Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella donna - opinia

Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka kochani!

Kryminały to jeden z gatunków, które lubię czytać od dziecka. Zawsze czytam je chętnie i z nie gasnącą ciekawością. Kryminał Nadii Szagdaj, taki w stylu retro był dla mnie nowością. Czytanie go stanowiło prawdziwą przyjemność. Zapraszam na opinię. W dodatku przedpremierową 😍.

"Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella donna"
Nadia Szagdaj

Stron: 317
Gatunek: kryminał
Wydawnictwo Dragon

❗Recenzja przedpremierowa❗

Bardzo lubię kryminały, a kryminału retro jeszcze nie miałam przyjemności czytać, więc tym bardziej byłam go ciekawa.

Opis z okładki:
"Rok 1914. Podczas wernisażu wystawy znanego malarza Adolfa Ludemanna w Breslau dochodzi do mrożącego krew w żyłach incydentu. Zamiast najnowszego obrazu mistrza, oczom publiczności ukazuje się makabryczny widok – pomalowane krwią płótno, do którego ktoś przymocował fragmenty ludzkiego ciała… 

Klara Schulz, która wyjechała do nadmorskiego miasteczka Leba, by ukoić ból po stracie męża, odnajduje na plaży okrutnie okaleczone zwłoki. Okazuje się, że brakujące części ciała znalazły się na obrazie w Breslau, a ofiara to sam Ludemann. Kobieta od razu angażuje się w śledztwo. Sprawy nie ułatwia jej niespodziewane uczucie do młodszego mężczyzny…"

***
 
Klara Schulz od razu przypadła mi do gustu. Tak samo jak styl Autorki, swobodny i przystępny, pomimo tego iż akcja powieści dzieje się w 1914 roku. Dzięki czemu bez problemu wczułam się w ducha tamtego okresu. Stare zdjęcia dodały smaczku lekturze i ułatwiły pracę wyobraźni. Myślę, że to będzie nie lada gratka dla Czytelników znających tamtejsze rejony i mogących sobie porównać wygląd miejsc z przeszłości, z tym jak teraz wyglądają (o ile nadal istnieją).

Zagadka, którą przyjdzie rozwiązać Klarze nie jest prosta.
Śledztwo opiera się na tradycyjnym przepytywaniu świadków i szukaniu śladów. Nie ma tu nowoczesnego sprzętu, analizy DNA i innych tego typu rzeczy, znanych z popularnych seriali. 

***

Bohaterki Nadii Szagdaj to kobiety z krwi i kości. Choć w większości sprowadzone do roli żon i matek, są pełne emocji, kochają, pożądają, nienawidzą. Klara i Else wyróżniają się jak barwne ptaki, dodają koloru, są pewne siebie, wiedzą czego chcą i nie boją się po to sięgnąć.

***

Ponieważ jest to książka jedna z cyklu o śledztwach Klary Schulz, nie sposób nie wpleść w nią wątku obyczajowego. To popularny zabieg, tu udał się znakomicie. Nie czytałam wcześniejszych perypertii Klary, jednak nawiazania do jej wczesniejszych wydarzeń z życia osobistego sprawiały, że nie musiałam zbyt wiele się domyślać. Choć przyznaję szczerze pytanie (którego treść poznałam dopiero na końcu) zadane przez Gabriela obijało mi się po głowie przez całą książkę, aż w końcu, gdy wiedziałam o co chodzi śmiałam się sama z siebie.
Swoje miejsce znalazł tu również wątek romantyczny, ale na szczęście nie zdominował on fabuły.

Silnie przebija się wątek emancypacji kobiet i ich niełatwej drogi do pełnej wolności i samodzielności. Z drugiej zaś strony pokazała jak wielki wpływ na postrzeganie i postępowanie ma stanowisko i prestiż. Doskonale oddała również małomiasteczkowego ducha tamtych czasów, pełnego konwenansów i zaściankowości.

Autorka momentami nie szczędziła drastycznych opisów ukazujących bestialskość dokonanej zbrodni i bardzo dobrze. Ostatecznie to kryminał, więc jeśli o mnie chodzi trup musi być i opisy, nawet mocne mi nie przeszkadzają.

***

Niemieckie nazewnictwo, choć konieczne trochę utrudniało mi czytanie, zaś sam styl wypowiedzi bohaterów wydawał mi się zbyt prosty, zbyt... współczesny jak na rok 1914. Choć nie można powiedzieć, by był to znaczny minus, bo czytało się przez to szybko i płynnie.

Podsumowując:

"Nowe śledztwa Klary Schulz. Bella donna" Nadii Szagdaj to niezbyt skomplikowany, lekko i przystępnie napisany kryminał z wątkiem obyczajowym. Dodatkowym smaczkiem jest epoka, w której rozgrywa się akcja, a jeśli chodzi o techniczną stronę to bez wątpienia są nią ilustracje przedstawiające dawne Leba. 
Autorka zaś stawia Czytelnikowi pytanie, na które nie ma jednoznacznej odpowiedzi (jeśli patrzy się bezstronnie). Jakie?
Przeczytajcie, a przekonacie się sami ☺. POLECAM

Za egzemplarz do recenzji dziękuję wydawnictwu Dragon.


Komentarze