Tydzień z Czarownicami #5 (Sandra Czoik i Ewelina Domańska)

 Witajcie :)

Dzisiejsze inspiracje dotyczą kolejnych dwóch opowiadań z antologii Grupy Literackiej Piórem Czarownic "Księga czarownic.  W kotle osobowości".

"Chcę lepszy świat" Sandry Czoik to historia jakiej się  nie spodziewałam, oczekiwałam raczej czegoś z dreszczykiem (to zapewne wynik tego iż oczekuję niecierpliwie solowej powieści. Bardzo dobrze napisana, ze świetną konstrukcją fabuły, ważnym przesłaniem i historią, która zapada w serce. Mnie zapadła, ale też takie opowieści łatwo do mnie trafiają. Sandra Czoik doskonale oddała różnorodne charaktery bohaterów i ich podejścia do wydarzenia jakie miało miejsce, pozwalając stopniowo czytelnikowi domyślać się co takiego się wydarzyło. To opowiadanie bardzo mnie chwyciło za serce i nie tylko wywołało ogromne wzruszenie, lecz także długo jeszcze rozmyślałam o tym tekście.

***

Co sama autorka mówi na temat inspiracji do "Chcę lepszy świat" i jak zrodziła się ta historia?

"Ogólnie lubię takie książki, które poruszają problemy i sprawiają, że się człowiek na chwilę chociaż zastanowi. Na Wattpadzie w tym klimacie mam gdyby i gdyby 2, więc i poszłam w tę stronę z opowiadaniem. A pomysł typowo wpadł, jak słuchałam piosenki i tam właśnie były słowa "chcę lepszy świat" no i cyk 😃"

***



*** *** ***

Ewelinę Domańską, a raczej jej twórczość znałam z powieści "itakjuzniezyjesz.com", thrillera trzymającego w napięciu od pierwszych stron (i nie jest to banał, książka naprawdę jest niezwykle wciągająca). Jednak tym razem autorka skupiła się bardziej na gatunku obyczajowym ubarwiając go wątkiem paranormalnym, a jej opowiadanie "Wnuczka szeptuchy" to kolejna świetna historia w tej antologii.

***

Czym zainspirowała się autorka wymyślając fabułę? 

"W przypadku mojej rodziny takie zdolności nie są niczym niezwykłym (chociaż nie do tego stopnia rozbudowane, ale jednak). Kiedy siadłam do pisania, opowiadanie miało być o czymś zupełnie innym - dłuższy czas nie mogłam się do niego zabrać. I cóż... Tamten pomysł czeka na lepszy czas, a Wnuczka Szeptuchy w ciągu nocy napisała się sama, momentami czułam, że mój udział w tej historii był znikomy!" 

***

Uwielbiam opowieści, w których historia dzieje się na dwóch płaszczyznach (obecnej i przeszłej), niezależnie w jakiej formie jest ona przedstawiona. Dałam się ponieść opowiadaniu od pierwszych zdań, a najbardziej ciekawiła mnie jedna z bohaterek, czyli Walentyna. Ewelina Domańska snuje opowieść o relacjach, kobietach i niecodziennych darach.

***




Komentarze