"Wszystkie kwiaty Alice Hart" - opinia

Witajcie ❗

Udało się. Opinia ostatnio przeczytanej książki w końcu napisna. 😁

▶ RECENZJA ◀


"Wszystkie kwiaty Alice Hart"
Holly Ringland
Stron: 406
Wydawnictwo Marginesy
Gatunek: obyczajowa

"W rodzinnej tragedii dziewięcioletnia Alice Hart traci rodzinę, psa, dom, przestaje mówić. Trafia na położoną na odludziu farmę, gdzie jej babcia, o której istnieniu do tej pory nie miała pojęcia, uprawia australijskie kwiaty, przyjmuje pod swój dach kobiety szukające nowego początku i sama zmaga się z demonami przeszłości.
Dziewczynka uczy się mowy kwiatów, języka, który pomoże jej nazwać to, czego nie umiała dotąd ubrać słowami. Czyta książki, które są jej wielką miłością i powoli dochodzi do siebie. Dorasta, cierpliwie czekając, aż babcia opowie jej tragiczną historię rodziny. Zdradzona, ucieka na czarodziejską pustynię środkowej Australii, by rozpocząć samodzielne życie i znaleźć ukojenie. Niestety, zakochuje się w Dylanie, mężczyźnie wyjątkowo niebezpiecznym. Żeby uwolnić się z tego związku, musi zawrócić – poznać rodzinne tajemnice i odzyskać swoją przeszłość."
Australia to dla mnie kraina bardzo odległa i tajemnicza. Do tej pory kojarzyłam ją z misiami koala, kangurami, Aborygenami i piknikiem pod Wiszącą Skałą. Po przeczytaniu książki Holly Ringland to dla mnie również  kraina kwiatów i czerwonej ziemi. Sięgając po tę pozycję umknął mi fakt przeczytany w opisie, że akcja dzieje się w Australii. Spore więc było moje zaskoczenie, gdy się to okazało, a lektura tym bardziej stała się ciekawsza, bo pozwoliła mi poniekąd odkrywać ten kontynent.
Wybrałam do czytania "Wszystkie kwiaty Alice Hart", aby spełnić wymagania wyzwania na luty portalu LubimyCzytać.pl i chociaż miałam tę książkę pobraną na czytnik dużo wcześniej ciągle wpadało mi w oko coś innego.
Wystarczyło jednak mi kilka pierwszych zdań by dać się porwać historii i lekkiemu stylowi Autorki. Holly Ringland posiada wyjątkowy dar malowania słowami i wzbudzania w Czytelniku burzy emocji.
Gdybym miała powiedzieć o czym są "Wszystkie kwiaty Alice Hart" bez zdradzania szczegółów powiedziałabym, że 👉 to książka o historiach opowiedzianych i tych, które z jakiegoś powodu nie mogą zostać wyjawione.
👉 To książka o trudnych relacjach. O teraźniejszości kształtowanej przez przeszłość, tym trudniejszą,  że pełną niedopowiedzeń.
👉 To książka o poszukiwaniu swojego miejsca na Ziemi.
👉 To książka o miłości i rodzinie. O trudnych wyborach i decyzjach. O nieumiejętności rozmawiania o emocjach i mówienia o nich wprost.
👉 To książka o przemocy fizycznej i psychicznej i tego jak determinuje i zmienia ona życie.
Czytając "Wszystkie kwiaty Alice Hart" przeżywałam wiele emocji: współczucie, złość,  smutek, radość. W pewnym momencie zagryzałam wargi i szeptałam gniewnie w myślach: "Alice opamiętaj się! Nie rób tego! Proszę cię. Czy nie dość cierpienia było w twoim życiu?"
Lubię,  gdy w książkach,  które czytam pojawiają się psy lub koty. W tym wypadku mamy te pierwsze i to aż trzy. Uwielbiam te zwierzaki i widać, że Holly Ringland również.
Bardzo podobał mi się zabieg tytułowania rozdziałów znaczeniem poszczególnych kwiatów rodzimych Australii. Rysunek każdej rośliny , jakby odręcznie rysowany, daje nam wyobrażenie o jego wyglądzie. Ponieważ czytałam na czytniku wszystkie ilustracje były czarno-białe i nie wiem czy w papierowej wersji rysunki te są kolorowe. Spodziewam się,  że tak. Byłoby to świetne dopełnienie opisu.
Polecam "Wszystkie kwiaty Alice Hart" i miłośnikom Australii, milosnikom kwiatów, ale przede wszystkim miłośnikom niezwykle emocjonujących historii  o zawiłości ludzkiego losu.

Komentarze