Prawdy i tajemnice - opinia

Witajcie

Należy rozważnie wybierać książki booktourowe, na które się chce zapisać. Miałam oczekiwania co do tej lektury, opis mnie zaciekawił, jednakże już podczas czytania miałam sporo "ale". Sytuacje ratował Ludwik. Ciekawi Was w jaki sposób?
👉Zapraszam na recenzję.

"Prawdy i tajemnice"
Sylwia Trojanowska

Stron: 327
Gatunek: obyczajowa
Cykl: "Sekrety i kłamstwa" (tom 2)
Wydawnictwo: Czwarta Strona



Opis wydawcy:

"Chociaż Magdalena godzinami wsłuchiwała się w opowieści dziadka, jego przeszłość wciąż skrywa tajemnice. We wspomnieniach Ludwika z lat wojny nie brakuje skomplikowanej miłości, strachu i cierpienia. Gdy Magdalena odkrywa niezwykłe poświęcenie Heleny dla jej bliskich, ma wrażenie, że powrót do rodzinnych historii buduje ją na nowo. Przy dźwiękach nostalgicznej muzyki czyta listy i zapiski, które nigdy nie powinny wyjść na jaw. Próba rozliczenia się z przeszłością okaże się bolesna, bo niektórych obrazów nie da się już wymazać z pamięci, a dawno podjęte decyzje wciąż przynoszą konsekwencje. Jak prawda o dziadku wpłynie na życie Magdaleny?
Prawdy i tajemnice to krok w stronę rodzinnego pojednania. Rany, przez długie lata pełne żalu, dumy i tęsknoty, jeszcze mogą się zabliźnić. Jeszcze jest na to czas…"

📘📘📘

Na ogół unikam jak ognia książek, których okładki przedstawiają ociekające "lukrem", przesłodzone obrazki. (Mam jeszcze inne "typy", które skutecznie mnie odstraszają, ale nie o tym będzie ta historia.)

W przypadku "Prawd i tajemnic" zaciekawił mnie tylko opis. Rodzinne tajemnice i sekrety są na mnie doskonałym wabikiem. Dałam się skusić tym bardziej, iż książka bierze udział w booktourze (Kocham booktoury, najchętniej brałabym udział we wszystkich, które mi wpadną w oczy, ale nie o to chodzi. To świetna zabawa, ale wybierać należy z rozsądkiem, bo czytanie ma być frajdą) organizowanym przez Autorkę i Czwartą Stronę.

Czy przypadła mi do gustu?
Prawdę mówiąc średnio.

📘📘📘

Niewątpliwymi atutami powieści są lekki i prosty styl oraz krótkie rozdziały, przez co książkę czytało się naprawdę szybko. Jednak nie pozbawione są one moich "ale".

Co do stylu miałam wrażenie, że jest zbyt prosty i pozbawiony jakiegokowiek polotu. Choć czyta się przez to szybko pozostaje wrażenie nijakości.
Dialogi bardzo często mnie denerwowały i znaczna ich część mogłaby zostać usunięta bez szkody dla treści. (czyt. ja bym usunęła)
Tytuły rozdziałów w niektórych przypadkach zdawały mi się nadawane na siłę i jeśli chodzi o mój gust można by zastąpić je po prostu kolejnymi cyframi.

Bohaterowie (no oprócz Ludwika) pozbawieni byli głębi i swojej osobowości, która dodawałaby im charakteru i sprawiłaby, że zżyłabym się z nimi.

Magadalena niekiedy zachowywała się nie jak blisko czterdziestoletnia, dorosła kobieta, ale młode dziewczątko, które niewiele jeszcze wie o życiu i po każdych "rewelacjach" serwowanych jej przez Ludwika musi ochłonąć. Sama jestem w jej wieku, więc tym łatwiej byłoby mi się z nią utożsamiać, no niestety... Nie tym razem. Nie z tą bohaterką.
Za to Ludwik, choć jest zgorzkniałym, wrednym, nieszczęśliwym, zamkniętym w sobie, nie potrafiącym okazywać pozytywnych emocji starym człowiekiem, po początkowej niechęci, przekonał mnie do siebie właśnie swoim negatywnym charakterem. Dla mnie stał się  realny i rzeczywisty, bynajmniej nie "papierowy" jak jego wnuczka. To właśnie jego opowieść sprawiała, że czytałam dalej.

Co do opowieści to choć bez wątpienia ciekawe wzbudzały we mnie znikome emocje. Być może za sprawą formy w jakiej zostały przedstawione - sucha, niemal pozbawiona emocji relacja. A przecież, gdy miały miejsce opowiadane przez niego wydarzenia Ludwik był młodym, pełnym życia, targanym silnymi emocjami człowiekiem. Myślę, że lepiej byłoby przedstawić te opowieści jako retrospekcje, z punktu widzenia Ludwika, tak bym mogła w pełni wczuć się w jego historię.

📘📘📘

Bez wątpienia Autorka miała ciekawy i oryginalny pomysł na fabułę. Żeby nie spojlerować nie zdradzę jaki, ale spodziewałam się czegoś innego, czegoś bardziej... oczywistego. Cieszę się, że udało się Autorce mnie zaskoczyć w tej kwestii.

Bardzo sprawnie przeszłość przeplata się z teraźniejszością. Niektóre wątki poruszone w "Sekretach i kłamstwach" zostały wyjaśnione, ale również zostały nakreślone nowe, których wyjaśnienia spodziewam się w trzeciej części.

Tak, tak. Pomimo czepiania się, sięgnę po trzecią część. Muszę przecież poznać historię Ludwika do końca i poznać rozwiązanie tajemnic 😊.

Podsumowanie:

Niech Was nie zrażą moje przeróżne "ale", przez które mogłoby się wydawać, że troszkę popastwiłam się nad tą książką. Część z nich wynika z faktu, że sama lubię sobie coś skrobnąć i to w pewnych sytuacjach determinuje moje postrzeganie.

"Prawdy i tajemnice" to przede wszystkim opowieść o sile rodzinnych więzi i przeszłości, która ma wpływ na to kim się stajemy w poźniejszym czasie.
Lekki styl, krótkie rozdziały, umiejętnie wplecione tajemnice, wyjaśniane stopniowo wciągają i zachęcają do czytania.

Nie da się ukryć, że odczuwam pewne rozczarowanie co do wykonania, ponieważ główny wątek jest niezmiernie ciekawy i mógłby z "Prawd i tajemnic" powstać solidny kawałek dobrej literatury, a nie lekkie czytadełko na dwa popołudnia.

Czy polecam? Raczej tak, bo historia jest naprawdę ciekawa i z pewnością znajdą się na nią chętni.



Komentarze