"Przymierze Wątpiących" Maria Zdybska - opowiadanie z uniwersum Krucze Serce - opinia

Witajcie, Zaczytani!


Na ogół tego nie robię, czyli nie recenzuję pojedynczych opowiadań, ale czasem trzeba odejść od reguły, tym bardziej iż opowiadanie, o którym dzisiaj Wam opowiem jest autorstwa jednej z moich ulubionych autorek oraz niedoścignionego wzoru w prowadzeniu narracji, czyli Marii Zdybskiej.

Zarówno to opowiadanie, jak i wcześniejsze "Zwierciadło Kłamstw" (w którym poznajemy przeszłość rusałki Mildy) dostępne jest całkowicie za darmo, w wersji elektronicznej (w każdym dostępnym formacie) na stronie Wydawnictwa Inanna.




"PRZYMIERZE WĄTPIĄCYCH"
Maria Zdybska


Opowiadanie z uniwersum Kruczego Serca

Stron: 91 (ebook w wersji epub, nie wiem jak wychodzi w przypadku innych formatów)
Gatunek: fantastyka
Wydawnictwo Inanna

(Wersja tylko w formie elektronicznej)


*** *** ***

  "- W nieskończonej ciemności nawet odległe odbicie wątłej iskry może zastąpić słońce – szeptał cichy kobiecy głos – a ty bardzo potrzebujesz światła w swoim mroku."

Jakże ja czekałam na to opowiadanie. Maria Zdybska jak zwykle mnie nie zawiodła, "Przymierze wątpiących" pozwoliło mi znów wrócić do ukochanego uniwersum Kruczego Serca. Co więcej, pozwoliło lepiej poznać jednego z czołowych bohaterów trylogii - maga Raidena. 

Opowiadanie odnosi się do wydarzeń, które miały miejsce wiele lat przed spotkaniem Raidena w "Wyspie Mgieł". Maria Zdybska odsłoniła przed czytelnikami rąbek z przeszłości Raidena, poznajemy jego mentora i nauczyciela Kayo, o którym w zasadzie wiemy bardzo niewiele. Spotykamy się też z bohaterami, których znamy z trylogii: Bahrę czy Dorianne. 

*** 

Styl jak zwykle zachwyca. Wiecie, miałam przyjemność czytać wcześniejsze opowiadanie z tego uniwersum, całą trylogię, a także inne opowiadanie zupełnie nie związane z Kruczym Sercem i sposób w jaki Maria Zdybska snuje opowieści związane ze swoim fantastycznym kruczym światem jest jak dotąd niepowtarzalny. Cudowny, sensualny, poetycki. Uwielbiam go, niesamowicie do mnie przemawia. 

"Przymierze wątpiących" utrzymuje się na wysokim poziomie. Jest przesiąknięte barwami, zapachami, a przede wszystkim emocjami. Szumiący borze, ten początek, gdy Raiden ponosi karę z ręki boskiej Zarii rozdarł moje serce. Potem jest jeszcze bardziej dojmująco smutno, a jednocześnie wspaniale, bo ten moment przeszłości Rena taki właśnie jest: zaważający na życiu, dramatyczny, przesiąknięty smutkiem, żalem, złością i rozczarowaniem, a Maria Zdybska ujęła to słowami w swoim, wyjątkowym stylu. 

*** 

Plusem tej historii jest to, że nie musicie mieć przeczytanego Kruczego Serca by delektować się tym tekstem. Kiedy już sięgnięcie po trylogię będziecie mieć nieco większy wgląd w przeszłość Rena, być może lepiej zrozumiecie podstawy jego cynizmu. Jeśli czytacie to opowiadanie już po zapoznaniu się z Kruczym Sercem także pomoże Wam lepiej zrozumieć pewne zachowania Rena. 

Mówiąc szczerze czytając co przeżywa ukochany przez siebie bohater moje serce krwawiło. Myśli jakie mi towarzyszyły były przerażająco ambiwalentne, bo z jednej strony krzyczałam w duchu: nie, nie rób mu tego, nie pozwól mu tak cierpieć, co z ciebie za autorka. A z drugiej mój umysł twórcy analizował to co czytam i był ukontentowany niesamowicie, bo całość była spójna, dopełniająca to co już znam, choć emocjonalnie dawała mocno w kość. I wiecie, tak sobie pomyślałam, że skoro ja tak przeżywam to co czytam, to co musiała czuć autorka, gdy serwowała Raidenowi ową serię dramatycznych zdarzeń. 

*** 

"Przymierze wątpiących" odsłania kawałek ledwie zarysowanej w trylogii przeszłości z życia jednego z głównych bohaterów Kruczego Serca. Wracamy na kilka mgnień oka na Wyspę Mgieł, Jeziora Cieni i Wybrzeża Snów, spotykamy się z magami z Kręgu. To doskonale napisana opowieść o żalu, ponoszeniu konsekwencji swoich czynów, zwątpieniu i postawieniu pod znakiem zapytania tego co wiedziało się o świecie wcześniej. 

Wspaniały, pełen emocji powrót do znanego uniwersum. Zdecydowanie godny polecenia zarówno tym, którzy znają Krucze Serce, jak i tym, którzy dopiero zamierzają po niego sięgnąć. 

Czy polecam? Zawsze i wszędzie! 

Moja ocena 9/10



Komentarze

  1. Super, że autorka Cię nie zawiodła i zachwyciła stylem. :) I super, że tak oddziaływała na Ciebie fabuła. Ja lubię jeśli książka i losy bohaterów oddziałują na mnie podczas lektury, choć czasami serce krwawi. Lubię się utożsamiać.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz