"Odwrócone role" Sylwia Łabas - opinia

Dzień dobry!


Ostatnio dłużej mnie nie było, ale wracam i mam dla Was opinię o intrygującej i wstrząsającej książce. Książce, która ma za zadanie wzbudzać emocje i skłaniać do myślenia.

Minęło sporo czasu od przeczytania do napisania tej opinii. Przyczyna była przerażająco prosta: nie bardzo wiedziałam jak mam ubrać w słowa to co miałam w myślach. I nawet kiedy zasiadłam już do pisania opinia ta powstawała na raty.

Dziękuję autorce, Sylwii Łabas, za udostępnieni mi ebooka do recenzji. 

Zapraszam do zapoznania się z opinią o "Odwróconych rolach".




"ODWRÓCONE ROLE"
Sylwia Łabas


Stron: 108
Gatunek: fantastyka
Wydawnictwo: selfpublishing

Opis:

Doświadcz świata z zupełnie innej perspektywy – teraz to ludzie są ofiarami, a zwierzęta ich katami. “Odwrócone Role” to pięć różnych historii: rzeźnia, przetwórstwo mleczne, kurza ferma, Grindadráp na Wyspach Owczych, festiwal psiego mięsa w Yulin. Przeniosą Cię do innej, strasznej rzeczywistości. Poczuj ból, emocje, poznaj myśli ofiar. Potrafisz sobie wyobrazić jak wielkie cierpienie towarzyszy matce, której odbierane jest dziecko? Każdego dnia milionom matek krótko po urodzeniu odbierane są dzieci, ale mało kto zwraca na to uwagę bo nie są ludźmi…
Ta książka powstała po to by pokazać Ci świat trochę inaczej.
Ona nie piętnuje, jej celem jest sprawienie abyś zaczął się zastanawiać i podważać to co pokazuje Ci telewizja.
Książka jest dla każdego, przygotuj się na EMOCJE!


*** *** ***

Ebook "Odwrócone role" otrzymałam od autorki, czyli Sylwii Łabas. Co mnie skusiło? Okładka. Mroczna, niepokojąca, obiecująca prawdziwy, może odrobinę surrealistyczny horror. Dawno nic w podobnym klimacie nie czytałam i zżerała mnie ciekawość. Za czytanie zabrałam się z ciekawością. 

*** 

Ten niedługi utwór to zbiór pięciu opowiadań. Autorka zabiera nas do rzeźni, na kurzą fermę, do przetwórstwa mlecznego, a także na Wyspy Owcze i do chińskiego miasteczka Yulin. Każda opowieść opatrzona jest kilkoma słowami od autorki oraz odnośnikami do poruszanego tematu . Ten zbiór ma przede wszystkim wywoływać emocje i sprawić, by czytelnik zastanowił się nad pewnymi kwestiami dotyczącymi hodowli zwierząt, ich wykorzystywania w przemyśle spożywczym i traktowaniem zwierząt. "Odwrócone role" są naprawdę odwróconymi rolami. 

*** 

Bez wątpienia lektura wywołuje emocje. Minęło sporo czasu odkąd przeczytałam "Odwrócone role", a niektóre sceny ciągle tkwią w mojej pamięci. To przerażająca lektura i decydując się na jej przeczytanie w pewnym stopniu takiej oczekiwałam. 

Wydarzenia przedstawiane przez autorkę zapadają w pamięć, być może także u niektórych czytelników zmienią nastawienie do spożywania mięsa. Niektórych zmuszą do zastanowienia się i większego krytycyzmu wobec tego co dostarcza nam telewizja. Nie sądzę by celowe było brutalne przedstawienie niektórych scen, to po prostu inna perspektywa sprawia, że coś co być może do tej pory było dla nas czymś oczywistym i normalnym, teraz nabrało innego znaczenia. A wystarczyło tylko odwrócić role. Pod tym względem lektura spełnia swoje zadanie w stu procentach. 

*** 

Nie ukrywam, że mam spory dylemat w ocenie. Rozumiem zamysł autorki, podoba mi się forma jaką wybrała, pomysł na zamianę ról i swoistą terapię szokową. Jednak nie potrafiłam z żadnym z bohaterów, czy bohaterek, tych historii się zżyć, zaprzyjaźnić, polubić. Nie będę się wymądrzać i mówić, że może gdyby było coś inaczej to... Bo autorka tak właśnie zrealizowała swój pomysł i tak poprowadziła poszczególne opowieści. W przedstawianiu postaci zabrakło mi czegoś, co by mnie z nimi związało, co sprawiłoby żebym zapamiętała poszczególnych bohaterów. I nie, nie jestem nieczułym, żrącym mięcho potworem ;) 

Patrząc obiektywnie i oceniając walory stylistyczne oraz poprowadzenie historii było średnio. Prosty język i schematyczność mnie nie kupiły. Nie mam nic do prostoty języka, ale w połączeniu z przewidywalnością finalny efekt był nużący. Tak naprawdę najbardziej ciekawiły mnie słowa autorki na końcu każdego z opowiadań. 

*** 

Podsumowując "Odwrócone role" Sylwii Łabas są zmuszającą do rozmyślań, do zastanowienia się, być może do zmiany stylu żywienia lekturą. Co ważne autorka niczego czytelnikowi nie narzuca, do niczego go nie zmusza , podaje tylko wiedzę i uświadamia, a co my z tą wiedzą zrobimy, to już każdego indywidualna sprawa. 

Niewielka objętość zawiera w sobie multum treści i ogromny ładunek emocjonalny, czyta się szybko. Momentami jest bardzo przerażająco. Przeczytałam z zainteresowaniem. Część scen zostanie ze mną jeszcze na bardzo długo. 

Czy polecam? Tak. To ciekawe doświadczenie i warto wyrobić sobie własną opinię. 

Moja ocena 6/10

Komentarze