy jej pierwsze nieśmiałe fizyczne zbliżenia, towarzyszymy w dość bolesnych doświadczeniach z mężczyznami, widzimy jak kształtuje się charakter Joli, jej oczekiwania i plany na przyszłość. Na przykładzie przyjaciółek Joli autor pokazał różne drogi, którymi mogły pójść kobiety, a także ich różnorodne charaktery. 

Tło historyczne również zostało należycie zachowane. Lata 80-te XX wieku to czas ogromnych przemian w Polsce, które i na życie Joli miały pewien wpływ. 

Lubię czytać pamiętniki, nawet jeśli są fikcyjne. Jednakże bywały takie fragmenty, które mogły być zostawione albo w formie wspomnienia Joli, albo właśnie wpisu w pamiętniku. Niekoniecznie w obu tych formach, tym bardziej, że nic to nie wnosiło nowego do fabuły. 

*** 

Czytając miałam wrażenie, że treść (przynajmniej na początku książki) w ogromnej wierze skupia się na doświadczeniach seksualnych i ich rezultatów, włącznie z niechcianą ciążą. I właśnie owa niechciana ciąża jest przyczyną początku nieszczęść Joli. 

Poruszone przez autora tematy są ważne i powinno się o nich mówić jak najwięcej, jednakże mam pewne zastrzeżenia co do ich przedstawienia. Nie czuję się w pełni usatysfakcjonowana czytając o depresji w "Zapominanym pamiętniku". Podczas gdy poznajemy przeżycia z młodości Joli, nie poznajemy już jej czarnych myśli, gdy przeżywała najczarniejszy okres w swoim życiu. Nie przeżywamy wraz z bohaterką jej emocji, tylko dostajemy je przefiltrowane. Z kolei to się przekłada na dość ograniczone wyjaśnienie trudnych relacji matki i córki. No ewidentnie zabrakło mi pewnej szczegółowości i emocjonalności w odniesieniu właśnie do tej części powieści. 

Ogromnie za to podobało mi się zobrazowanie leczniczej mocy terapii, czy to indywidualnej, czy grupowej, wsparcie osób o podobnych doświadczeniach, bo nie czarujmy się, ale tylko osoba, która przeżywała coś takiego jak my, jest w stanie tak naprawdę nas zrozumieć. Za to wielki ukłon w stronę Pana Janusza. To oczywiście moje zdanie. I tak jak uważam, że terapia przynosi dobre rezultaty (oczywiście wiele zależy od relacji obu stron) tak są osoby, które kompletnie nie wierzą w jej moc. I ok, szanuję to. 

Relacja przedstawiona poprzez rozmowy i zachowania Joli i jej aktualnego życiowego partnera Jakuba, choć dla mnie drażniącą, spełnia swoje zadanie - pokazania Joli dojrzałej, po przejściach, pogodzonej ze sobą (co mogła zrobić w kwestii córki to zrobiła i teraz ruch należy do tej drugiej strony), swobodnej i pewnej w związku z Jakubem. 

*** 

Prócz życia Joli poznajemy również częściowo życie jej córki Aleksandry. Dowiadujemy co zaważyło na tym iż związek z matką jest właśnie taki. Tutaj jednak znów się troszkę poczepiam, bo jednak było ujawnienia tych relacji zbyt mało, zbyt pobieżnie. Podoba mi się budowa charakterologiczna Oli. Jej upór, jej głęboko zakorzeniony żal do matki, brak poczucia jej miłości i to wszystko co niesie w późniejszym życiu młody człowiek, który musiał borykać się z depresją rodzica. 

Temat, który autor musnął na sam koniec to relacja babcia-wnuczka w obliczu konfliktu matki i córki. Temat ważny, nierozerwalnie związany przy zaistniałych wydarzeniach. 

Nie polubiłam Oli, przyznaję. Mam dla niej wiele współczucia i rozumiem jej odczucia, ale jej zaciętość, jej brak otwartości (ja nie mówię od razu o padaniu matce w ramiona, wybaczaniu i tym podobnych sprawach, bo to zwyczajnie nie dzieje się tak po prostu z dnia na dzień) był dla mnie barierą nie do pokonania. Zdecydowanie Ola jest bohaterką, przed którą dopiero wielka zmiana, która do tej zmiany musi dojrzeć, albo musi zadziać się coś takiego co ją do niej zmusi, co pomoże dostrzec, że zmiana musi nastąpić. 

*** 

"Zapomniany pamiętnik" Janusza Muzyczyszyna choć napisany prostym, poprawnym językiem zawiera w sobie niezwykłą historię, która oddziałuje na emocje czytelnika i to właśnie owo oddziaływanie jest zdecydowaną zaletą tej powieści. Poruszane przez autora tematy, m.in.: relacja matka-córka, depresja i jej następstwa, moc terapii, nieświadome powielanie historii są ciągle aktualne. 

A zakończenie... Byłam go ogromnie ciekawa i nie ukrywam, że z jednej strony było pewnym zaskoczeniem, ale z drugiej idealnie uzupełnia całość. 

Jeżeli szukacie powieści pełnej emocji i trudnych tematów, zachęcam Was do sięgnięcia po najnowszą powieść Janusza Muzyczyszyna. 

Moja ocena 7/10

Komentarze

  1. Bardzo dziękuję za wnikliwą opinię o mojej powieści. Pewnie gdybym jeszcze z pół roku nad nią posiedział, to parę wątków byłoby bardziej rozwiniętych. Słuszną krytykę biorę na klatę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz