"Magia ukryta w kamieniu" - opinia

Witajcie

Zapraszam serdecznie na opinię o "Magii ukrytej w kamieniu". Wabi piękną okładką, ale czy treścią?



▶Recenzja◀


"Magia ukryta w kamieniu"
Katarzyna Grabowska

Stron: 426
Gatunek: fantasy
Wydawnictwo Videograf
Cykl: Magia ukryta w kamieniu. Tom 1


Julia zamiast na egzotyczne wakacje jedzie opiekować się chorą babcią. Kamienisko to wioska, gdzie nic ciekawego się nie dzieje, a życie płynie leniwie. Jest jednak w lesie jedno tajemnicze miejsce, do którego babcia nie pozwala Julii pójść, a ciekawa i zaintrygowana dziewczyna nie zamierza jej słuchać. Ta wyprawa zmienia dotychczasowe, spokojne i uporządkowane życie Julii. Za sprawą magii przenosi się do obcej krainy zwanej Burią...

✨✨✨

Kto z nas nie marzył kiedyś o przeniesieniu się do świata odmiennego od naszego. Może fantastycznego? Może do innej epoki? Może gdzieś w gwiazdy? A może jeszcze gdzieś indziej?  Ja marzyłam. Do tej pory pamietam ten świat 😀. Dzisiaj jednak o Burii i przygodach Julii w tym odmiennym świecie.
Główny wątek powieści jest sztampowy. Ktoś przenosi się za sprawą sił tajemnych do innego świata/wymiaru, potem okazuje się, że to przeznaczenie przez duże "P", a delikwent ma za zadanie ocalić świat. A najlepiej dwa. Wątek dający ogromne możliwości, bo autora ogranicza tylko wyobraźnia 😁.
Buria to kraina przypominająca średniowiecze. Podział społeczny jest bardzo wyraźny, a prawa nią rzadzące restrykcyjne i bardzo surowe. W dodatku nie ma tam elektryczności, bieżącej wody, kanalizacji, nie ma Internetu, a tamtejsi ludzie nie znają czegoś takiego jak zegarek. Kobiety całkowicie poddane są woli mężczyzn i pozbawione są prawa głosu. Autorka naprawdę dobrze wymyśliła buriański świat. Buriańczycy mówią specyficznym dialektem, który dość szybko udziela się też głównej bohaterce. Troszkę brakowało mi szerszego przedstawienia tej krainy, bo większość akcji toczy się na zamku księcia Ekharda oraz w Lesie Potępionych i tylko te miejsca poznajemy względnie dobrze.

✨✨✨

Zdecydowanie mocną stroną "Magii ukrytej w kamieniu" są bohaterowie. Nie wszyscy jednakowo przypadli mi do gustu. Najlepiej napisaną postacią wydaje mi się Dewin, bohater negatywny. Pełnokriwisty, zdeterminowany, ze zranioną dumą i swoim niecnym planem. Ogromnie polubiłam też Lavenę, za jej dobroć i lojalność. Comta natomiast często sprawiała, że się uśmiechałam. To taka mama-kwoka, niby surowa, ale z sercem na dłoni. Co do panów Weylina, Hermana i Ewana mam mieszane uczucia. Podczas, gdy tego pierwszego polubiłam od razu, do Ewena mam obojętny stosunek (choć nie ukrywam, że mam co do niego swoje podejrzenia), zaś Herman jest dla mnie kompletnie niezrozumiały.
Kilkakrotnie wspominany tajemniczy Mateo, którego tak się wszyscy obawiają we mnie żadnego strachu nie wzbudził, miałam wrażenie, że jest tylko dodatkiem, a nie kimś istotnym, z kim są mocno związane wydarzenia w Burii.
Na koniec zostawiłam sobie Julię. Z przykrością stwierdzam, że tak irytującej i niemądrej bohaterki dawno nie spotkałam. Nie wiem czy taki był zamysł Autorki, czy po prostu tak wyszło, tym bardziej, że to właśnie z jej perspektywy śledzimy wydarzenia, ale chwilami opadały mi ręce i nie wierzyłam w to co czytam. W dodatku jest jakaś taka strasznie kochliwa. Ja wiem, że serce nie sługa, ale żeby po dwóch dniach w obcej krainie, zostawiwszy chorą babcię bez opieki, bez słowa wyjaśnienia, zastanawia się w kim mogłaby się zakochać? Już pomijam, że ukochana babcia jakoś wyjątkowo rzadko zajmuje miejsca jej myśli, a zamiast o niej myśli, że gdyby nie dotknęła kamienia byłaby na Costa Brava.

