Początek żywota moich historii

Witajcie, Kochani.
Ostatnio zapisując w pośpiechu, w pracy, na jakiejś kartce pomysł na kolejne opowiadanie zastanawiałam się nad tym, gdzie i jak zaczynają swoje istnienie moje historie.
Czasem na karteluszkach, czasem od razu w zeszycie, na kartce, czasem w telefonie. Czasem to plątanina zdań i skrótów myślowych. Czasem zaczynam od końca, który potem staje się początkiem - bo tak akurat wyszło :) .
A Wasze historie jak rozpoczynają swój fizyczny żywot?


Komentarze