Dzień dobry
Dawno nie trafił mi się book tour, a w minionym tygodniu dotarły do mnie, aż dwie książki z tej akcji. Lubicie tę formę zabawy? Jak widać, ja lubię i kiedy trafi mi się okazja wziąć udział, a wędrująca książka jest dla mnie interesująca nie waham się.
Dzisiaj wpadam z recenzją książki "Czubek" Bożeny Kraczkowskiej. Oj dawno nie czytałam tak zakręconej książki. Naprawdę. Początkowo trudno było mi w nią wskoczyć, ale kiedy dostroiłam się do narracji poszło gładko. To fascynująca książka, oryginalna w swej narracji i przekazie, poruszająca trudne tematy i dylematy egzystencjalne. Jeśli taka tematyka jest jedną z Waszych ulubionych, a do tego lubicie opowiadania nie zastanawiajcie się tylko sięgajcie po "Czubek".
Zapraszam na recenzję, ale najpierw mowa dziękczynna:
Za udział w book tourze dziękuję Andżelice Jaczyńskiej, świetnej i pozytywnej blogerce z Czytam dla przyjemności, Andżelikę znajdziecie również tutaj :). To już któryś z kolei book tour organizowany przez Andżelikę i jeśli o mnie polecam z całego serca.
"Czubek"
Bożena Kraczkowska
Stron: 188
Gatunek: obyczajowa
Wydawnictwo Novae Res
Opis:
Każdy czubek jest czegoś początkiem i każdy początek ma swój czubek.
Oto kilka krótkich historii. Historii nieoczywistych, niepokornych, niejednoznacznych. O czym? O życiu, jak to zwykle bywa. Ale też trochę o śmierci. I o miłości (tej chcianej i tej nie), o walce z uzależnieniem, z potworami i z tornadami, o samotności i wolności. O przeznaczeniu, które – prędzej czy później – dogoni każdego.
To nie są historie dla tych, którzy się spieszą. Tutaj potrzebny jest czas, spokój, skupienie. Oderwanie od wszystkich i wszystkiego, które może przynieść zaskakujące efekty. Bez oczywistych zakończeń, bez prostych odpowiedzi. Za to z odrobiną absurdalnego humoru i językowym szaleństwem, które uzależnia. I z niesamowitymi ilustracjami Marjeli Flow, dopowiadającymi w subtelny sposób to, co siedzi gdzieś głęboko w głowach bohaterów.
***
„Oto kilka krótkich historii.
Historii nieoczywistych, niepokornych, niejednoznacznych. O czym? O życiu, jak
to zwykle bywa. Ale też trochę o śmierci. I o miłości (tej chcianej i tej nie),
o walce z uzależnieniem, z potworami, z tornadami, o samotności i o wolności. O
przeznaczeniu, które – prędzej czy później – dogodni każdego.” (z opisu)
Tak naprawdę ten fragment opisu
umieszczonego na tylnej stronie okładki jest kwintesencją tego tomiku. Każdy z
czytelników sam musi przez niego podążyć, odkryć istotę każdego opowiadania,
mniej lub bardziej dać się ponieść oryginalnemu stylowi autorki.
Pierwsze opowiadanie pt.
„Czubek”, więc najważniejsze moim zdaniem, bo zapraszające nas do świata
autorki, było dziwaczne. Taka właśnie była moja pierwsza myśl. Że historia jest
dziwaczna, wariacka i tak odmienna od tych wszystkich stylów i treści, które
wchłaniałam w siebie przez ostatnie miesiące. I w tym pierwszym,
samozachowawczym odruchu nie chciałam czytać ani dalej, ani więcej. Chciałam
uciec od tego chaosu, cierpienia, swoistego szaleństwa i ukryć się w
bezpiecznym świecie prostych historii, z dramatami owszem, ale prostymi,
niezawoalowanymi, chciałoby się powiedzieć spisanymi banalnym stylem
zrozumiałym dla prostego zjadacza chleba.
***
„– Jutro.
