Dzień dobry!
"Nadir" Edwarda Struna oczarował mnie okładką i zaintrygował opisem. Przewidywałam świetną lekturę i muszę przyznać, że moje oczekiwania zostały całkowicie spełnione, a nawet więcej :)
Zapraszam na kilka słów opinii o tej pozycji. Wydawnictwu Novae Res dziękuję za egzemplarz do recenzji.
"NADIR"
Edward Strun
Stron: 366
Gatunek: science-fiction
Wydawnictwo Novae Res
Opis:
Jedynym sposobem na ucieczkę z tego więzienia jest śmierć.
Załoga Nadira, promu kosmicznego klasy C, składa się wyłącznie z więźniów. Zwyrodniali przestępcy, których skazano na dożywotnią tułaczkę, nie wiedzą, dokąd zmierza statek. Nikt nie powiedział im również, w jakim celu podróżują. Nadir, pilotowany przez bezduszny komputer, niestrudzenie niesie ich ku nieznanemu. Na dolnym pokładzie znajdują się zamknięte, pancerne drzwi, broniące dostępu do tajemniczego pomieszczenia. Pewnego dnia samozwańczy przywódca więźniów zauważa ślad buta na progu, w połowie skryty za owymi drzwiami. Zaczynają pojawiać się pytania: Który z członków załogi od samego początku miał klucz? Dlaczego ukrywał ten fakt przed pozostałymi? Czego zdrajca szukał w niedostępnym pomieszczeniu?
Niewiele później skazańcy znajdują ciało kolegi. I nie jest to ostatnie ciało…
Na pokładzie "Nadira"
"Wciągająca
i trzymająca w napięciu historia z pogranicza science-fiction i kryminału,
stawiająca niepokojące pytanie - dokąd zmierza ludzkość?" (z okładki)
Tytułowy
Nadir to nazwa statku kosmicznego, którym w nieznane podróżuje kilkunastu
więźniów, w dodatku tych najgorszego sortu, morderców i gwałcicieli. Choć może
"podróżuje" to za dużo powiedziane, bo podróż kojarzy się z czymś
przyjemnym i dobrowolnym, tutaj natomiast delikwenci nie mieli wyboru. Nie
dość, że poddano ich "kuracji" polegającej na wymianie niektórych
narządów na syntetyczne, oraz podaniu leku zatrzymującego proces starzenia.
Statkiem kieruje komputer, a na pokładzie nie ma ani jednego strażnika, a
pomiędzy więźniami w naturalny sposób wytwarza się hierarchia, której w jakiś
sposób podlegają wszyscy pasażerowie. Pytanie jakie się pojawia: jaki
jest cel podróży Nadira?
W
pewnym momencie samozwańczy przywódca odkrywa ślady prowadzące do
zamkniętego pomieszczenia, do którego jak sądził nikt nie ma klucza. Niedługo
później znalezione zostają zwłoki jednego z więźniów i nie było to samobójstwo.
Kto jest mordercą?
Co znajduje się za zamkniętymi drzwiami?
Kto ma do nich
klucz?
Który z uczestników lotu coś ukrywa?
"Przemierzaliśmy
ciemne korytarze najniższego poziomu, trzymając się w zwartej grupie. Wcześniej
ustaliliśmy, że nikomu nie wolno oddalać się od reszty - i prawdę mówiąc chyba
nikt nie miał na to ochoty. Perspektywa samotnego wędrowania zatopionymi w
mroku labiryntami raczej nie napawała entuzjazmem. Dolny pokład u wszystkich
wzbudzał to samo uczucie: lęk."
***
Powieść
jest podzielona na dwie części, jedna opowiada wydarzenia z perspektywy
więźniów, druga naukowców. Plan uknuty przez Edwarda Struna by połączyć ze sobą
dwa tak skrajnie różne środowiska, wymieszać osobowości bohaterów był zaiste
doskonały, a przy tym lekkość jego pióra i znajomość tego o czym pisze
sprawiły, że "Nadir" to prawdziwa uczta nie tylko dla miłośników
gatunku, ale i dla tych, którzy dopiero go poznają.
Ponieważ
kryminały i thrillery nie są mi obce z prawdziwą przyjemnością poddałam się
zgłębianiu historii. Snułam przypuszczenia i kreowałam rozwiązania. I prawdę
mówiąc niewiele z moich przypuszczeń
pokrywało się z tym co zaserwował mi autor. Adekwatne do bohaterów jest również
słownictwo: wulgarne i niewybredne jeśli chodzi o więźniów; specjalistyczne i
ugrzecznione w przypadku naukowców. Dlaczego o tym wspominam, chociaż to
zdawałoby się oczywiste? Ponieważ więźniowie i wspomniani naukowcy są ze sobą
związani. W jaki sposób? Musicie dowiedzieć się tego sami, do czego gorąco Was
zachęcam, bo zdecydowanie warto.
***
Pomiędzy
przekleństwami i środowiskiem typowo więziennym, właściwie niewiele różniącym
się od tego jakie możemy obserwować w programach dokumentalnych, pojawiają się
pytania o człowieczeństwo, moralność czy teorię ewolucji. Nie są to pytania
wzięte tak sobie i wciśnięte w treść. Nie, one z niej wynikają, z charakterów
postaci, z zaistniałej sytuacji i są jak najbardziej naturalne. Przy okazji
wydarzenia jakich jesteśmy świadkami nam samym nasuwają pewne pytania i choć
przez chwilę, przynajmniej tyle ile trwa czytanie, każą się zastanowić nad
pewnymi kwestiami.
"- Czymże zatem jest człowieczeństwo? -
Frank odczekał chwilę i gdy nie uzyskał odpowiedzi, zadał kolejne pytanie: - Co
różni człowieka od zwierząt? (...) Otóż człowiek potrafi okiełznać instynkty.
Jego rozum jest w stanie przezwyciężyć zwierzęce żądze. (...) Jednak u
niektórych ludzi owe zwierzęce popędy są niesłychanie silne. O wiele silniejsze
niż u większości społeczeństwa."
Autor
słowami jednego z bohaterów - Franka, mówi: "Ludzie nie są źli. Tak samo
jak nie są dobrzy." i takie właśnie są postaci Edwarda Struna.
Określają ich (co w jakiś sposób przekłada się na zadanie sobie pytania: czy i
nas w rzeczywistym świecie) instynkty i umiejętność panowania nad nimi,
charakter, wychowanie oraz podatność na manipulację i tyczy się to zarówno osób
z pierwszej części, jak i drugiej.
Czytając
"Nadira" zadawałam sobie również pytanie jak wiele człowiek jest w
stanie poświęcić i co jest w stanie zrobić, by zrealizować swój plan
eksploracji Kosmosu. Jak bardzo jeden człowiek dla drugiego może być
bezwartościowy, by traktować go jako przedmiot? I czy można takie zachowanie
uzasadnić działaniem w imieniu wyższego dobra?
***
Powieść
Edwarda Struna prócz tego, że jest bardzo dobrze napisana, posiada wciągającą
fabułę, bohaterów, których może nie da się lubić (a przynajmniej nie tak do
końca), ale mających swoje racje i z pewnością świetnie skonstruowanych, nie
jest tylko powieścią o eksploracji obcych planet, ale i skłania do refleksji.
Osobiście bardzo cenię sobie takie pozycje.
"Nadir"
jest zdecydowanie godny polecenia. I wiecie co? Z przyjemnością obejrzałabym
film na podstawie tej powieści.
Komentarze
Prześlij komentarz