"Sub Rosa" - opinia przedpremierowo

Witajcie.

Wczoraj na fanpage'u pojawiła się recenzja powieści Anny Jurewicz "Sub Rosa". Rewelacyjna historia, lekka, napisana z humorem i posiadająca bohaterów zapadających w serducho.
Zapraszam na opinię⤵

RECENZJA PRZEDPREMIEROWA

"Sub Rosa"
Anna Jurewicz

Stron: 356 (ebook)
Gatunek: fantastyka, Young Adult
Wydawnictwo Aniversum

Opis od wydawcy:
"Sub Rosa" to opowieść o przygodzie, tajemnicy i poznawaniu samego siebie.
Dwudziestotrzyletnia Róża wraca do Polski, żeby podjąć naukę na Uniwersytecie Łysogórskim. To pierwsza wyższa uczelnia w kraju, która naucza arkanów magii.

Zaczynanie wszystkiego od początku nie jest łatwe, ale Róża jest zdeterminowana, żeby wreszcie poczuć się gdzieś „jak w domu”. Pomagają jej w tym przyjaciele: Wega i Corveusz. Ważną rolę w jej życiu zaczyna odgrywać zacieśniająca się znajomość z najmłodszym profesorem uniwersytetu – Jonaszem Widem, który uczy czytania w myślach.

Z właściwą sobie niefrasobliwością Róża początkowo ignoruje dziwne rzeczy, które zaczynają dziać się wokół niej, aż w końcu wydarza się coś, co odmieni jej życie na zawsze.

🌿🌿🌿

Przy wyborze lektur kieruję się głównie swoim wewnętrznym radarem. Patrząc na okładkę, czytając opis WIEM, że to jest TO, że MUSZĘ przeczytać, bo WARTO i na pewno się NIE ZAWIODĘ.
"Sub Rosa" Anny Jurewicz jest jedną z takich książek.

🌿🌿🌿

Po co nam wilkołaki, wampiry czy jakieś inne zagraniczne zmory i obce mitologie? Autorka "Sub Rosy" siegnęła w głąb naszego rodzimego, europejskiego świat mitów i wierzeń, do świata pradawnych Słowian. To, co z niego wyjęła i z czego stworzyła świat Róży Świętojańskiej porwało mnie od pierwszego rozdziału, a główna bohaterka od razu zyskała moją sympatię. Szczerze to nie tylko ona 😉.

🌿🌿🌿

Pierwszoosobowa narracja, lekki styl pełen humoru i odpowiednio stonowanych wyolbrzymień idealnie wpisujących się w charakter Róży było tym co jako pierwsze uwiodło mnie w tej powieści. W dodatku Róża nie jest jedną z tych bohaterek przypominających modelki, szczupłe, buiściaste, idealne. O nie! Róża ma więcej tu i tam, słabość do pianek i czekolady, ogląda namietnie Netflixa, uwielbia czytać romanse, a jej nieposkromione, rude włosy ewidentnie cierpią na kleptomanię. To bohaterka, z którą może utożsamiać się każda nieidealna dziewczyna. Ja się utożsamiałam.

Wega, Corveusz, Jonasz i cała plejada oryginalnych postaci sprawili, że czytanie było jeszcze bardziej przyjemne. Obserwowanie ich wzajemnych relacji, rodzących się uczuć, odczuwanie fluidów - , ale Autorka świetnie oddała to "coś" pomiędzy Jonaszem i Różą i pewnie nie uwierzycie, ale czułam to, a mój organizm reagował mrowieniem w kręgosłupie.

Uniwersytet Łysogórski nasz PRAWIE - JAK - HOGWART, to jedyne takie miejsce w Polsce, gdzie mogą szkolić swoje umiejętności osoby posiadające magiczne zdolności. Chociaż mój umysł początkowo szukał porównań uczelni łysogórskiej do Hogwartu, szczególnie gdy mowa była o wykładowcach i przedmiotacj szybko to porzuciłam. Bo UŁ posiada swój niepowtarzalny klimat i urok. Tu nie ma "dziecka, które przeżyło". Jest Róża Świętojańska, 23-letnia dziewczyna chcąca zacząć wszystko od nowa, mająca bagaż doświadczeń, z którymi usiłuje sobie poradzić. Uniwersytet Łysogórski to pozornie idealne miejsce, jednak szybko okazuje się, że Róża ma tendencję do pakowania się w kłopoty. I to takie przed duże "K", gdy pewnego ranka Róża budzi się w opuszczonej szopie w lesie, a jej magia... gdzieś zniknęła. A to dopiero początek całego bałaganu.

🌿🌿🌿

Przez pierwszą część książki odbierałam ją jako lekturę lekką i zabawną. Później, gdy Róża straciła swoją magię, jej życie osobiste zaczęło się komplikować, a nauka na uniwersytecie stanęła pod znakiem zapytania charakter książki się zmienił. Tzn. ja odbierałam go już nieco inaczej. Styl nadal pozostał lekki, Róża nie straciła swojego poczucia humoru, ale były takie momenty, że ściskało mnie w środku, w gardle rosła gula, a łzy cisnęły mi się do oczu.
Sceny, gdzie magia Róży mieszała się z magią Jonasza dla mnie stanowiły majstersztyk. Cudownie i poetycko napisane.

Druga część jest dużo bardziej dynamiczna, więcej się dzieje, a napięcie narasta, aż do kulminacyjnego punktu. A koniec... Koniec zostawił mnie oszołomioną i czytałam go raz za razem usiłując zrozumieć co czytam.
Droga Autorko, to się nie godzi tak zostawiać czytelnika!

🌿🌿🌿

Wspomniałam wcześniej, że Autorka korzystała z rodzimej mitologii. Kwiat paproci, chichonie, bożęta, pradawni, zapomniani bogowie, liczna symbolika. Zaciekawił mnie i zaintrygował ten świat dawnych wierzeń. Z pewnością zgłębię ten temat. I Wam również gorąco to polecam.

"Sub Rosa" to powieść o dokonywaniu wyborów, poszukiwania własnej drogi i tożsamości. Humor, magia i zapomniane wierzenia, lekki styl i bardzo dobre kreacje bohaterów to doskonały przepis na rewelacyjną powieść.

Podsumowując:
"Sub Rosa" to urzekająca, fantastyczna historia czerpiąca zarówno z wierzeń Słowian jak i współczesnych problemów. To była świetna przygoda i chociaż chciałam delektować się książką jak najdłużej czytałam ją zachłannie, pod koniec wręcz z partym tchem.

ZDECYDOWANIE POLECAM 🌿


Komentarze