Stanie się. Przyjdzie i będzie. Masz całe jutro, potem kolejne i kolejne. Nie
każdy tak ma. Ty masz. Żyj.
– Po co?
– Życie ma
sens, gdy nadasz mu sens.”
***
Kiedy już wniknęłam w świat
Bożeny Kraczkowskiej (a stało się to bardzo szybko) trudno mi było ten świat
opuszczać, dlatego przeczytanie tej książeczki, mającej zaledwie 188 stron,
zajęło mi jeden dzień. Nie da się jednak czytać tych opowiadań nie robiąc sobie
przerw na złapanie oddechu, na przetrawienie tego co się przeczytało, na
zrozumienie przesłania autorki.
Nie czyta się tych historii
(prostych, gdyby obedrzeć je z niecodziennej formy) łatwo i przyjemnie. Pod
pozornym chaosem dziwacznych myśli, sformułowań, zachowań bohaterów jest ból,
samotność, szukanie swojego sensu, ucieczka od świata, nieśmiała próba
odnalezienia się w nim. Każda historia choć teoretycznie jest osobnym bytem tak
naprawdę nie posiada początku ani końca. Stajemy się bezwolnymi obserwatorami
myśli, odczuć i poczynań bohaterów. I choć opowiadanie się kończy to wcale nie
ma się poczucia, że historia bohaterów się skończyła.
***
„Każdy czubek
jest czegoś początkiem i każdy początek ma swój czubek.”
***
Nie znałam wcześniej stylu
autorki, nie trafiła w moje ręce żadna z jej wcześniejszych publikacji, a i
samo nazwisko nic mi nie mówiło. Cieszę się, że miałam okazję poznać twórczość
Bożeny Kraczkowskiej. Jej niespotykany styl, odwaga by w taki, a nie inny
sposób przedstawić swoich bohaterów, stał się dla mnie pewnego rodzaju
inspiracją.
Niektóre z opowiadań, jak
„Czubek” właśnie albo „Fiołek Oriona” były trudne. Czytało się je ciężko,
czasem nie rozumiałam metafor stosowanych przez autorkę i bardziej odbierałam
je emocjami jakie wywoływała we mnie lektura.
***
I tak sobie właśnie myślę, że ten
oryginalny styl autorki niekoniecznie może się podobać, bo konieczne jest
odrzucenie tego co znamy i danie się zawładnąć szaleństwu, a ceną za to jest
spokój naszej duszy. A poza tym nie każdy to lubi.
Ja jednak oceniam bardzo dobrze
opowiadania Bożeny Kraczkowkiej i polecam je każdemu kto lubi sięgać po
oryginalne, krótkie opowiadania, kto nie lubi mieć niczego podanego na tacy, a
mierzenie się z ludzkim zagubieniem, cierpieniem i emocjonalną fiksacją nie
jest dla niego straszne.
„– Życie
to nie jest romantyczna powieść, życiu trzeba umieć sprostać!
–
Sprostać, sprostać! – ironizowała Joanna, wykrzywiając usta. – A może ja nie
chcę sprostać! Może ja chcę żyć.”
Moja ocena 7/10.
Dziękuję za szczerą i ciekawą recenzję. Zapraszam Cię do kolejnych book tourów, które nie długo zostaną uruchomione.
OdpowiedzUsuńBędę śledzić, a nuż trafi się coś dla mnie :)
UsuńTa recenzja dodała mi skrzydeł. Serdecznie dziękuję za wnikliwą analizę, a przede wszystkim ze przebrnięcie przez Czubka. Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że podążanie za Czubkiem nie jest łatwe. Najbardziej zakręcony jest chyba Pająk - moje ulubione opowiadanie. Zupełnie w nim odleciałam. Jeszcze raz dziękuje i pozdrawiam z lasu - Bożena Kraczkowska :)
OdpowiedzUsuńOgromnie się cieszę, że moja recenzja przypadła Ci do gustu. Mnie dodała odwagi, by nie poddawać się konwenansom twórczym, tylko iść za głosem swojego pisarskiego serca.
Usuń