✨✨✨

Przez większą część historii brakowało mi akcji. Ale takiej akcji, że akcji, kiedy dzieje się dużo i szybko. Być może dlatego, iż zakładałam, że będzie to książka w dużej mierze przygodowa. Okazało się nieco inaczej, dużą część stanowią miłosne rozterki Julii. Wydarzenia przyspieszają dopiero pod koniec książki i wówczas robi się naprawdę ciekawie i wciągająco.

✨✨✨

W "Magii ukrytej w kamieniu" znalazłam kilka poważnych poruszonych przez Autorkę tematów, m.in. dyskryminację kobiet i osób o innym kolorze skóry, aranżowane małżeństwa, biedę, czy bezsensowne wybijanie zwierząt. Niektóre jak dyskryminacja kobiet i wybieranie męża oraz zabijanie zwierząt, bo ktoś uznał, że tak trzeba były ciekawie i dobrze rozwinięte, pozostałe zaś ledwie zarysowane. Przez to Buria jawi się jako kraina niegościnna, wroga i kompletnie nie zrozumiała dla kogoś takiego jak główna bohaterka. Jednak niech to nikogo nie zmyli, Buriańczycy potrafią być zabawni, kochać mocno i szaleńczo i przejawiają szeroką gamę normalnych, ludzkich emocji.
Szkoda, że Buria jest tak mało magiczna, prócz skrzydlaków przypominających mi smoki i wieszczby (która w mojej wyobraźni przybrała postać Baby Jagi) nie ma nic niezwykłego. Ale też to wynikało z moich osobistych oczekiwań względem "Magii...". Niemniej jednak Buria, aż się prosi o więcej niezwykłości, tajemniczości i magii.

✨✨✨

Styl Autorki jest niewątpliwie lekki, przez co czytało mi się całkiem dobrze, nie jest jednak jednolity. Momentami miałam wrażenie jakbym czytała utwór pisany przez dwie osoby. Ale nie był to jakiś duży mankament, dużo bardziej denerwująca była główna bohaterka.
"Magia ukryta w kamieniu" posiada niewątpliwie swój urok i wciągnęła mnie w historię na tyle, że chciałabym poznać jej koniec. Więc zamierzam przeczytać pozostałe dwie części: "Las Potępionych" oraz "Inne niebi". Poza tym posiada przepiękną okładkę, która dodatkowo zachęca by po nią sięgnąć.
Podsumowując:
"Magia ukryta w kamieniu" to całkiem przyjemna opowieść. Nie urzekła mnie szczególnie, ale zaciekawiła na tyle, by poznać dalsze losy bohaterów i przekonać sie czy dalej jest lepiej. Styl Autorki choć niewątpliwie lekki, nie przemawia do mnie, czasem tak po prostu jest. Coś nie pyknie, mówiąc kolokwialnie, i nic na to nie poradzę. Skłamałabym jednak mówiąc, że czas spędzony z "Magią..." to czas stracony.
Moje oczekiwania względem tej pozycji były większe niż jej możliwości i z tego powodu troszkę mi przykro.
Czy polecam? Tak, aczkolwiek na mnie nie zrobiła wielkiego wrażenia.

Komentarze