"Nowa laleczka" Ker Dukey & K. Webster - opinia

Witajcie

Są książki, których czytanie sprawia mi średnią przyjemność; które w jakiś sposób nie spełniły moich oczekiwać; które zawiodły mnie swoją treścią lub stylem... Tak bywa... Tak było i w przypadku "Nowej laleczki". Nie jestem pruderyjna, nie brzydzą mnie ostre sceny, brutalność czy wulgaryzmy. Co to to nie. Jednakże książka musi mieć jeszcze w sobie to coś, co mnie do niej przyciągnie, co mnie przy niej będzie trzymać. Nie było chemii między mną a Benny'm. Dlaczego? Tego dowiecie się z poniższej recenzji. 

Wydawnictwu Niezwykłe dziękuję za egzemplarz do recenzji.


"Nowa laleczka" 
(#3 cyklu Laleczki) 
Ker Dukey & K. Webster

Cykl: Laleczki (tom 3)
Stron: 250
Gatunek: thriller, erotyczna
Wydawnictwo Niezwykłe

Opis wydawcy:
"Czy kiedykolwiek zdarzyło ci się zatracić tak bardzo, że zostałeś jedynie cieniem?
Czyham w ciemności, nie żyję. Egzystuję w tle, gdzie nikt nie zdoła mnie dostrzec.
Moja laleczka mnie zdradziła. Zabiła na więcej sposobów, niż może to sobie wyobrazić.
Ja jednak wciąż czekam. Obserwuję. Pragnę.
Pewnego dnia powrócę, a ona odda mi to, co mi odebrała.
To zabawne, jak życie się czasem układa..."

Benny powrócił

Benny - złamany, samotny, obolały,
stracił ukochaną laleczkę, dom swój i dobytek cały.
Zraniony, choć wciąż żywy, na nowo się odradza,
poznaje kogoś innego, przyjaźń życie mu osładza.
Uczy się świata raz jeszcze, o przyszłość podejmuje walkę,
lecz jedno jest oczywiste - pora znaleźć nową lalkę.
Wtem ze starego cierpienia potworne myśli nadchodzą...
Benny chwyta za nóż. Koszmary znów się odrodzą.

"Nowa laleczka" Ker Dukey i K. Webster to trzecia część cyklu o Bennym. Nie czytałam dwóch wcześniejszych i zaczynając tę miałam nadzieję, że odnajdę się w treści bez większych problemów. Nie czarujmy się, to nie jest zbyt ambitna literatura i bez problemu można się domyślić tego co wydarzyło się wcześniej. Jednakże byłabym niesprawiedliwa, gdybym nie powiedziała, że jednak znajomość dwóch poprzednich tomów będzie pomocna by w pełni zrozumieć Benny'ego.

Mylić się, jest rzeczą ludzką


Miałam okazję zapoznać się ze stylem K. Webster w książce "Mój Torin", mniej więcej wiedziałam więc czego się spodziewać. Styl autorek jest lekki, swobodny i bardzo odważny. Patrząc na okładkę i po zapoznaniu się z opisami wcześniejszych tomów przewidywałam co może mnie czekać na kartach "Nowej laleczki". Ale... Kurczę, no, pomyliłam się.
                Zaraz na samym początku, nim wgłębimy się w treść, autorki przestrzegają czytelnika przed drastycznymi scenami. I to nie są żarty. Kochani! Jeśli nie przerażają Was ociekające brutalnością erotyczne sceny graniczące z praktykami sadomasochistycznymi i nie przeszkadza Wam wszechobecna wulgarność słowna to czytanie tej pozycji nie powinno stanowić problemu.
                 Jeśli o mnie chodzi, nie odpycha mnie to, chociaż niektóre sceny zaiste były mocne i porypane, ale to co mnie najbardziej raziło i drażniło to język bohaterów. Niestety nadmiar wulgaryzmów  i małe ich urozmaicenie są poza granicami mojej tolerancji.

Benny  vs Tanner 

Głównym bohaterem jest Benny, który cudem przeżył pożar swojego domu. Jest obolały, bezdomny, zdradzony i żądny zemsty. Okoliczności zmuszają go do skorzystania z oferty pomocy tajemniczego Tannera. Benny nie byłby sobą, gdyby nie poszukiwał swojej utraconej laleczki.
             Prawdę mówiąc w przypadku tego bohatera brakowało mi właśnie znajomości wcześniejszych tomów, miałabym może lepszy obraz jego osobowości i dewiacji, jego zachowanie byłoby dla mnie bardziej zrozumiałe. Tymczasem Benny niestety, ale był dla mnie opętanym jakąś prymitywną rządzą brutalem i nikim więcej. Brak mu ogłady i wyrachowania. Podporządkowany jest swoim pragnieniom i żądzom. Nie wiem jakie były poprzednie książki cyklu, ale jeśli był w nich tylko jeden Benny, to musiały być lżejsze w odbiorze niż "Nowa laleczka". Tutaj natomiast mamy nie tylko Benny'ego, ale i Tannera, który według mnie ratuje tę historię. Zapewne przez swoje zimne i wyrachowane podejście, psychopatyczny charakter i ogólnie wydaje się być o wiele groźniejszą i trudniejszą do pokonania i rozgryzienia postacią.

Akcja... Panie, jaka akcja?


Właśnie... Akcja niby jakaś jest. Benny upatruje sobie nową laleczkę, i to jaką! Za wszelką cenę dąży do realizacji swojego marzenia, czyli by porwać nową lalkę i mieć ją dla siebie. Popełniane są zbrodnie, policja prowadzi dochodzenie i bruździ swoim zwyczajem w życiu Benny'ego i Tannera. A poza tym jest seks, seks i jeszcze raz seks, przeplatany przekleństwami i przemyśleniami, jak to Benny chciałby wykorzystać (użyłabym innego słowa, ale wiecie... kultura musi być) swoją laleczkę. Odnoszę wrażenie, że to całkowicie zdominowało treść książki. A szkoda... Bo wydaje mi się, że mogło z tego być kawał dobrego, soczystego thrillera erotycznego.

Podsumowanie


"Nowa laleczka" Ker Dukey  i K. Webster  to pełna ostrych, miejscami wynaturzonych scen seksu i przemocy książka o sile ludzkiej obsesji. Nie będę ukrywać, że podobną tematykę wolałabym czytać w innym, bardziej psychologicznie rozwiniętym wykonaniu. Tutaj to po prostu lekko napisana, ociekająca brutalnością historia. Czyta się szybko i jest  to jej zdecydowany atut. Jednak nie jest to lektura przeznaczona dla osób o słabych nerwach. 

Czytając zastanawiałam się co zostałoby z treści, gdyby wyciąć wszystkie wulgaryzmy, sceny mordów i seksu. I wiecie co? Chyba nic, po co warto by sięgnąć. Ale... książki, także takie jak "Nowa laleczka", mają sprawić nam przyjemność podczas czytania, chociaż słowo "przyjemność" może nie jest tu tak całkiem na miejscu. Mnie nie urzekła, ani szczególnie nie wciągnęła. Tak naprawdę spodziewałam się czegoś innego, czegoś bardziej ambitnego i wyrafinowanego.
Dlatego moja ocena to 6/10.




Komentarze

  1. Dzięki za szczerą opinię. Niestety jest to książka, po którą na pewno nie sięgnę.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz