"Złamane dusze" - opinia

Zapraszam Was na kolejną opinię w moim wykonaniu. Tym razem to horror "Złamane dusze" Simone St. James

▶ RECENZJA ◀

"Złamane dusze"
Simone St. James

Gatunek: horror
Stron: 369
Wydawnictwo Niezwykłe

Lata 50-te XX wieku.
Idlewild Hall - ponure, nieprzyjazne miejsce, do którego wysyłane są dziewczynki. Dziewczynki, które stwarzają problemy wychowawcze, które z jakiegoś powodu przynoszą wstyd swojej rodzinie lub pochodzą z nieprawego łoża.
Dziewczyny, które tam trafiają nie mają lekko. Stare zabudowania, kompletne odizolowanie od świata zewnętrznego, surowa dyscyplina i nieprzyjemna kadra nauczycielska. A nad tym wszystkim unosząca się jak mroczny całun legenda o Mary Hand przekazywana sobie przez kolejne pokolenia uczennic. 
Idlewild Hall to miejsce, które może zniszczyć, ale również w którym nawiązują się przyjaźnie na cele życie. Taka właśnie więź nawiązuje się pomiędzy Katie, Robertą, Cece i Sonią. Kiedy znika jedna z nich, trzy pozostałe zrobią co w ich mocy by dowiedzieć się co się stało.

Kilkadziesiąt lat później Idlewild Hall to nadal nieprzyjazne miejsce, choć opuszczone i zdewastowane. Dla Fiony Sheridan jest bardzo ważne, gdyż to na terenie starej szkoły dla dziewcząt znalezione zostały w latach 90-tych ciało jej starszej siostry. Kiedy okazuje się, że tajemnicza milionerka chce odrestaurować Idlewild i ponownie otworzyć w niej szkołę Fiona usiłuje dowiedzieć się jakie naprawdę intencje kierują bogatą Margaret Eden.
Makabryczne odkrycie dokonane podczas prac renowacyjnych wciagają Fionę w wydarzenia sprzed półwiecza, a przeszłość miesza się z teraźniejszością.
Prawda, którą odkryje Fiona zmieni życie nie tylko jej własne, ale i innych osób.

👉Chciałam przeczytać tę książkę już od momentu, gdy zobaczyłam okładkę i zapoznałam się z opisem. To jedna z tych pozycji, które zapragnęłam mieć na swojej półce.
Opowieść zaintrygowała mnie od samego początku. Dawno też nie czytałam horroru, choć po przeczytaniu "Złamanych dusz" uznaję je za horror w wersji light. Właściwie gdyby nie zjawiska paranormalne i postać zjawy otrzymalibyśmy thriller psychologiczny i to całkiem niezły.

👉Akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych: teraźniejszości (gdzie bohaterką jest Fiona Sheridan) oraz rok 1950 (tu bohaterkami są cztery uczennice Idlewild). Osobiście bardzo lubię takie mieszanie czasów, wiele wyjaśnia i pozwala lepiej wczuć się w atmosferę książki. 

👉Autorka bardzo umiejętnie stworzyła ciężką, mroczną, niemal namacalnie zatęchłą atmosferę starej szkoły dla dziewcząt. Postaci są realnie, wzbudzające emocje. Dziewczynki zyskały moją sympatię, jednak Fiona momentami była dla mnie irytująca inie potrafiłam jej całkowicie polubić. Odniosłam wrażenie, że gdyby nie przypadki, w życiu nie rozwiązałaby tej sprawy.

👉Styl początkowo nieco mnie drażnił, ale szybko do niego przywykłam i tylko dwa lub trzy razy zakłuło mnie w oczy użyte sformułowanie lub wyraz, jednakże trudno mi stwierdzić czy to z winy Autorki czy tłumacza.

👉Dużym zaskoczeniem był dla mnie wątek niemieckiego obozu Ravensbruck. Uważam, że sam taki wątek mógłby posłużyć za podstawę osobnej powieści, w tej historii mogłoby go nie być. To jednak tylko moje zdanie.
Wątków w "Złamanych duszach" mamy więcej, nie mniej ważnych i istotnych, jednym z nich jest pokazanie jaka nastąpiła zmiana na przestrzeni lat w rozpoznawaniu, leczeniu i postępowaniu z osobami po traumatycznych przeżyciach.

👉"Złamane dusze" czytało mi się bardzo dobrze i szybko. Ciekawi bohaterowie borykający się z własnymi problemami, tajemnice z przeszłości, zjawa budząca grozę i stara szkoła budząca lęk samym swoim wyglądem to jest coś co lubię i biorę w ciemno 😄. 

Zdecydowanie POLECAM.

Komentarze