"Kosmiczne bobry i zemsta Księżycowej Szarańczy" - opinia

Witajcie,

"Kosmiczne bobry" przykuły mój wzrok od samego początku i sprawiły, że zapragnęłam je poznać. Jaką wyrobiłam sobie o niej opinię po przeczytaniu? Dowiecie się z poniższej recenzji.

Za egzemplarz do recenzji dziękuję ogromnie Wydawnictwu Genius Creations.

"Kosmiczne bobry i zemsta Księżycowej Szarańczy"
Krzysztof Piersa

Stron: 426
Gatunek: fantasy, science-fiction
Wydawnictwo Genius Creations

Opis wydawcy:
"Yonzi Chamarovitch jest bohaterem Sory! Konstruktorem i pilotem "Kolosa" najpotężniejszego robota bojowego, który ocalił Cesarstwo przed inwazją Księżycowej Szarańczy - kosmicznego szkodnika siejącego w galaktyce zagładę. Na swoje nieszczęście Yonzi jest Mik-Makiem, małym bobrowatym futrzakiem, którego nikt prócz pobratymców nie traktuje poważnie. Cesarz nie ma jednak wyboru i właśnie Chamarovitch staje na czele międzyplanetarnej misji mającej zdobyć surowce na budowę całej armii "Kolosów". Drużyna, a raczej załoga złożona z ludzi i Mik-Maków to prawdziwa beczka prochu, która czeka tylko na to, aby eksplodować... i eksploduje. W trakcie kosmicznej potyczki statek zostaje uszkodzony, a przymusowe lądowanie na obcej planecie kończy się uprowadzeniem Yonziego przez barbarzyńców. Sorze kończy się czas! Nadciąga największy rój Księżycowej Szarańczy jaki widziała galaktyka."

A miało być tak pięknie ;), czyli na Avelię i z powrotem
 

Tytuł, który mnie urzekł

Sami powiedzcie, czy tytuł "Kosmiczne Bobry i zemsta Księżycowej Szarańczy" nie zachęca Was do sięgnięcia po nią? Uzupełnieniem jest kolorowa, kreskówkowa okładka. Mnie urzekł zarówno tytuł, jak i okładka, a głos w mojej głowie szeptał: chcesz ją, musisz ją przeczytać, będzie fajnie, nie daj się prosić... Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Genius Creations otrzymałam możliwość zrecenzowania tej książki.
                Spodziewałam się zabawnej, okraszonej humorem opowieści, której akcja umieszczona jest w kosmosie. Opis sugerował również nie lada przygody i nowe światy do poznania. Jak wyglądało moje spotkanie z bobrowatymi? Jakie światy zwiedziłam? Co odkryłam w "Kosmicznych Bobrach i Księżycowej Szarańczy", a co mnie w niej zaskoczyło?

Mik-Maki, "Odyseja" i szarańcza

Autor miał świetny pomysł na kreację oraz cechy osobowościowe dla poszczególnych postaci. Stworzył ich całą barwną (czasem dosłownie) plejadę, począwszy od bobrowatych Mik-Maków, poprzez ludzi, skończywszy na przedstawicielach innych planet, takich jak Restermarczycy czy Avelijczycy.
                Ponieważ jestem fanką Strażników Galaktyki ( a jak wiadomo tam drużyna składa się zarówno z człowieka, szopa, jak i reprezentantów innych gatunków), a moja wyobraźnia lubi takie klimaty, nie miałam problemów z aklimatyzacją w świecie stworzonym przez Krzysztofa Piersę. Jednakże początkowy nawał postaci, miejsc, akcji sprawiał, że poczułam się zagubiona i zdezorientowana. Jednak im dalej w treść, tym było coraz lepiej.

Inne światy, ale problemy  znajome

Jak wspomniałam wcześniej spodziewałam się lekkiej, zabawnej opowiastki. Oczekiwania sobie, rzeczywistość sobie, ale lubię być tak pozytywnie zaskakiwana. Opowiastka okazała się być kilku wątkową opowieścią, w której przeplatają się tematy wcale nie tak odległe i fantastyczne jak mógłby sugerować gatunek czy opis. Rasizm, ciemiężenie słabszych przez silniejszych, nadużywanie władzy, żądza władzy kosztem innych istnień, to tylko niektóre z nich. Zdecydowanie było warto przemęczyć początkowy chaos, by dać się wciągnąć historii. A dzieje się w niej naprawdę sporo.

Światła, kamery, akcja!

Autor oszczędził mi rozwlekłych i nudnych opisów, stawiając na szybkie tempo następujących po sobie wydarzeń, dialogi i kreacje bohaterów. Początkowo jedno miejsce akcji rozdziela się na kilka, a czytelnik niejednokrotnie w ciągu rozdziału przenosi się z miejsca na miejsce. Ma to swój urok, chociaż tak krótkie sceny bardziej pasowałyby mi do filmu niż książki.  I tak właśnie podeszłam do "Kosmicznych bobrów". Pozwoliłam swojej wyobraźni odtwarzać to, co czytam (lub słucham, bo i mam za sobą kilka rozdziałów audiobooka), dostosowałam się do rytmu i formy opowieści , a to sprawiło, że czytanie było prawdziwą przyjemnością.

Koniec tomu pierwszego

"Kosmiczne bobry i zemsta Księżycowej Szarańczy" to rewelacyjna, pełna akcji, niebanalnych i oryginalnych bohaterów opowieść. Poznajemy inne światy wykreowane w niezwykle płodnym i niezwykłym umyśle Autora. Ciągle aktualne problemy ubrane w fantastyczne szaty i przemawiające głosami istot z innych planet. Chociaż mogę mieć zastrzeżenia co do rozdrobnienia akcji to kupuję to. I czekam na kolejny tom.
                Czy ktoś może mi powiedzieć, dlaczego ciągle trafiam na cykle? Chyba pójdę z torbami, słowo daję, bo z pewnością będę musiała zaopatrzyć się w kolejne tomy, by poznać dalsze losy Hajmira, Yonziego, Verganzy, a może i samej "Odysei".
                Polecam miłośnikom gatunku. Moja ocena 7/10



Komentarze

  1. Nie dawno również czytałam "Kosmiczne bobry" i nie mogę doczekać się następnej części :)

    Pozdrawiam!
    recenzje-zwyklej-czytelniczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz