"Drzewo Anioła" - opinia

"Drzewo Anioła"
Lucinda Riley

Wydawnictwo Albatros
Gatunek: obyczajowa, dramat, romans
Stron: 524

Nazwisko Lucinda Riley kojarzy się głównie z bestsellerową serią "Siedem sióstr" o adoptowanych siostrach nazwanych imionami mitycznych Plejad.
Urodzona w Irlandii L. Riley swoją pierwszą powieść napisała w wieku 24 lat. Dotąd na polskim rynku pojawiło się jej 10 książek. Wkrótce wydana zostanie kolejna cześć cyklu "Siedem sióstr".

Greta Simpson przyjmuje zaproszenie swojego wieloletniego przyjaciela Davida Marchmonta do siedzenia świąt Bożego Narodzenia w jego rodowej posiadłości,  która niegdyś była również domem Grety. Kobieta wraca tam po ponad trzydziestoletniej nieobecności,  a powrót do Marchmont Hall nie jest dla niej łatwy, nie tylko z powodu tak długiej nieobecności,  ale przede wszystkim, dlatego, że nie pamięta...

Nie nie pamięta, bo nie może. Z medycznego punktu widzenia wróciła do zdrowia po nieszczęśliwym wypadku sprzed wielu lat. Nie pamięta, bo nie chce... Lekarze orzekają, że amnezja spowodowana jest traumą.

David ma nadzieje, że znajome kąty poruszą coś w myślę Grety i kobieta "odblokuje" się na wspomnienia.
Czy jednak nie byłoby lepiej, gdyby pewnych rzeczy sobie nie przypomniała?
Czy prawda nie okaże się zbyt bolesna? Gorsza nawet niż życie w niepamięci?
Co takiego w swej pamięci odkryje Greta o sobie i swojej pięknej córce Chesce?Córce, dla której poświęciła niemal wszystko?

Pobyt w Marchmont Hall staje się punktem wyjsciowym do całej historii Grety, Cheski, Avy oraz samego Davida Marchmonta, na którego życie te trzy kobiety miały decydujący wpływ.

"Drzewo Anioła" to saga o zawiłych relacjach rodzinnych i sekretach rzutujących na przyszłe pokolenia. Przede wszystkim jednak to cudna opowieść o miłości, w jej różnych odcieniach. To również historia o wielkiej lojalności i przyjaźni ,  urażonej dumie i skrywanej miłości.
Pomimo,  iż teoretycznie wiadomo niemalże od początku co stało się w życiu Grety, a paru innych rzeczy można zwyczajnie się domyślić książka jest bardzo wciągająca. Zawdzięcza to stylowi i pięknemu językowi Autorki, która prowadzi nas przez całą opowieść.

Dodatkowym "smaczkiem" jest postać Cheski, która wprowadza do historii pewną nieobliczalną zmienną. Jedyne czego zabrakło mi w wątku Cheski to bardziej dokładnego wyjaśnienia jej stanu umysłowego.

Na uwagę zdecydowanie zasługuje okładka. To ona niejednokrotnie inicjuje impuls siegnięcia po książkę. Okładka "Drzewa Anioła" jest po prostu urzekająca, migocząca w świetle, czego nie sposób oddać na zdjęciu.

"Drzewo Anioła" ma swój niepowtarzalny klimat i język. Sugestywne pióro L. Riley sprawiło,  że czytając stawałam się uczestnikiem jej opowieści,  a na ekranie mojego umysłu niczym film wyświetlały się wydarzenia.
Pomimo objętości ponad 500 stron i braku gwałtownych zwrotów akcji czytanie mnie nie męczyło,  gdy wsiąknęłam w historię na całego,  strony niemal same się obracały.

Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Lucindy Riley, ale zdecydowanie nie ostatnie. Jej styl kojarzy mi się ze stylem jednej z moich ulubionych pisarek - Kate Morton.

👉Jeśli lubisz sagi rodzinne, z pełnokrwistymi bohaterami, pełne zawiłych relacjo rodzinnych...
👉Jeśli lubisz wątki miłosne, którego przeplatają i splatają opowiadaną historię...
👉Jeśli lubisz powieści z przesłaniem...
"Drzewo Anioła" jest zdecydowanie dla Ciebie.

Na mnie opowieść o Grecie zrobiła ogromne wrażenie i mimo, iż przeczytałam ją na początku stycznia ciągle wracam myślami do Marchmont Hall. W głowie niczym mantra co rusz powraca do mnie przepiękny cytat z "Drzewa Anioła":

"I właśnie tamtego okropnego dnia (...) zamierzałam ci wszystko wyznać! A potem oczywiście nie mogłam sobie nieczego przypomnieć, więc po prostu znów się w tobie zakochałam."

Niech miłość będzie z Wami.
Wasza Booka 📖.

Komentarze